Reklama

Księżna Charlene po raz drugi od dłuższego czasu pokazała się publicznie. Wcześniej miała około dwuletnią przerwę. W tym czasie była między innymi na czteromiesięcznym leczeniu w specjalistycznej klinice, gdzie dbała o swoje dobre samopoczucie. Na ostatnich zdjęciach członkini monakijskiej rodziny książęcej wygląda według niektórych obserwatorów coraz lepiej. Czy aby na pewno z jej zdrowiem wszystko w porządku?

Reklama

Uśmiechnięta księżna Charlene. Ten obrazek skrywa tajemnice

Jak wiemy księżna Charlene unikała publicznych wyjść przez dwa lata. Teraz sytuacja się zmieniła, ponieważ można było ją zobaczyć zarówno na wyścigu Monaco E-Prix, jak i siódmego maja na meczu rugby. Był on rozgrywany przez podopiecznych fundacji, której patronuje księżna. Według widzów wydarzenia księżna Monako wyglądała bardzo pogodnie.

To może być jednak złudne wrażenie. Dlaczego? Jak podaje portal dailymail.com.uk, książę Albert zgodził się płacić swojej żonie 10 milionów funtów rocznie. Chce dzięki temu mieć pewność, że ukochana będzie wypełniać swoje obowiązki po tak długiej nieobecności. Jej zadaniem miałoby być pojawianie się z mężem na różnych oficjalnych uroczystościach. Czołowe francuskie media informują, że książę z Monako robił wszystko, aby zatrzymać księżniczkę Charlene przy sobie. Z tego powodu zdecydował się podpisać poufną umowę ze swoją żoną. Na tym samym portalu możemy przeczytać, że ekspert zajmujący się mową ciała przeanalizował spotkanie z imprezy Monaco E-Prix. Według niego 44-letnia Charlene była odizolowana, ale próbowała przybrać poważną twarz. Dodano również, że księżna nie patrzyła w kierunku męża i wyglądała na osobę, którą coś trapi.

ZOBACZ TEŻ: Księżna Charlene opuściła ośrodek zamknięty. Pierwszy raz pokazała się publicznie

Problemy ze zdrowiem księżnej Charlene. Co jej było?

Według wielu źródeł księżna Charlene zaczęła mieć problemy w marcu 2021 roku. Wtedy odwiedziła RPA na zaproszenie fundacji, która chroni nosorożce. Pojawiały się głosy, że tak naprawdę członkini monakijskiej rodziny książęcej zmaga się z chorobą od 2011 roku. Wtedy ze łzami w oczach składała przysięgę małżeńską księciu Albertowi, który nie jeden raz ją okłamywał. Jak wiadomo ma on dwoje nieślubnych dzieci, o których wcześniej księżna wiedziała. Niedługo przed wyjazdem do Afryki, Charlene dowiedziała się dodatkowo o trzecim dziecku. Wtedy pojawiło się wiele plotek, które sugerowały, że nadchodząca podróż jest ucieczką od męża.

Na domiar złego w RPA zachorowała na ARVI, czyli groźną infekcje gardła, nosa i uszu. Z czasem na szczęście się wyleczyła. Po dziesięciu miesiącach spędzonych poza domem, księżna wróciła odmieniona. Wiele osób zauważyło, że bardzo schudła. W rozmowie dla tygodnika People, książę Albert mówił: „Była wycieńczona emocjonalnie i fizycznie. Nie była w stanie wrócić do swoich oficjalnych obowiązków, życia jako takiego i rodzinnego. Nie spała ani nie jadła dobrze. Straciła dużo na wadze, przez co mogła być podatna na inne potencjalne dolegliwości, takie jak przeziębienie, grypa albo Covid. Wiedziała, że najlepszą rzeczą, jaką może zrobić, to poddać się specjalistycznemu leczeniu. Ze względu na zachowanie prywatności musiało to być gdzieś poza Monako”, zapewniał.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Niepokojąca metamorfoza księżnej Charlene z Monako

Po 4 miesiącach leczenia księżna Charlene wróciła do Monako na Wielkanoc. Nie miała wtedy nic przeciwko, aby zrobić sobie świąteczne zdjęcia. Jednak ludzie szybko zauważyli, że nie jest w pełni szczęśliwa. Miało to potwierdzić spekulacje, że po powrocie z kliniki zamieszkała daleko od męża...

Jak widać życie księżnej nie jest łatwe. Musi się zmagać z wieloma trudnościami. Jednak my życzymy jej wszystkiego co najlepsze.

07.05.2022. Królewska rodzina z Monako. Turniej rugby

SplashNews.com/East News
Reklama

07.05.2022. Królewska rodzina z Monako. Turniej rugby

SplashNews.com/East News
Reklama
Reklama
Reklama