Reklama

Od kilku dni cały internet żyje sprawą 30-letniej pacjentki z Pszczyny, która wskutek nieudzielenia fachowej pomocy zmarła chwilę po swoim nienarodzonym dziecku. Wiele osób twierdzi, że bierność lekarzy to efekt strachu przed konsekwencjami złamania obowiązującego zaostrzonego prawa aborcyjnego. Do bulwersującej sprawy odniosła się między innymi Maffashion, która boi się kolejnych starań o dziecko.

Reklama

Julia Kuczyńska o drugim dziecku. Nie chce go, bo się boi

W nocy z czwartku na piątek na profilu blogerki pojawił się długi wpis. Maffashion komentuje w nim to, co 21 i 22. września działo się w Pszczynie. „To co się ostatnio wydarzyło (dotarło do opinii publicznej) ta bezsensowna i okrutna śmierć młodej kobiety. Młodszej ode mnie! Niech otworzy oczy tym, którzy nie widza bądź odwracali dotychczas wzrok. To mogła być każda z nas! Po pierwsze ratujmy zagrożone życie! Jak ratowanie życia w takich przypadkach może być dyskusyjne i obarczone stracham? Kara? Nie pojmuje. A lekarze? Są postawieni w najgorszej z możliwych sytuacji, nie mogą nieść pomocy w obawie o naruszenie prawa. Ogromnie współczuje całej rodzinie pani Izabeli. Dołączam się do kondolencji”, napisała.

Przy okazji Julia Kuczyńska wyjawiła, że straszne wydarzenia z Pszczyny wpłynęły na jej plany powiększenia rodziny. „Moim marzeniem od zawsze była dwójka/trójka dzieci, z mała różnica wieku. Obecnie już tego nie planuje bo się boje, bo nie chce ryzykować, bo… Wole by mój syn był jedynakiem niż sierota. Jeśli sytuacja w kraju nie ulegnie zmianie mój synek nie będzie miał więc rodzeństwa. A już na pewno nie urodzonego w ojczyźnie”, czytamy na jej Instagramie. Z posta dowiadujemy się też, że narodziny syna gwiazdy były pełne nerwów. „W moim przypadku podczas porodu pojawiły się komplikacje. Ale pozwólcie zostawię to dla siebie. Całe szczęście skończyło się wszystko szczęśliwie. Ale! Mogło być różnie! Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której lekarze boja się podejmować słuszne i ratujące życie decyzje. Strach być kobieta we własnym kraju”.

Influencerka zapowiedziała, że nie będzie milczeć w tej sprawie, bo obecnie rządzący Polską są nieodpowiedzialni. „Jako matka, córka, osoba mająca w rodzinie bliskie kobiety czy przyjaciółki mówię stanowczo NIE! NIE WYRAŻAM zgody na to by mój kraj tak brutalnie, przedmiotowo i niesprawiedliwie traktował kobiety i ich ciała. Nie jesteśmy inkubatorami! Każdy człowiek ma prawo stanowić o sobie i swoim życiu. Koniec końców później my jako jednostki musimy stawić czoła każdej sytuacji. Jestem matka rocznego chłopca i NIE ZGADZAM SIĘ aby w przyszłości planując rodzinę musiał podejmować pewne decyzje tylko dlatego, ze został postawiony pod murem i bakiem wyboru”, dopisała Julia Kuczyńska i opublikowała zdjęcia, które wykonano jej w ciąży z synem Bastkiem.

CZYTAJ TEŻ: Martyna Wojciechowska w niepokojącym wpisie: „Boję się o przyszłość mojej córki”. Te słowa mogłaby napisać dziś większość matek

Mateusz Stankiewcz/SameSame

Co dokładnie stało się w Pszczynie? 30-letnia Izabela zmarła w szpitalu. Dlaczego?

Miała 30 lat, męża, dziecko i była w kolejnej ciąży. W 22. jej tygodniu odeszły jednak wody płodowe. Kobieta poszła więc do lekarza. 21 września w pszczyńskim szpitali pani Izabela dowiedziała się, że medycy będą czekać, aż płód sam obumrze. Do tego czasu nie zrobią nic...

Pacjentka pisała w sms-ach do rodzinny, że boi się o swoje zdrowie. Przewidziała nawet, że może dostać sepsy. Sama mierzyła sobie gorączkę - nawet, gdy termometr pokazywał blisko 40 stopni. „Bała się spać, jakby się bała, że się nie obudzi. W nocy już klęczała na ziemi, wymiotowała. Zabrali ją z sali mówiąc, że tu pacjentki muszą być wypoczęte i wyspane, bo jutro mają zabieg. Wtedy widzieliśmy ją ostatni raz”, mówiła w TVN jedna z pań, która dzieliła we wrześniu salę z 30-latką.

Według ustaleń prokuratury o 4:30 nad ranem następnego dnia stwierdzono, że dziecko zmarło. Panią Izabelę transportowano więc do sali operacyjnej, ale wtedy i ona przestała żyć. Przyczyną zgonu prawdopodobnie była sepsa.

Więcej o sprawie można dowiedzieć się z dostępnych w sieci reportaży UWAGI TVN.

CZYTAJ TEŻ: Mołek, Rusin, Hyży, Dygant... Gwiazdy zabierają głos w sprawie śmierci 30-letniej kobiety z Pszczyny

Mateusz Stankiewcz/SameSame
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama