Reklama

Królowa Elżbieta II i książę Filip byli zgranym małżeństwem przez ponad siedemdziesiąt lat, a spotykali się jeszcze dłużej. Trudno znaleźć inną parę, która mogłaby pochwalić się tak długim stażem związku... Kiedy książę Edynburga trafił do szpitala, świat wstrzymał oddech. Od połowy lutego przez miesiąc przebywał w placówce, ale jak informował rzecznik Pałacu Buckingham, poczuł się lepiej po przebytej operacji i wrócił do ukochanej żony. Niestety, nie na długo... Książę Filip odszedł 9 kwietnia w wieku 99 lat. O jego śmierci poinformowała sama królowa. Mało kto wie, że początki ich związku nie były łatwe.

Reklama

Jak królowa Elżbieta II poznała księcia Filipa?

Książę Filip miał wiele ciemnych stron charakteru, o których świat nie wiedział lub wolał zapomnieć. Nie pomagało mu, że trzy jego siostry wyszły za mąż za niemieckich arystokratów, którzy osądzani byli o współpracę z nazistami. Nie miał szlacheckiego pochodzenia, a na salonach nazywano go przystojniakiem bez grosza przy duszy. Za nic miał dworskie zwyczaje i w każdej sytuacji pozostawał sobą, próbując wyróżniać się z tłumu... poczuciem humoru. Między innymi właśnie to urzekło Elżbietę, która od pierwszej chwili zakochała się w nim bez pamięci. Były to jednak wszystkie cechy, które skreślały FIlipa jako przyszłego męża (wówczas jeszcze) księżniczki. Jak to się stało, że stanęli na ślubnym kobiercu i kiedy tak naprawdę dowiedział się o nich świat?

Zobacz: Książę Filip sprawił, że monarchia była bliżej ludzi, dziś obchodziłby setne urodziny. Tak go zapamiętamy

Pierwsze spotkanie Elżbiety i Filipa

Król Jerzy VI odwiedził szkołę kadetów Royal Naval College w Dartmouth w 1939 roku. Z powodu epidemii świnki wśród kadetów, jego córki: księżniczka Elżbieta i księżniczka Małgorzata, musiały opuścić niektóre punkty programu królewskiej oficjalnej wizyty. W tym czasie córki ówczesnego monarchy miał oprowadzać odporny na chorobę kadet. Padło na praprawnuczka królowej Wiktorii, księcia Filipa. Wysoki, świetnie zbudowany, przystojny blondyn o niebieskich oczach zrobił na księżniczce Elżbiecie piorunujące wrażenie. „Nie mogła oderwać od niego wzroku, choć on nie zwracał na nią uwagi”, pisała w pamiętnikach Crawfie, opiekunka księżniczki.

Getty Images

Sam FIlip nie był zachwycony, że powierzono mu tę funkcję. Jak pisze Marek Rybarczyk w książce Elżbieta II, o czym nie mówi królowa: „Popisywał się po sztubacku, napychając się krewetkami. Wszystko to jednak jak wspominała o tym Crawfie, wydawało się jej podopiecznej wspaniałe i niezwykle dowcipne”. Podobno już wtedy nikt nie miał wątpliwości, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Ale tylko z jej strony. Ona nie odstępowała go na krok, on cieszył się, że adorowany, ale nie traktował jej wówczas poważnie. Choć jego wuj prześcigał się w intrygach, by połączyć go z Elżbietą, co dałoby mu szansę na zmianę nazwiska rodziny panującej na Windsor-Mountbatten, w końcu FIlipa i młodą księżniczkę połączyło prawdziwe uczucie. Spekulacje na temat przyszłego męża trzynastoletniej dziewczynki nie były jednak wtedy tematem plotek.

„Jej urok mógł oczarować nawet zaprawionego w miłosnych bojach księcia wikinga”

Swój związek trzymali w tajemnicy. Filip pisał do niej listy, ale podobno robił to za namową wuja. Ona jednak swoje uczucia traktowała bardzo poważnie, o czym miała świadczyć fotografia Filipa na jej biurku. Jak książę Filip przyznał w rozmowie ze swoim biografem, o małżeństwie z Elżbietą zaczął myśleć dopiero po wojnie w 1946 roku. Kiedy wrócił z wojska, Elżbieta zaprosiła go do Balmoral. Nie widzieli się od dawna, ale coś zaiskrzyło. Elżbieta II wyrosła na filigranową brunetkę, a jej urok jak pisze Marek Rybarczyk: „mógł oczarować nawet zaprawionego w miłosnych bojach księcia wikinga”. Para zaczęła się spotykać. Oczywiście robili to w tajemnicy. Najczęściej ich randki odbywały się w weekendy w Coppins pod Londynem. 11 sierpnia 1946 roku na wzgórzu nieopodal zamku Balmoral w Szkocji Filip oświadczył się Elżbiecie. Ta bez konsultacji z rodzicami zgodziła się zostać jego żoną. „To był magiczny moment. Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam go”, zwierzyła się Elżbieta swojej piastunce Bobo.

ZOBACZ: Książę Filip i królowa Elżbieta II byli małżeństwem 74 lata. Ich miłość przetrwała największe burze

Getty Images

Niestety z podjętej pod wpływem emocji decyzji, rodzice Elżbiety nie byli zadowoleni. Nie mieli bowiem dobrego zdania o księciu Filipie. Matka księżniczki nie ukrywała, że jej zdaniem córka powinna wyjść za bogatego i utytułowanego brytyjskiego arystokratę... Król Jerzy VI również nie miał o nim najlepszego zdania. Poufne raporty na temat greckiego księcia zawierały masę jego przewinień – od romansów po szaleństwa w nocnych klubach. „Rozumieliśmy, dlaczego król tak bardzo waha się przed oddaniem córki Filipowi. Powiedziałem kiedyś Filipowi: masz szczęście że twój rozporek nie potrafi mówić”, rzucił krótko przed ślubem Larry Adler, amerykański jazzman.

„Masz szczęście że twój rozporek nie potrafi mówić”

Wystarczyło jednak jedno zdjęcie, by media nie miały wątpliwości, że Elżbieta II i książę Filip są w sobie szaleńczo zakochani. Chodzi o fotografię, którą wykonano podczas ślubu i kuzynki lady Patricii Mountbatten w październiku 1946 roku. Mówi się, że to pierwsze oficjalne zdjęcie przyszłych małżonków. Jak opisuje fotografię Marek Rybarczyk: „Ukazuje w jednym kadrze całą prawdę o relacji Filipa i Elżbiety. Po prawej stronie przy wejściu do kościoła naprzeciw pewnego siebie Filipa pręży się młodziutka Elżbieta dziewczyna z wydatnym biustem (odziedziczonym po matce), nieco zawadiacko miną i zuchwałym, wręcz wyzywające spojrzenie. Zdejmuje futro z ramion, patrząc swojemu narzeczonemu głęboko w oczy. To być może ich jedyna prywatna chwilę tego wieczoru. Nikt ich nie obserwuje, poza niefortunnym obiektywem kamery. Korzystają z tego w pełni – szczególnie przyszła królowa, która zdaje się zachęcać narzeczonego, by rozbierał ją wzrokiem. Dziś mówi się, że poniższa fotografia to pierwsza, jaką wykonano parze.

ZOBACZ: Tajemnice królewskiej alkowy, czyli wszystko, co wiemy o romansach Elżbiety II...

Associated Press/East News

Tak Filip przekonał do siebie rodziców Elżbiety

Rodzice księżniczki Elżbiety wciąż nie byli jednak przekonani. Ona sama zdawała sobie sprawę, że miłość i dobre chęci nie wystarczą. Prawo z 1772 roku nakładało na nią obowiązek uzyskania od króla zgody na ślub. Zgodę musiał także przyznać brytyjski rząd. Młodziutka następczyni tronu postanowiła w sprytny sposób postawić na swoim. Przy jednej z okazji rzuciła w gronie rodziny pamiętne zdanie: „Potrafiłabym zrozumieć wuja Davida, który abdykował powodowany miłością”. To wystarczyło, by rodzice Elżbiety przestali ingerować więcej w związek córki.

„Potrafiłabym zrozumieć wuja Davida, który abdykował powodowany miłością”

20 listopada 1947 roku Elżbieta i Filip mówią sobie sakramentalne tak w opactwie westminsterskim. Ich trudne małżeństwo pełne było wzlotów i upadków, uważano nawet, że łączy ich jedynie układ. Sekrety małżeństwa królowej Elżbiety II i księcia Filipa nigdy nie opuściły murów pałacu i niezależnie od medialnych doniesień o zdradach z obu stron, osiągnęli naprawdę imponujący wynik bycia razem.

ZOBACZ: Książę Filip był mistrzem spektakularnychwpadek. Oto nieznane oblicze męża królowej

Reklama

Pierwsze zdjęcie królowej Elżbiety II i księcia Filipa

Getty Images
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama