Krupińska, Lewandowska, Sykut-Jeżyna... czyli Instamatki. Sprzedawanie prywatności czy cieszenie się potomstwem?
1 z 7
Instagramy gwiazd cieszą się w sieci ogromną popularnością. Jedne mamy chętnie pokazują swoje dzieci, inne z kolei dodają zdjęcia swoich pociech tak, by ich twarzy nie było widać. Dlaczego? W ten sposób młode mamy chcą chronić ich prywatność, ale czy na pewno to robią?
Polecamy: Królowe Instagrama celebrują piękno chwili! Musisz zacząć obserwować ich konta!
Kim są instamatki?
Gwiazdy uwielbiają dzielić się w sieci zdjęciami swoich dzieci. Niektóre dzielą się fotografiami swoich pociech, nawet gdy nie ma ich jeszcze na świecie. Dzięki temu fani takiej gwiazdy mają okazję śledzić każdy moment z życia przyszłej mamy - od zdjęcia USG czy ciążowego brzuszka po zdjęcia noworodka prosto ze szpitala czy w otoczeniu rodziny, z zabawkami czy bawiącego się z mamą. Tak jest w przypadku blogerki Chiary Ferragni, która od momentu poinformowania, że spodziewa się swojego pierwszego dziecka, nieustannie publikuje zdjęcia USG, ciążoweg o brzuszka czy ubranek, które już przygotowuje dla chłopca. A kim są polskie Instamatki i jak wygląda ich aktywność w sieci? Instamatki to kobiety, które pokazują zdjęcia swoich dzieci na Instagramie. Pod takimi fotografiami najczęściej pojawiają się hasztagi: #instamama #instadziecko #instamom #instababy. Instagram jest dla nich pewnego rodzaju albumem ze zdjęciami. Ich profile społecznościowe przepełnione są fotografiami dziecka od momentu narodzin po każde urodziny, wyjścia na spacer, zabawy w domu czy te, robione podczas spędzania czasu z mamą. Takie fotografie stają się inspiracją dla innych młodych mam - kobiety tworzą grupy, gdzie przekazują sobie informacje na temat tego, jak dbać o siebie w okresie ciąży, co jeść, a czego unikać, jak się relaksować czy jak zajmować się swoim maluchem.
Zobacz także: Najsłodszy „arbuzik”, Klara Lewandowska skończyła pół roku! Zobacz jej rozczulające zdjęcia z rodzicami
Zarabianie na dzieciach czy cieszenie się macierzyństwem?
Niektóre mamy odnalazły w tym sposób na biznes. Tak było w przypadku Instagrama Zosi Ślotały, na którym zdjęcia jej córeczki, Ranii cieszyły się ogromną popularnością. Obecnie stylistka zainspirowana tym, że stylizacje jej córki robiły taką furorę, dzieli się z internautami najnowszymi kolekcjami dla marki Petit Meson. Co ciekawe, Ślotała nie publikuje zdjęć twarzy córki, czym chce zapewnić jej pewnego rodzaju anonimowość.
Niestety choć dla młodych mam pokazywanie zdjęć dziecka jest czymś w rodzaju powodu do dumy, to nie każdy tak uważa. Pojawiają się głosy, że kobiety wykorzystują swoje dzieci w celach zarobkowych i reklamowych. Same mamy, prowadzące tego rodzaju profile tłumacza, że dla dziecka to dobra zabawa, ale otwarcie przyznają się, że czerpią z tego korzyści majątkowe. Czy faktycznie dzieci dobrze się przy tym bawią czy jest to po prostu wykorzystywanie dziecka na potrzeby biznesu? Na to pytanie w programie Dzień Dobry TVN próbowała odpowiedzieć Magdalena Chorzewska, psycholog dziecięcy. „Z zabawy powstał pomysł biznesowy. Z perspektywy dwulatki może to być zabawa, ale przebieranie takiego dziecka pięć razy może być po prostu męczące (...). Dwulatek to jest taki człowiek, który bardzo potrzebuje zaznaczyć swoją autonomię, który właśnie nauczył się mówić nie, jest w centrum uwagi, a dodatkowo takie destraktory w postaci przebierania, pozowania, mogą być męczące”, mówi.
Anna Kalczyńska zapytała gościa, czy według niej to nie jest narcyzm przenoszony na dzieci. „Ciekawa jestem co się dzieje w pozostałym czasie, czy te ubranka, sesje i ten cały instagram determinuje sposób życia tych mam i dzieci, czy jest to dodatek i pasja i hobby”. opowiada Magdalena Chorzewska, psycholog dziecięcy. Specjalnie dla Was wybraliśmy najpopularniejsze polskie gwiazdorskie instamatki. Dlaczego publikują zdjęcia dzieci? Czy na tym zarabiają. W naszym zestawieniu znalazły się Anna Lewandowska, Zosia Ślotała i Paulina Krupińska. Kto jeszcze? Zobaczcie sami w naszej galerii!
Zobacz również: Najsłodszy „arbuzik” na świecie, czyli Klara Lewandowska na spacerze z rodzicami. Zobacz zdjęcia!
oraz: Anna Lewandowska podzieliła się z internautami wyjątkowym przesłaniem…O co chodzi?
2 z 7
Instagram Anny Lewandowskiej obserwuje ponad 1,5 mln użytkowników serwisu. Wśród nich są oczywiście instamatki. Anna Lewandowska chętnie dzieli się zdjęciami swojej córki, Klary. Dziewczynce jeden z fanów założył nawet osobne konto w sieci, by tam wrzucać tylko i wyłącznie zdjęcia nowej małej gwiazdy. Sama Ania chętnie pokazuje zdjęcia z córką: podczas zabawy, podczas treningów, zdjęcia na łóżku czy stojąc przed lustrem. Mimo to do tej pory fani blogerki nie mieli okazji zobaczyć, jak wygląda Klara Lewandowska, gdyż jej mama nie pokazuje jej twarzy, powołując się na anonimowość. Anna Lewandowska co prawda nie wykorzystała zdjęć córki do promowania własnego nowego biznesu, ale narodziny Klary z pewnością ją do tego zainspirowały. „Mamy dla mamy, wspólnie zbudujemy cudowny świat dla naszych dzieci”, tak swój nowy projekt „Baby by Ann” promuje Anna Lewandowska.
Zobacz: Anna Lewandowska podzieliła się z internautami wyjątkowym przesłaniem…O co chodzi?
3 z 7
Instagram Zosi Ślotały (@miss_zi) obserwuje obecnie ponad 100 tysięcy użytkowników serwisu. Zosia była prawdopodobnie jedną z pierwszych znanych mam, która dzieliła się zdjęciami córeczki. Choć twarzy małej Ranii, a od niedawna także synka Leo, nie dane nam było zobaczyć, ich fotografie co rusz lądują na Instagramie Ślotały. Jak przystało na stylistkę są to jednak zdjęcia ubranek dzieci, wystroju ich pokojów czy gadżetów. Zosia zainspirowana tym, że jej obserwatorzy nieustannie dopytują o szczegóły stylowych drobiazgów, dla marki Petit Meson projektuje własne ubranka, które od jakiegoś czasu mamy okazję podziwiać na jej Instagramie.
Post udostępniony przez Zofia Maria Slotala (@miss_zi) Sty 4, 2018 o 5:07 PST
Polecamy: Mamy-stylistki robią biznes i projektują dziecięce kolekcje. Ubierzesz tak swoje dziecko?
4 z 7
Instagram Anny Wendzikowskiej obserwuje ponad 250 tysięcy użytkowników serwisu. Dziennikarka chętnie dzieli się na nim zdjęciami swojej córeczki, Kornelii. Anna Wendziowska należy jednak do tych mam, dla których pokazywanie dziecka nie jest czymś dziwnym. Jak każda mama pragnie podzielić się ze światem swoim szczęściem. Choć obecnie rzadziej dodaje zdjęcia z córeczką, to jednak od czasu do czasu ku uciesze fanów pokazuje małą Kornelię. Jej fotografie nie mają jednak na celu promocji czegokolwiek, Ania Wendzikowska jest po prostu szcześliwą mamą.
Post udostępniony przez Ania Wendzikowska (@aniawendzikowska) Gru 12, 2017 o 12:23 PST
5 z 7
Instagram Pauliny Krupińskiej obserwuje ponad 180 tysięcy użytkowników. Modelka stara się zachowywać szczegóły ze swojego życia prywatnego z dala od mediów, ale czasem uchyla rąbka tajemnicy. Choć rzadko pokazuje zdjęcia ze swoimi dziećmi - córką Antoniną i synem Jędrzejem, wielu internautów nazywa ją instamatką. Dlaczego? Krupińska jest przykładem takiej mamy, która dzieli się zdjęciami dzieci bez powodu. Nie robi tego dla biznesu, pieniędzy czy chęci pochwalenia się kolejną stylizacją dziecka. Dodaje zdjęcie i opisuje, jak wygląda teraz jej życie, nie robiąc z tego tajemnicy, że czasem nie wszystko wychodzi idealnie: „Pewnie w końcu uda mi się ułożyć włosy, pomalować rzęsy, wypić ciepła herbatę a nie lodowatą, przebrać się w normalne ubrania, zjeść ciepły posiłek... tak, kiedyś się uda... Synku wcale mi nie przeszkadzasz”, pisze pod zdjęciem.
Post udostępniony przez Paulina Krupińska Official (@pkrupinska) Lut 1, 2018 o 2:34 PST
Polecamy: Paulina Krupińska pochwaliła się synkiem! Zdradziła również jego imię
6 z 7
Instagram Oli Żebrowskiej obserwuje ponad 20 tysięcy użytkowników. Żonę Michała Żebrowskiego wyróżnia jednak to, że jej zdjęcia są... po prostu prawdziwe. Nie udaje, że dziecko zawsze jest czyściutkie, a jego biała koszulka zawsze pozostaje biała. Nie pokazuje, że życie zawsze jest kolorowe, czasem po prostu trzeba odpuścić. Nic dziwnego, że jej zdjęcia cieszą się taką popularnością.
Post udostępniony przez Aleksandra Żebrowska (@olazebrowska) Cze 23, 2017 o 9:43 PDT
7 z 7
Instagram Pauliny Sykut-Jeżyny obserwuje ponad 170 tysięcy użytkowników. Co rusz mamy okazję oglądać zdjęcia jej córki - od spacerów po zdjęcia w lustrze. Prezenterka lubi pokazywać swoją córkę Różę, ale podobnie jak Zosia Ślotała i Paulina Krupińska, nie pokazuje twarzy dziecka.
Post udostępniony przez Paulina Sykut Jeżyna (@paulinasykutjezyna) Sty 27, 2018 o 6:58 PST