Reklama

W ten dramat trudno uwierzyć. 3,5-letni Kacperek Błażejowski z Nowogrodźca w woj. dolnośląskim zaginął. Przebywał w poniedziałek z ojcem na działce. Mężczyzna był jednak pijany. Chwila nieuwagi wystarczyła, by chłopiec zniknął mu z oczu. Gdzie przebywa? O pomoc we wskazaniu miejsca poprosiła słynnego jasnowidza z Człuchowa, Krzysztofa Jackowskiego, matka malca. Mężczyzna nie ma co do tego wątpliwości!

Reklama

Mama Kacperka u Krzysztofa Jackowskiego. Co powiedział Jasnowidz?

Jak zauważa Fakt24.pl, matka chłopca pokonała niemal 400 kilometrów, by skorzystać z pomocy 56-latka. Osobiście udała się do miejscowości, w której mieszka i zrozpaczona zapytała go, co stało się z jej synkiem. Krzysztof Jackowski, jeszcze zanim kobieta zapukała do jego drzwi, znał całą sprawę i potwierdził, że pierwszej nocy po zaginięciu Kacperka miał jasną wizję tego, co się stało.

„Pierwszej nocy, gdy zaginął chłopczyk, skontaktowano się ze mną w tej sprawie. Nie znając szczegółów, nie wiedząc nic, poczułem, że dziecko jest w rzece. Zobaczyłem wodę”, ujawnił jasnowidz.

Dodał, że sporządził mapkę, wskazującą miejsce, w którym Kacperek wpadł do wody. Chodzi oczywiście o rzekę Kwisę, która przepływa niedaleko działki rodziców malca. By ustalić szczegóły, mężczyzna musiał jednak dotknąć rzeczy osobistych, należących do chłopca.

„Zabrała je ze sobą w czwartek zrozpaczona mama chłopczyka i w towarzystwie bliskiej rodziny, pojechała do oddalonego o blisko 400 km Człuchowa. Roztrzęsiona kobieta sama nie byłaby w stanie prowadzić”, relacjonuje portal.

Policja nadal poszukuje Kacperka. Brak śladu chłopca

Niestety, wczorajsze poszukiwania również zakończyły się fiaskiem. Zgodnie z deklaracją rzeczniczki prasowej policji w Bosławacu, Anny Kublik-Rościszewskiej, trwają także dzisiaj od rana. Wczoraj zakończyły się około godziny 21.00. Nurkowie przeczesywali m.in. dno rzeki, ale było to bardzo trudne z uwagi na zalegające tam różne przedmioty, konary etc.

W akcję poszukiwawczą włączyli się również mieszkańcy Nowogrodźca, rodzina i bliscy Kacperka. Przeczesują oni teren w pobliżu działki centymetr po centymetrze. Wiele razy sprawdzali także mapkę sporządzoną przez Krzysztofa Jackowskiego.

„To obok działki, mówił o wodzie. Wiele wskazuje na to, że Kacperek tam wpadł”, mówią osoby zaangażowane w akcję.

Niestety, wiele wskazuje na to, że chłopiec wpadł do rzeki i porwał go rwący nurt. Była to pierwsza wizja, jaka pojawiła się w głowie jasnowidza w Człuchowa.

„Wskazałem lokalizację przy podobnej sprawie. Trzy nastolatki z Tryńczy zostały znalezione w zatopionym aucie. Policja sugerowała, że uciekły z domu, na sylwestra. Ja od razu widziałem, że się utopiły”, przypomina tragedię Krzysztof Jackowski w rozmowie z „Faktem”.

Teren przy rzece, z której na czas poszukiwania została spuszczona woda, badali m.in. policjanci z łopatami. Chodziło o ustalenie miejsca, w którym chłopiec mógł zejść w jej pobliże.

3,5-letni Kacperek zaginął

Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie. Chłopiec spędzał czas razem z ojcem i jego znajomym na działce. Mężczyzna rzekomo poświęcał się wiosennym porządkom, gdy nagle zauważył, że po Kacperku nie ma śladu. Zaczęły się gorączkowe poszukiwania malca. Matka chłopca powiadomiła w końcu policję oraz inne służby. Aresztowano ojca Kacperka. Jak się okazało, był on od jakiegoś czasu poszukiwany przez policję w związku z „przestępstwem przeciwko mieniu”.

W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że ojciec chłopca w momencie jego zaginięcia był pod wpływem alkoholu. Spożywał wysokoprocentowe trunki w towarzystwie znajomego i prawdopodobnie przestał zwracać uwagę na synka.

Poszukiwania jakiegokolwiek śladu chłopca trwają już kilka dni. Zaangażowane są w nią wszystkie służy, a także nurkowie, bliscy i przyjaciele rodziny Kacperka.

Krzysztof Jackowski miał wizję, w której 3,5-letni Kacperek wpada do wody:

East News
Reklama

3,5-letni Kacperek zaginął w poniedziałkowe popołudnie. Prawdopodobnie wpadł do rzeki w pobliżu działki:

POLICJA BOLESŁAWIEC
Reklama
Reklama
Reklama