„Żegnaliśmy się z pogodnym mężczyzną. Dlatego było to dla nas potworne zaskoczenie...”
Leszek Miller o powodach śmierci syna i planach na przyszłość
Dokładnie pół roku temu w wyniku próby samobójczej zmarł syn byłego premiera Leszka Millera. Leszek Miller Junior osierocił córkę Monikę, ale to właśnie tata i mama biznesmena najtrudniej radzą sobie z odejściem syna. W wyjątkowym wywiadzie dla WP Magazyn polityk zdradził, jak czuje się 6 miesięcy od pożegnania własnego dziecka.
Leszek Miller o śmierci i przemijaniu
Były premier bardzo dobrze pamięta ostatnia spotkanie z synem. Tuż przed jego urlopem, na który wyjechał z małżonką i wnuczką. „Gdy syn wychodził z naszego domu zanim polecieliśmy na urlop, żegnaliśmy się z pogodnym mężczyzną. Umawialiśmy się na to, co będziemy robić po naszym powrocie. Dlatego było to dla nas potworne, przeraźliwe zaskoczenie”, wyznał Miller w rozmowie z dziennikarzem Pawłem Kapustą i dodał, że do tej pory nie zna konkretnego powodu, dla którego syn targnął się na życie. „Musiał być w strasznym stanie psychicznym, jeśli zdecydował się na taki krok. Jego partnerka mówi, że odbyła się między nimi brutalna awantura. To pewnie był ten impuls”, czytamy w sieci.
Samobójstwo syna sprawiło, że polityk oswoił i pogodził się ze śmiercią. Choć tylko w połowie. „Na pewno nie w takim sensie, że mój syn nie żyje. Z tym się nigdy nie pogodzę. Ale jeśli on już nie żyje, to ja się śmierci nie boję. Każdy z nas ma ze śmiercią do czynienia. Chodzimy na pogrzeby, składamy kondolencje znajomym. Jednak naprawdę odczuwa się ją dopiero, gdy umiera ktoś bardzo bliski. Zaczyna się rozumieć pewne rzeczy, na wiele spraw patrzy się inaczej”, powiedział były premier i dodał, że wciąż są chwile, gdy nie radzi sobie emocjonalnie z tym, co się wydarzyło. Szczególnie, gdy jest sam ze sobą nachodzą go najgorsze myśli.
Leszek Miller ma jednak nadzieję, że spotka się jeszcze z synem. Choć nie pasuje to do jego wierzeń… „W sprawach światopoglądowych zostaję przy swoim. Chociaż chciałbym, żeby po tamtej stronie coś było. Żeby po śmierci ktoś na nas czekał. Miałbym wtedy szansę na spotkanie z synem. Spytałbym go: Leszku, dlaczego to zrobiłeś? Przecież nie musiałeś! Ale jestem sceptyczny. Tam chyba nic nie ma”, czytamy na stronie WP Magazyn.
Leszek Miller o wnuczce Monice
Rodzina Leszka Millera Juniora stara się jednak iść do przodu. Szczególnie jego córka Monika skupia się na tym, co dobrego i rozwijającego ją czeka. Od lat interesuje ją sztuka i show-biznes. „Monika jest całkowicie skoncentrowana na przyszłości. Ma dużo zajęć, gra w filmach, maluje, rzeźbi, nagrywa piosenki. Jest bardzo zajęta. O ile ja z żoną często patrzymy wstecz, ona stara się tego nie robić. Patrzy przed siebie. Dzielnie się trzyma, choć gdy czasem zaczynamy rozmawiać o jej ojcu, widzę, że zastyga. Że siedzi to w niej głęboko. Dziś mogę powiedzieć, że to co się stało, dodatkowo nas jeszcze do siebie zbliżyło”, wyjawił były premier.
Sam rozważa, czy nie startować na stanowisko europosła. Jednak jeśli kilka kolejnych lat miałby spędzić w Brukseli, to tylko wtedy, gdy u jego boku stale będzie żona. Ale Pani Aleksandra wciąż się waha. Życzymy byłemu premierowi i jego bliskim, by pomimo wszystkiego, czerpali z życia pełnymi garściami. Wierzymy, że przed nimi jeszcze wiele pięknych chwil. Jeśli tylko sobie na nie pozwolą.