Reklama

Z Gypsy Kings stworzył takie hity jak „Bamboleo”, „Volare” (cover przeboju Domenico Modugno) czy „Djobi, Djoba”. Współzałożyciel legendarnej francuskiej grupy Gypsy Kings grał dla największych gwiazd. Jego talentem zachwycała się sama Brigitte Bardot. Jednak życie boleśnie go doświadczyło: w latach 70. Mossad przez pomyłkę zabił jego ukochanego brata...

Reklama

Chico: największe przeboje, zachwyt Brigitte Bardot, UNESCO

Ma miliony fanów na całym świecie, dla których jego imię – „Chico” – znaczy więcej niż... Prince czy Madonna! Tworzy muzykę pełną radości, choć życie boleśnie go doświadczało. Rodzinna tragedia sprawiła, że został specjalnym wysłannikiem UNESCO do spraw pokoju.

Chico po hiszpańsku oznacza „najmniejsze dziecko”, jednak nikt nie ma wątpliwości, że 65-latek to gwiazda światowego formatu rumby catalany i flamenco. Swoją pierwszą gitarę dostał, gdy miał 16 lat.

„Miałem naturalne poczucie rytmu. Nie myślałem o karierze. To była po prostu zabawa”, wspomina tamten czas tegoroczna gwiazda „Sylwestra Marzeń z Dwójką”.

Wraz z kolegami z Gypsy Kings, chłopakami z dwóch cygańskich rodzin, jeździli po południu Francji, a ich muzyka zyskiwała coraz większe rzesze wielbicieli. Wśród fanów znalazła się sama Brigitte Bardot. Zespół spędził jakiś czas w jej willi w Saint Tropez.

„Byli cudowni. Dołączyłabym do nich, nauczyłabym się grać na gitarze i śpiewać. Ta muzyka jest nie do odparcia. Nie możesz robić niczego innego tylko tańczyć, śpiewać i klaskać. Tak wielką ma w sobie radość”, podkreślała w wywiadzie podekscytowana Brigitte Bardot.

W 1989 roku Chico odszedł z Gypsy Kings po nagraniu najlepszego albumu grupy - „Mosaique” i stworzył swój zespół Chico & the Gypsies, z którym nadal odnosi wielkie sukcesy.

Jalloui „Chico” Bouchikhi: życie prywatne, żona, tragiczna śmierć brata

Jalloui „Chico” Bouchikhi od zawsze grał z Cyganami. Ożenił się też z córką jednego z członków Gypsy Kings. Choć muzyk kultywuje cygański folklor, sam Cyganem nie jest. Urodził się w Arles, jego ojciec pochodził z Maroka, matka z Algierii. W lipcu 1973 roku jego rodzinę spotkała ogromna tragedia. Brat Chico, Ahmed, został zastrzelony w norweskim Lillehammer przez agentów Mossadu, którzy wzięli go za terrorystę z grupy Czarnego Września.

„Po prostu pomylili go z kimś i zabili z zimną krwią. Najtrudniej jest wybaczyć, gdy jest to twoje ciało i krew”, podkreślał ze smutkiem muzyk.

Artysta przez dwadzieścia lat nie umiał wybaczyć. Przełom nastąpił we wrześniu 1994 roku, kiedy Chico & the Gypsies zostali zaproszeni do wzięcia udziału w koncercie UNESCO z okazji podpisania porozumień izraelsko-palestyńskich. Kiedy zobaczył jak na scenie przywódcy obu krajów podają sobie ręce coś się w nim zmieniło.

„To było jak prezent od bogów. Symbol tego, co jest możliwe”, zaznaczał wzruszony.

Chico został specjalnym wysłannikiem UNESCO do spraw pokoju, z zespołem koncertował póżniej w Izraelu, Palestynie i Maroku, przewodzi inicjatywom promującym tolerancję i zrozumienie między narodami. „Jeśli chodzi o muzykę nie ma granic” – to jego motto.

Chico & the Gypsies w Polsce w Zakopanem

Na tegorocznej scenie „Sylwestra Marzeń z Dwójką” na Równi Krupowej w Zakopanem wystąpią również m.in.: Chris Norman, Maryla Rodowicz, Viki Gabor, Zenon Martyniuk & Akcent, Weekend, Golec uOrkiesra, Gromee, Boys, Kombi, Stefano Terrazzino, Thomas Anders & Modern Talking Band, Bayer Full oraz Piękni i Młodzi. Gwiazdą ma być również aktorka i piosenkarka z Urugwaju, Natalia Oreiro, którą publiczność kojarzy m.in. dzięki kultowemu serialowi „Zbuntowany Anioł”.

„Sylwester Marzeń z Dwójką” już 31 grudnia od godziny 20:00 w TVP2.

Chico & The Gypsies - Bamboleo:

Mossad przez pomyłkę zabił brata Chico. Tragedia wydarzyła się w lipcu 1973 roku:

Materiały prasowe/TVP

Artysta wybaczył jednak oprawcom:

Materiały prasowe/TVP

Reklama

Zrobił to jednak dopiero po 20 latach, w 1994 roku:

Materiały prasowe/TVP
Reklama
Reklama
Reklama