Filip Chajzer reaguje na atak internautki. „Ostatnie słowo jest czymś, czego nie dźwigam”
Dziennikarz zwraca uwagę na problem hejtu
Filip Chajzer jest jednym z najpopularniejszych dziennikarzy w kraju, a fani cenią go za poczucie humoru i chęć niesienia pomocy potrzebującym. Wydaje się, że ma pozytywne nastawienie do świata, jednak nie jest tajemnicą, że od wielu lat walczy z hejtem. Przykre komentarze, jakie otrzymuje prowadzący Dzień Dobry TVN, nie zawsze są konstruktywną krytyką, a częściej po prostu mową nienawiści. Filip Chajzer nie jest osobą, która milczy, gdy dzieje się krzywda. Na jeden z takich komentarzy zareagował, zwracając słuszną uwagę na problem społeczny.
Filip Chajzer reaguje na atak internautki
Filip Chajzer jest bardzo aktywny na swoich portalach społecznościowych, a z obserwatorami dzieli się nie tylko kulisami życia zawodowego, ale przede wszystkim namawia do pomocy innym. Ta działalność przyniosła mu uznanie, nawet wśród tych osób, które nie przepadają za „Chajzerem z telewizji”. Obserwuje go wiele osób, i czasami pojawiają się przykre komentarze. Jeden z nich wyjątkowo poruszył dziennikarza.
Słowa internautki, która odniosła się głównie do wyglądu prowadzącego z TVN, skłoniły go do podzielenia się pewnym przemyśleniem. Nie chodzi jednak o kwestię urody czy jej braku, ale o coś zupełnie innego. „Poruszyło mnie jedno słowo – „nienawidzę”. Niby banalne, a jednak gryzie mnie od paru dni”, przyznaje.
„Nie cierpię widoku tego wielkogłowego faceta z twarzą dziecka (to o mnie) próbującego na siłę być śmiesznym”. I do tego momentu kupuję. Twarzy nie zmienię, jest jaka jest. [...] Co do poczucia humoru – rozumiem. Nie wszystkie żarty mi w życiu wyszły. Jak każdemu. Biorę na klatę”, komentuje Filip Chajzer.
„Ostatnie słowo jest czymś, czego nie dźwigam. Nie dlatego, że chodzi o mnie. Dlatego, że tak łatwo przychodzi nam nienawidzić drugiego człowieka. Bo ma taką, a nie inną twarz. Bo żart nie zabawny. Nie trzeba do tego polityki, wieczornego serwisu informacyjnego. Wielkich ustaw, sporów, protestów. Nienawiść jak splunięcie”, zauważa.
W podsumowaniu zaprosił kobietę na kawę i zaproponował, aby powiedziała mu to osobiście. „Tylko jeden warunek. Po 15 minutach rozmowy. Wydaje mi się, że to bardzo ciekawy eksperyment społeczny. Nienawiść jest niebezpieczna, ale może da się ją leczyć”, zastanawia się dziennikarz.
ZOBACZ: Filip Chajzer uratował życie ojcu. Zygmuntowi Chajzerowi wycięto zmianę nowotworową
Filip Chajzer o depresji. Tak zmagał się z hejtem
Ten sam post dziennikarz zamieścił na swoim Facebooku. To tam, w komentarzach pod wpisem, dodał coś jeszcze. „Nie mam słów żeby oddać wdzięczność za wasze słowa i za nadzieję, którą dajecie. Bardzo to nawidzę”, podziękował fanom na obu portalach, za ich ciepłe słowa i poparcie w tej sprawie.
ZOBACZ: Filip Chajzer nagle zniknął z „Dzień Dobry TVN”. Teraz ujawnił prawdę o chorobie
Skomentował też nagranie, jakie pojawiło się w social mediach. Filip Chajzer już wielokrotnie mówił, z jakim hejtem się zmaga i pokazywał screeny wiadomości, jakie otrzymuje, ale fakt, że nienawistne komentarze bazują głównie na tragedii, jaką przeżył, gdy zginął jego syn, jest nie do zaakceptowania i wciąż szokuje.
„Mieszając prawdę, kłamstwa i insynuacje o każdej osobie na świecie można zrobić taki film. Nawet o największym ideale. [Film] spowodował lawinę takiego szlamu, ohydztwa, hejtu, gróźb, dotykania w sposób bestialski mojego najczulszego punktu, czego nie życzę nikomu. Screeny są tak ohydne, że zwaliłyby z nóg największego twardziela. Nie życzę szczególnie autorowi, któremu zapewne o to chodziło”, zaznaczył.
„Zło dobrem zwyciężaj. Pół roku ciężkiej depresji i mozolne wychodzenie z tego g*wna. Wstałem silniejszy. Możecie wklejać dalej”, dodał dziennikarz.
Zgadzamy się z poglądem Filipa Chajzera, że to całkowicie normalne, że ktoś nam się nie podoba, albo że nie tolerujemy pewnych opinii, zachowań i żartów. Warto się jednak zastanowić, w jaki sposób okazujemy niechęć czy krytykujemy, ponieważ słowa mogą wyrządzić sporą krzywdę.
Źródło: Dzień Dobry TVN
Filip Chajzer w sesji magazynu VIVA!, 2018 rok