Reklama

Małgorzata Socha uwielbiana przez fanki i fanów aktorka, szczęśliwa matka mierzy się z wielkim rodzinnym cierpieniem… We wtorek media obiegła smutna informacja. Zmarł ukochany tata aktorki. Jerzy Socha miał 85 lat. Od lat chorował na Alzheimera. „Choroba taty uświadomiła mi, jak bardzo ważna jest pomoc. Każdy powinien ją otrzymać’’, podkreślała aktorka w rozmowie z dwutygodnikiem Party. Co mówiła o miłości do taty i jego chorobie?

Reklama

Małgorzata Socha o ojcu i jego chorobie

Ojciec Małgorzaty Sochy był surowym ojcem. W wywiadzie dla VIVY! aktorka opowiadała o tym, że jego metoda wychowawcza polegała na biciu. Ale młoda Małgorzata miała na to sposób. Gdy bił ją ręką, śmiała się: „Bij, bij mnie, i tak nic nie boli’’. Swoim zachowaniem powodowała w ojcu pewną bezradność. Wtedy zamienił lanie na pogadanki, wobec których z kolei ona była bezradna. Mimo tych bolesnych chwil, aktorka bardzo kochała ojca:

Im bardziej o nim myślę, tym bardziej doceniam to, kim był i jest, pomimo tego, że na pewno był surowym ojcem”, powiedziała VIVIE!.

Ojciec zmarł w wieku 85 lat. Wojskowy, emerytowanego pilot wojskowy od zawsze dawał rodzinie przykład hartu ducha i optymizmu. Powtarzał, że nie ma alzheimera, ale Einsehowera. Wraz z rodziną oswajał potwora choroby. Socha mówi w piśmie Skarb: „Nawet teraz po latach choroby, jest wesoły. Wciąż pogodnie się uśmiecha”.

Od początku choroby zajmowała się nim jego żona, mama Małgorzaty. Oczywiście, aktorka i jej brat, również w miarę możliwości włączali się w opiekę nad ojcem. Taka sytuacja była bardzo trudna dla wszystkich. Koszty emocjonalne choroby ojca ponosiła cała rodzina. Aktorka mówiła o tym w Skarbie:

Kontakt z tatą nie jest łatwy. Rzeczywistość czasami do niego dociera, czasami nie. (...) Cieszę się, że na problemy ludzi ludzi starszych zwróciła uwagę Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, bo nie ważne, czy choruje dziecko czy starsza osoba, zawsze choruje cała rodzina. Zwłaszcza w przypadku choroby otępiennej, ogromnego wsparcia wymagają najbliżsi chorego”.

East News

Małgorzata Socha z mamą

O tym, jak opieka nad chorą osobą wpływała na najbliższych Socha mówiła na przykładzie swojej matki: „Widzę, jak moja mama przez lata przechodziła różne etapy, od braku zgody po możliwie jak najlepsze zorganizowanie życia własnego i taty, w czym ją z bratem wspieramy”.

Dzieci Małgorzaty Sochy

Aktorka jest szczęśliwą matką. Wychowuje pięcioletnią Zosię i półtoraroczną Basię, a wkrótce na świecie pojawi się trzecia pociecha. Małgorzata Socha pragnie dla swych dzieci jak najlepiej. Żeby umiały się zorganizować i żeby były obowiązkowe. Te cechy mają pomóc im w nauce i dorosłym życiu. Aktorka chciała też mądrze nauczyć je kontaktu z chorym dziadkiem:

„Wychowuję moje córki w poszanowaniu dla starszych osób, moja Zosia nie boi się obcować z jego słabością. Oczywiście szkoda mi bardzo, że moje dzieci nie będą znały tego wysportowanego, mądrego dziadka z fiołem na punkcie historii, który świetnie grał w szachy i siatkówkę”.

Działalność charytatywna Małgorzaty Sochy

Doświadczona przez życie artystka znajduje w sobie siłę, aby pomagać innym. Gwiazda wsparła akcję fundacji Serce Bez Granic Bliźniemu Swemu, która pomaga m.in. osobom starszym, którzy znajdują się w podobnym stanie, co ojciec aktorki. Socha uczestniczyła również w zbiórce pieniędzy na rzecz podopiecznych fundacji, która, dzięki jej zaangażowaniu, okazała się sukcesem.

Chętnie włącza się w akcje charytatywne.. Mówi w Skarbie: „Nie umiem być obojętna i często angażuję się w działania na rzecz innych. Może na mnie liczyć Fundacja Clown, zajmuję się potrzebującymi dziećmi”.

Socha też kontakt z osobami chorymi na AIDS. Wspiera akcje edukacyjne, które uświadamiają, że można żyć i funkcjonować z wirusem HIV. I że w kontakcie z tą chorobą potrzebna jest duża odpowiedzialność.

Reklama

Piękna, znana i szczęśliwa aktorka ma problemy jak każdy człowiek. I uczy się, jak z nimi żyć. Z jej doświadczeń może skorzystać każdy potrzebujący.

Reklama
Reklama
Reklama