Na ten ślub czekała cała Wielka Brytania. Następca tronu poślubi piękną i niewinną Dianę Spencer i oboje będą żyli długo i szczęśliwie. Dziś już wiemy, że wydarzenie sprzed czterdziestu lat na które tak wszyscy czekali, było tylko początkiem nieszczęśliwego małżeństwa książęcej pary Walii. Ona już przed ślubem wiedziała, że jej ukochanego łączy silna więź z przyjaciółką, Camillą Parker-Bowles, ale dzięki licznym zapewnieniom księcia, jeszcze się łudziła, że jej bajka będzie miała szczęśliwe zakończenie. On choć zauroczony Dianą, miał świadomość tego, że jego serce należy do innej, a ślub miał być spełnieniem królewskiego obowiązku i próbą przypodobania się ludowi, dworowi i matce, o której uwagę tak bardzo zabiegał. Co wydarzyło się później? Oto mniej znana, a nieco bardziej mroczna historia wydarzeń związanych ze ślubem stulecia.

Reklama

Podróż poślubna Diany i Karola

„Pamiętam jak przyjechał do Althorp. Przyszedł z psem, a moja siostra Sarah nie dawała mu spokoju. Pomyślałam, że musi mieć tego dość, więc usunęłam się w cień. Byłam pulchna, nieumalowana i niezbyt bystra, ale robiłam wokół siebie szum i to mu się spodobało. Po kolacji podszedł do mnie i spytał czy oprowadzę go po galerii. Miałam 16 lat i byłam zdumiona, że się mną zainteresował. Dlaczego miałabym się mu podobać?”, wspominała księżna Diana pierwsze spotkanie z księciem Karolem. Później przyszło pierwsze zaproszenie do rodzinnej posiadłości Windsorów, ukradkowe spojrzenia i pierwsze rozmowy. Wszystko wydawało się takie niewinne, jakby ktoś pisał scenariusz na komedię romantyczną. Ona zachwyciła go tym, że wpatrywała się w niego z uwielbieniem, okazała mu potrzebną w tym czasie troskę i wsparcie. Ona od samego początku nie widziała poza nim świata. Bardziej było to jej wyobrażenie o nim, ale gdy książę zwrócił na nią uwagę, nie mogła przejść obok tego obojętnie: „nie wiedziałam jak się zachować, nigdy nie miałam chłopaka”, mówiła.

Zobacz: Tak Diana walczyła z Camillą o serce Karola: „Już wtedy wiedziałam, że jest ktoś jeszcze”

Tim Graham Photo Library via Getty Images)

Co działo się przed ślubem Diany i Karola?

„Urocza, uprzejma i nieśmiała osóbka”, określały ją media. Czuła się zachwycona uwagą prasy i tym, jak ją określały. Gdy więc sam książę spytał czy za niego wyjdzie, nie mogła w to uwierzyć: „Nie mieściło mi się to głowie. Byłam zwykłą przedszkolanką”, wspominała. „Roześmiałam się, ale on bym śmiertelnie poważny. Zaakceptowałam to i zgodziłam się. Wykrzyknęłam, że go kocham, a on odpowiedział cokolwiek to znaczy i dopiero po chwili dodał: Ja też Cię kocham”, wyznała, ale jeszcze tego samego wieczoru usłyszała jak Karol powiedział do kochanki: „Cokolwiek będzie się działo, zawsze będę Cię kochał”.

Zobacz: Zdobiło ją 10 tysięcy pereł, a tren miał prawie 8 metrów długości. Tak wyglądała suknia ślubna Diany!

Zobacz także

Przygotowania do ślubu ruszyły pełną parą, a Diana... coraz bardziej chudła. Już tydzień po zaręczynach zachorowała na bulimię: „To był mój sposób na rozładowanie napięcia”, wyznała księżna. „W poniedziałek odbyła się próba generalna ceremonii, na miejscu były tłumy dziennikarzy. Płakałam, nie mogłam znieść napięcia, a sprawa Camilli nie dawała mi spokoju. Starałam zachowywać się dojrzale, ale trudno było mi odnaleźć w sobie siłę. Nie mogłam się nikomu zwierzyć”, wspominała. „Wiele kilogramów straciła przed ślubem i można się było tego spodziewać, ale ta dziewczyna przechodząca pośród tłumu, podająca rękę i przyjmująca kwiaty, sprawiała wrażenie po prostu przezroczystej! Diana była wówczas w drugim miesiącu ciąży, a czuła się jeszcze gorzej, niż wyglądała”, pisze Andrew Morton w swojej książce.

Zobacz Jakie jeszcze tajemnice skrywa ślub księżnej Diany i księcia Karola? Zobaczcie niezwykłe zdjęcia!

Prezenty Karola dla Camilli

Dwa tygodnie przd ślubem Diana znalazła bransoletkę z przydomkami G i F, którymi raczyli się Camilla i Karol, ukrywając łączącą ich relację. „Gniew, gniew, wściekłość! Dlaczego nie mógł być ze mną szczery? Ale nie, po prostu on zredukował mnie do zera. Wyglądało to tak, jakby już podjął decyzję, i jeżeli nasz układ nie będzie działał, to nie będzie działał. Znalazł dziewicę, jagnię ofiarne, i w jakiś sposób miał na moim punkcie obsesję. Ale było wciąż dobrze-źle, dobrze-źle. Nigdy się nie wiedziało, w jakim będzie nastroju, w górę – w dół w górę – w dół”, wspominała Diana.

Parze udało się jednak dojść do porozumienia. Karol obiecał Dianie, że ograniczy kontakty z Camillą, a Diana poprosiła go o stosowanie się do jednej zasady: „Musisz zawsze być ze mną szczery”. Niestety obietnicy nie dotrzymał. Po ślubie para udała się w podróż poślubna. Para poleciała na Gibraltar, by tam, na królewskim jachcie Britannia spędzić kilka tygodni. Już podczas jednej z pierwszych nocy doszło do incydentu, który złamał serce księżnej: „Otworzyliśmy nasze kalendarze, aby przedyskutować różne sprawy. I z jego kalendarza wypadły dwa zdjęcia Camilli”, wspomina Diana.

Zobacz również: Podróż poślubna Diany i Karola miała być wyprawą życia, a stała się koszmarem!

Gdyby tego było mało, podczas miesiąca miodowego para wydawała elegancką kolację dla ówczzesnego prezydenta Egiptu: „Na przegubach Karola pojawiły się spinki – dwie splatające się litery „C”, jak w znaku firmowym Chanel. Od razu się domyśliłam: „Camilla ci je dała, prawda?”. A on odpowiedział: „Tak, i co w tym złego? To prezent od przyjaciółki”. I, człowieku, to dopiero była kłótnia! Zazdrość, totalna zazdrość – taki świetny pomysł tych dwóch „C”, a jednak nie było to zbyt sprytne (...). „Potwornie się wtedy pokłóciliśmy. Byłam zazdrosna, kompletnie zazdrosna”, czytamy zwierzenia Diany w książce Andrew Mortona.

Diana próbowała targnąć się na życie

Kolejne dni nie były łatwiejsze. Po miesiącu miodowym para zamieszkała w posiadłości Balmoral na kilka miesięcy. Szybko okazało się, że Diana jest w ciąży, którą bardzo ciężko znosiła. Miała silne mdłości, ogromne huśtawki nastrojów. Do tego doszły złe relacje z mężem i Diana nie potrafiła poradzic sobie z nadmiarem emocji. „Wtedy próbowałam podciąć sobie żyły. Padało, padało i padało... Wyjechałam wcześniej, ale nie dlatego, że nie lubiłam tego miejsca. Po prostu byłam w bardzo złym stanie. Przyjechałam do Londynu, gdzie odwiedzali mnie ci wszyscy analitycy i psychiatrzy, o jakich świat mógł tylko marzyć i próbowali mi pomóc. Podawano mi wysokie dawki valium i inne lekarstwa, a wszystko, czego tak naprawdę potrzebowałam, to wyłącznie cierpliwość i adaptacja. To im właśnie mówiłam. A oni na to: »Weź tabletki«! Tylko to ich uszczęśliwiało – mogli iść spać, wiedząc, że księżna Walii będzie spokojna i tej nocy nikogo dźgnie nożem...”, opowiadała.

Zobacz: Książę Karol miał być przez to bardziej męski… W ten sposób upokarzał księżną Dianę

Dziś chyba nikt nie ma wątpliwości, że skoro tak wyglądały początki małżeństwa książęcej pary nikt nie spodziewał się, że ich małżeństwo przetrwa. Niestety przez ponad dziesięć lat małżeństwa Diany i Karola te informacje nie ujrzały światła dziennego, a para świetnie manipulowała opinią publiczną i ukrywała problemy w związku. Choć ślubu oboje zdecydowali się nie odwoływać, to być może gdyby od początku skorzystali z pomocy psychologa i oboje dali sobie czas i wzajemne wsparcie i zrozumienie, ich życie wyglądałoby kompletnie inaczej...

Tim Graham Photo Library via Getty Images)
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama