Reklama

Los ciężko ją doświadczył. Sześć lat temu gwiazda filmu "Kogel-mogel 4", Grażyna Błęcka-Kolska, przeżyła ogromną tragedię. W wypadku samochodowym zginęła jej jedyna córka, Zuzanna. Aktorce trudno jest się pogodzić z wydarzeniami tamtych dni. Jak dziś wygląda jej życie?

Reklama

Tragiczny wypadek

Córka Grażyny Błęckiej-Kolskiej i Jana Jakuba Kolskiego na co dzień studiowała na kierunku - media współczesne na Uniwersytecie Westminister w Londynie. Miała już bronić swoją pracę magisterską o świecie celebrytów i etyce pracy paparazzi. Zuzanna nie była osobą publiczną, nie lubiła kiedy się o niej mówiło. Nie chciała, by przypisano jej łatkę dziecka znanych rodziców. Była uzdolniona na wielu płaszczyznach. Robiła krótkie filmy, śpiewała, nagrywała płyty... Posiadała ogromny talent fotograficzny.

Córka aktorki i Jana Jakuba Kolskiego przyjechała do Polski na kilka tygodni, by spotkać się z rodzicami. Był 24 lipca 2014 roku. Tego dnia Grażyna Błęcka-Kolska, 23-letnia Zuzanna i ich znajoma, jechały na festiwal filmowy. Niestety, wydarzyła się tragedia. Aktorka spowodowała poważny wypadek. W pewnym momencie straciła panowanie nad autem i uderzyła w latarnię. Samochód wypadł z trasy i przewrócił się na bok. Z licznymi obrażeniami dziewczyna trafiła do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Lekarzom nie udało się jej uratować.

Grażyna Błęcka-Kolska z córką Zuzanną na premierze filmu Jasminum Jana Jakuba Kolskiego, 2006 rok

PIOTR FOTEK/REPORTER, East News

Dla gwiazdy filmu Kogel-Mogel to był prawdziwy cios. Myślała, że po rozwodzie z mężem ułoży życie na nowo.

,,Uważam się za twardą zawodniczkę, bo znosiłam to, że mój mąż notorycznie się zakochiwał. Więc kiedy po raz kolejny powiedział mi, że się zakochał, wstałam i upadłam, znów wstałam i znów się przewróciłam. Mój organizm nie wytrzymał. A potem pomyślałam: "Albo umrę, albo się rozwiodę", mówiła w Zwierciadle.

Los nie był dla niej łaskawy. Strata córki i żałoba, były najtrudniejszym okresem i mocno odcisnęły się na życiu gwiazdy. Przeszła załamanie i na wiele lat zrezygnowała z aktorstwa. Mogła liczyć na wsparcie byłego męża, rodziny i przyjaciół.

Nie mam już żadnej rodziny. Wszyscy mi umarli. Jestem ostatnia z rodu.

W 2017 roku aktorka udzieliła poruszającego wywiadu Dorocie Wellman dla magazynu Well. Opowiedziała wtedy, jak wygląda jej życie.

„Ludzie po tej tragedii pisali o mnie i do mnie straszne rzeczy. Kiedy była msza na cmentarzu, nie byłam w stanie pożegnać się z dzieckiem. Wszędzie paparazzi, dziennikarze. Po pogrzebie wydawało mi się, że się odczepią. Nie! Ktoś mnie zobaczył w dyskoncie i wysłał list do brukowców, co kupuję. Jak krewetki, to jestem bogata i rozrzutna, jak ziemniaki - zaniedbana i nie mam co jeść. Przykre jest to, że nieszczęście dobrze się sprzedaje. (...) Rozumiesz, że po tym wszystkim zawiesiłam się i trudno mi było ruszyć dalej?”, mówiła w Well.

Aktorka często wspomina swoją pociechę. Grażyna Błęcka-Kolska, by zachować pamięć o jedynaczce, postanowiła założyć fundację Fabryka Sensu, która wpiera uzdolnioną młodzież. W 2016 roku aktorka zorganizowała wystawę niepublikowanych dotąd prac córki na Międzynarodowym festiwalu Filmowym T-Mobile Nowe Horyzonty.

„Nie pokazałam wszystkiego. Zuzia robiła krótkie filmiki, śpiewała, nagrywała płyty. Jeszcze nie otworzyłam wielu plików. Nie jestem w stanie. Muszę się wzmocnić, muszę być silniejsza, żeby działać dalej”, wyznała w rozmowie z Well.

Jak dziś wygląda życie Grażyny Błęckiej-Kolskiej?

Dziś Grażyna Błęcka-Kolska jest w innym miejscu, skupia się na sobie. Powróciła na duży ekran rolą w filmie Ułaskawienie w reżyserii byłego męża, Jana Jakuba Kolskiego. Za tę kreację otrzymała nagrodę na festiwalu w Gdyni. Zadedykowała ją Zuzannie.

„Ułaskawienie" to była dla mnie terapia i taki egoizm, że mogę swoją rozpacz i ból przekuć w emocję, że może ktoś zobaczy, ktoś się wzruszy, będzie bardziej uważny na codzienność. Moje dziecko było ze mną przez cały czas tego filmu. Jeśli można tak okrutnie powiedzieć, to właśnie jej zawdzięczam to, jak przeszłam przez tę rolę”, mówiła w rozmowie z Katarzyną Janowską.

Zagrała także serialu W rytmie serca. W 2019 roku powróciła na ekrany ze swoją kultową rolę Kasi Solskiej w trzeciej części hitowej komedii Miszmasz czyli Kogel-mogel 3, a obecnie promuje najnowszą część kultowego filmu. 7 stycznia 2022 roku do polskich kin trafia "Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4" w reżyserii Anny Wieczur-Bluszcz.

A jak dziś wyglądają jej relacje z byłym mężem? Jan Jakub Kolski nie mógł wybaczyć byłej żonie, że feralnego dnia siedziała za kierownicą samochodu. Był osamotniony, rozgoryczony. Przed wypadkiem nie miał z córką dobrych kontaktów. Zuzanna była blisko związana z mamą. Miała żal do ojca, że zostawił rodzinę dla młodszej partnerki, z którą doczekał się córeczki Poli. Wkrótce po tragedii postanowił zaopiekować się byłą żoną. „Już nie mam żalu, Uporałem się z nim, nawet z gniewem, bo inaczej nie moglibyśmy spotkać się przy filmie”, mówił w jednym z wywiadów dla Dobrego Tygodnia. Reżyser włącza się również w działania fundacji Grażyny Błęckiej-Kolskiej, która organizuje wystawy prac ich córki.

„Mamy z Janem Jakubem normalne relacje, lubimy się. Jesteśmy w jakimś stopniu rodziną poprzez przyrodnią siostrę Zuzy. Córka ją kochała i zaakceptowała. Nie mogłabym postąpić inaczej! Chcę, żeby ktoś o Zuzi pamiętał. Nie mam już żadnej rodziny. Wszyscy mi umarli. Jestem ostatnia z rodu. Robię to, żeby pamięć o córce nie zginęła. Żeby ktoś choć raz w roku zapalił lampkę na grobie”, dodała w wywiadzie dla Well.

East News

Grażyna Błęcka-Kolska na planie filmu Kogel-Mogel 3

Facebook @kogelmogelfilm
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama