Reklama

W złotej klatce na najwyższych piętrach zbudowanego przez siebie wieżowca w sercu Manhattanu Donald Trump codziennie o świcie przegląda gazety. Nie widzi w nich wielu pochlebnych artykułów o sobie. W wykładanych marmurem apartamentach spokojnie śpi jeszcze jego żona Melania i ich syn Barron. Dotąd szczęśliwi i spokojni, zamienią swój podniebny raj na Biały Dom. Donald został właśnie 45. prezydentem USA, Melania – pierwszą damą. Co zawiodło kontrowersyjnego magnata na najwyższy urząd w kraju? Kto stoi za jego sukcesem?

Reklama

Ameryka w szoku po wygranej Trumpa

Ameryka wciąż jest w szoku po wygranych przez Donalda Trumpa wyborach prezydenckich. Nie stygną popioły po spalonych butach New Balance, firmy, której właściciel poparł Trumpa. Noszenie ich nagle przestało być modne. Modne stało się zamieszczanie na Instagramie zdjęć swojej, płonącej pary. Ludzie w proteście wychodzą na ulice. Social media gotują się od obraźliwych memów i obrazków takich jak choćby wielki portret Donalda złożony z kilkuset malutkich zdjęć penisów. „Nie dawajcie mu atomowego guzika! On wywoła armagedon!”, grzmi dawny przyjaciel i biograf Trumpa Tony Schwartz. Kolorowe magazyny z obrzydzeniem odnotowują fakt, że rodzina prezydenta na wspólnym zdjęciu siedzi na złotych krzesłach w stylu Ludwika XIV. Nawiasem mówiąc Donald chyba innych nie ma w swoim apartamencie na dwóch ostatnich piętrach Trump Tower w centrum Manhattanu.

W tej sytuacji zwykle dobre na rozpoczęcie tekstu pytanie „Kim naprawdę jest Donald Trump, człowiek, który podzielił Amerykę?” nie ma najmniejszego sensu. Wiadomo, że jest samym złem. Ale czy naprawdę nie da się o nim powiedzieć niczego dobrego? Zapytano o to podczas kampanii Hillary Clinton. „Szanuję jego dzieci”, odpowiedziała. „Są niesamowicie zdolne, oddane i myślę, że mówią wiele o Donaldzie”.

Polecamy też: Hit na nadchodzące święta? Czapki Donalda Trumpa zamienione w choinkowe ozdoby sprzedały się na pniu​

Hillary Clinton: „Szanuję jego dzieci”

I choć może to zabrzmieć satyrycznie trzykrotnie żonaty Donald Trump, który 20 stycznia zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych jest na swój sposób rodzinnym facetem. Nigdy nie był typem playboya. Powtarzał, że jego kobiety musiały zaakceptować fakt, że ponad wszystko kocha pracę. Miliarder, magnat rynku nieruchomości, okazjonalny aktor, osobowość telewizyjna nie miał czasu na romanse. Można go nazwać „seryjnym monogamistą”. Swoje dwie żony, z którymi się rozwiódł wyposażył w bajecznie wysokie alimenty. Trzecią, Melanię, uczynił Pierwszą Damą i oczywiście - miliarderką. Dziś wraz z nią i 10-letnim synem Barronem są pierwszą rodziną Ameryki. Ale rodzina, której Trump zawdzięcza właściwie wszystko jest znacznie większa. Człowiek słynący z seksistowskich wypowiedzi wie, że za każdym odnoszącym sukcesy mężczyzną stoi wspaniała kobieta i przez całe życie korzysta z tej zasady. Choć nazywa to w swoim, dla wielu nieakceptowalnym stylu. „Nie ma znaczenia, co piszą o tobie media, tak długo, jak długo masz obok siebie młodą, piękną dupę”, powiedział w 2005 roku w rozmowie z Howardem Sternem. Kim więc są kobiety Trumpa? I jaka jest Pierwsza Rodzina Ameryki?

Polecamy też: Barron Trump nie zamieszka w Białym Domu, ale w Nowym Yorku nie zostanie sam​

Amerykański sen

18-letnia Mary Anne Macleod 2 maja 1930 roku wsiadła w Glasgow na pokład liniowca Transylwania. Pochodząca z małego szkockiego miasteczka szczupła, ładna dziewczyna po dziewięciu dniach podróży przez Atlantyk miała nadzieję rozpocząć lepsze życie. Choć jeden z jej synów, powie po latach, że jechała „na wakacje”, tak naprawdę zamierzała osiedlić się w Nowym Jorku i podjąć pracę jako pomoc domowa. Udało jej się realizować ten plan przez cztery następne lata. Dopóki nie poznała Freda Trumpa, potomka niemieckiego imigranta, o którym mówiono, że zanim założył sieć restauracji poszukiwał złota w okolicach Klondike. Fred był już wtedy bardzo bogatym biznesmenem. Działał na rynku nieruchomości budując domki dla klasy średniej w nowojorskiej dzielnicy Queens. Tam też zamieszkali po ślubie, który odbył się w 1936 roku. Mary Anne polubiła życie u boku bogatego męża z oddaniem zajmując się rodziną, na którą składał się mąż i pięcioro dzieci - Maryanne, Fred, Elizabeth, Robert i Donald. Dzieci są wykształcone i wyrastają na porządnych obywateli. Oprócz Freda, który w wieku 42 lat umiera z powodu alkoholizmu. To dlatego Donald do końca życia nie weźmie do ust alkoholu ani papierosów. Amerykański sen Mary Anne ziścił się. Takich jak ona, imigrantów szukających w Ameryce lepszego życia było wtedy bardzo wielu. „Opuszczają kraj zdeterminowani, by osiągnąć sukces. I dzięki odwadze i wytrzymalości najczęściej go osiągają”, pisała lokalna szkocka gazeta. W życiu Donalda Trumpa będą jeszcze dwie ważne imigrantki z Europy. W kampanii wyborczej, w której o imigrantach mówił rzeczy straszne pochodzenie Ivany i Melanii będzie mu wielokrotnie przypominane.

Trumpowie wychowywali dzieci twardą ręką, musiały się uczyć i pracować fizycznie. Kiedy okazało się, że Donald nie jest tak grzeczny jak powinien wysłano go do szkoły wojskowej, co zresztą bardzo mu się spodobało. Lubił wojsko ale nie na tyle żeby iść na wojnę. Powołania do Wietnamu unika dzięki chorobie stopy. Po studiach z zarządzania nieruchomościami na Uniwersytecie Pensylwania w 1971 roku przejmuje rodzinną firmę i przemianowuje ją na Trump Organization. Kiedy dziennikarze przypominają mu, że na start ojciec dał mu 14 milionów dolarów wścieka się. Twierdzi, że dostał tylko niewielką pożyczkę w 1975 roku. Inne źródła podają, że ta „pożyczka” to 70 milionów. Jego kariera rozwija się błyskawicznie. Oprócz tego jest młody, przystojny i uwielbia pokazywać jak bardzo jest bogaty. Zostało mu to do dziś. Kiedy niedawno oszacowano jego majątek na 4 mld dolarów zagroził gazecie sądem za podanie nieprawdy i oznajmił, że ma 10 mld. Mówił też, że jako prezydent nie weźmie ani dolara pensji. Ale ostatnio już o tym nie wspomina.

Polecamy też: Uchodźców porównują do Skittlesów, polują na Safari. Dzieci Donalda Trumpa szokują tak jak ojciec​

The Donald

W połowie lat 70. Donald Trump jest królem życia albo przynajmniej tak mu się wydaje. Jak wiele może jeszcze osiągnąć dowiaduje się, gdy na jego drodze staje czeska modelka i narciarka Ivana Zelnickova. W 1978 roku biorą ślub. Na świat przychodzą kolejno Donald Jr, Ivanka i Eric - obecni wiceprezesi Trump Organization. Na Manhattanie rusza budowa 200 metrowego Trump Tower. Donald inwestuje w kasyna, hotele i pola golfowe. A Ivana jest nie tylko żoną przy bogatym mężu. Razem z nim buduje jego markę. „Mam wrażenie, że poślubiłem swoją siostrę biliźniaczkę”, cieszy się Donald. To ona jest autorką określenia „The Donald” - TEN Donald, jak nazywa się Trumpa. Zajmuje się zarządzeniem jego nieruchomościami i designem jego hoteli i kasyn. Styl można określić dwoma słowami - złoto i przepych. I koniecznie „Trump” w nazwie. Sama nosi się w podobnym stylu. Natapirowane blond włosy, mnóstwo biżuterii i zwierzęce printy. Musi być drogo. Postać Patsy Stone z kultowego serialu „Absolutely Fabulous” wzorowana jest właśnie na Ivanie.

Interesy idą świetnie do czasu. Kasyno Taj Mahal w Atlantic City kosztuje miliard dolarów i jest do dziś najdroższym wybudowanym kasynem na świecie. I pierwszą wielką porażką Trumpa. w 1990 roku bankrutuje po raz pierwszy. Zmuszony jest sprzedać linię lotniczą Trump Shuffle i 86-metrowy jacht. Potem bankrtuje jeszcze pięć razy. W wywiadzie dla Newsweeka tłumaczy „Gram bankructwami. Są dla mnie korzystne, pomagają mi zredukować długi”.

Pieniądze przydadzą się Donaldowi szczególnie na początku lat 90, kiedy poznaję gwiazdę telewizyjną Marlę Maples. I rozwodzi się z Ivaną, która jednak była na tyle przytomna, żeby zawczasu zapewnić sobie alimenty skłaniając Donalda do podpisania intercyzy. Batalia rozwodowa jest długa i bolesna. W pewnym momencie Ivana oskarża męża o gwałt. Później wycofuje się z tego oskarżenia. Donald ma wtedy wygłosić niesławne zdanie „przecież nie można zgwałcić żony”. W kampanii prezydenckiej powie jeszcze wiele gorszących rzeczy a Ameryka i tak mu wybaczy. Nie po raz pierwszy. Zakończony kilka dni temu sukcesem wyścig do fotela prezydenckiego to jego kolejna przygoda z polityką. W 1988 chce kandydować z ramienia Republikanów ale przegrywa w przedbiegach. W 2000 podchodzi jeszcze raz, tym razem z Partii Reform. Rezygnuje. Ale do trzech razy sztuka. Na razie robi to co umie najlepiej - pieniądze.

Polecamy też: Brał z nimi głośne śluby i jeszcze głośniejsze rozwody. Wszystkie żony Donalda Trumpa​

Tajna broń

Ostatecznie Ivana dostaje 20 milionów dolarów i 350 tysięcy rocznie alimentów oraz udziały w nieruchomościach. Po latach ich stosunki są przyjacielskie. „Często mu doradzam, gdy pisze przemówienia”, twierdziła ostatnio. „Donald będzie dobrym prezydentem, bo mówi jak jest”.

W 1993 roku Donald żeni się z Marlą i na świat przychodzi ich córka Tiffany, nazwana na cześć firmy jubilerskiej.

Małżeństwo nie jest udane, para po czterech latach jest już w separacji, po kolejnych dwóch finalizuje rozwód. Donald traci kontakt z byłą żoną córką ale zapewnia obu życie w luksusie. Tifanny powie podczas konwencji wyborczej, że przez całe życie podziwiała ojca i kocha go całym sercem. Co oprócz córki Donald wyniósł z tego małżeństwa? Na pewno obycie w showbiznesie. Grywa w filmach, należy nawet do Gildii Aktorów. Doświadczenie telewizyjne przyda mu się kilka lat później, gdy zacznie prowadzić i produkować show The Apprentice, za udział w którym NBC miało mu zapłacić 200 milionów dolarów. Jest też właścicielem praw do konkursów Miss USA i Miss Universe i Miss Teen USA, w którym jako piętanstoletnia prowadząca pojawia się jego ukochana córka Ivanka. Po rozwodzie z Marlą Trump nie jest skory do wchodzenia w nowe związki. Pochłania go biznes. Zwłaszcza, że Ivanka jest już dorosła i rzuca modeling dla pracy w rodzinnej firmie.

„Gdyby nie była moją córką, randkowałbym z nią”, te słowa, które mówi o Ivance przypominane są podczas kampanii Donalda Trumpa. Ivanka mówi o oskarżanym o seksizm i rasizm ojcu „On jest ślepy na kolory skóry i różnice płci. Zatrudnia najlepszych ludzi na dane stanowisko. I kropka!”.

Ivankę nazywano „tajną bronią” podczas wyścigu do Białego Domu. Piękna, elegnacka, w doskonałym stylu. Matka trójki dzieci, żona biznesmena i sama bizneswoman działająca na rzecz zawodowej aktywizacji kobiet. „Połowa Ameryki kocha Donalda i kocha Ivankę. Druga połowa nienawidzi Donalda i też kocha Ivankę”, pisano. Czy trzeba lepszego wsparcia, zwłaszcza, że żona numer trzy podczas kampanii woli stać w cieniu?

Polecamy też: O gustach się nie dyskutuje.Trump sprzedaje swój Biały Dom. Czyżby był pewien wyborczego zwycięstwa?​

Imigrantka

Niełatwo było Donaldowi poderwać młodszą o blisko ćwierć wieku pochodzącą ze Słowenii modelkę Melanię Knauss. W 1998 roku zobaczył ją na przyjęciu i poprosił o numer telefonu. Nie chciała mu go dać. Powiedziała, że sama zadzwoni. Zanim się zaręczyli minęło jeszcze sześć lat. Melania Knauss nie miała wtedy amerykańskiego obywatelstwa. Sprawa legalności jej pobytu w USA była wielokrotnie przywoływana przez politycznych przeciwników Trumpa. Sama Melania kategorycznie zaprzecza jakoby była nielegalną imigrantką „Szanuję prawo. Moje papiery były zawsze w porządku”, zapewnia. Ale jej życiorys pełen jest luk. Wiadomo, że pochodzi z małego miasteczka w Słowenii. Odkrył ją fotograf, który wychodząc z imprezy na której robił zdjęcia spotkał ją na korytarzu. Na jego zdjęciach z tamtego czasu Melania ma ten sam poważny wyraz twarzy i charakterystyczne skośne oczy. Oryginalna uroda i doskonała figura dają jej nadzieję na światową karierę. Kiedy przyjeżdża do USA bez problemu dostaje pracę. Ale na zdjęciach prezentuje nie tylko ubrania. Nagie zdjęcia jej samej i w towarzystwie szwedzkiej modelki to łakomy kąsek dla przeciwników Trumpa. „To pierwsza pierwsza dama, która pokazała się nago!”, grzmią. „W Europie takie zdjęcia to normalna rzecz”, komentuje Donald. „Można mieć wiele zastrzeżeń do Melanii ale modeling nie jest jednym z nich”, pisze amerykańskie Elle. Na pewno kiedy Donald poznaje Melanię jej kariera modelki nie jest żadną wadą. Wręcz przeciwnie. Donald kocha piękne kobiety. Ślub biorą w styczniu 2005 roku w klubie golfowym należącym do Donalda Mar-a-Lago w Palm Springs na Florydzie. Zaproszonych jest 350 gości w tym państwo Clintonowie. Tort weselny waży 100 kliogramów, panna młoda ma dwie suknie - Diora, wartą 100 tysięcy dolarów, wyszywaną 1,5 tysiącem kryształków z ponad czterometrowym trenem i drugą, wygodniejszą, jedwabną od Very Wang.

Polecamy też: Donald Trump: „Jako prezydent zrobiłbym kawał dobrej roboty”. Wywiad z milionerem i jego żoną Melanią​

Być jak Jackie

Rok póżniej na świat przychodzi Barron. Chlopiec imię otrzymuje na cześć ojca, który takiego pseudonimu używał podczas biznesowych transakcji. Melania całkowicie poświęca się dziecku. Wcześniej zajmowała się projektowaniem biżuterii, teraz ma czas tylko dla Barrona. Chlopiec jest zdolny i ma mocny charakter. „Rozstawia wszystkich po kątach. Ciągle zwalnia nianie i służące a ja potem szybko przyjmuję je z powrotem”, opowiada Melania w wywiadzie. Ojciec Donald Trump podziwia u syna jego zdolności komputerowe. Zwłaszcza, że sam z komputera nie korzysta. Ogranicza się to tweetowania, a jego tweety są zwykle mało parlamentarne.

Barron mówi płynnie po słoweńsku, talent do języków odziedziczył po mamie, która włada słoweńskim, angielskim, francuskim, serbskim i niemieckim. W angielskim ma jednak bardzo wyraźny twardy akcent, spekulowano, że to dlatego tak rzadko występowała podczas kampanii. Musiała zabrać głos gdy na światło dzienne wyszły nagrania rozmowy Donalda Trumpa zdziennikarzem Billym Bushem o kobietach. Na nagraniu z 2005 roku Trump mówi jak łatwo jest uwieść kobietę, kiedy jest się gwiazdą telewizyjną. „Pozwalają ci na wszystko. Mógłbym je łapać za cipkę”. Taśmy wywołują wielki skandal - „to seksualne molestowanie!”. Co na to Melania? „Język tej rozmowy jest niewłaściwy, nie do zaakceptowania”., powiedziała dziennikarzowi CNN. „Jestem zaskoczona, bo to nie jest mężczyzna, którego znałam. Donald jest dżentelmenem i wspiera kobiety”. „Czasem wydaje mi się, że mam w domu dwóch chłopców - małego syna i dużego - męża”, dodaje ze śmiechem. Mówi też że niejednokrotnie widziała kobiety, które w jej obecności próbowały umówić się z Donaldem, wciskały mu swój numer telefonu. Nauczyła się to znosić. „Jestem bardzo silna. Ludzie mnie nie znają. Mówią „Och, biedna Melania”. Nie żałujcie mnie. Spójrzcie w lustro, pomyślcie i zadbajcie o własne rodziny”, tłumaczyła zdumionemu dziennikarzowi.

Wygląda na to, że jest doskonale przygotowana na to, co ją czeka jako pierwszą damę znienawidzonego przez pół świata prezydenta. Mimo, że to Trump został okrzyknięty w kampanii „Królem hejtu” to na niego i jego rodzinę sypią się gromy. Kilka dni temu stylistka Michelle Obamy oznajmiła że nie będzie ubierać Melanii i wezwała innych projektantów do przyłączenia się do bojkotu. Melania nie skomentowała tego nie wygląda jednak na to, żeby miała kłopoty z doborem garderoby. Jej ubrania podczas ponad roku kampanii były zwykle komplementowane ale w tym przypadku nawet bluzka jest sprawą polityczną.

„Nie wolno lekceważyć Melanii”, ostrzegają specjaliści. Biografka Jackie Kennedy Pamela Keogh dodaje „Podobnie jak Jackie jest piękna, mądra i ma swoje zdanie”.

Jaką pierwszą damą będzie? Jak zmieni Biały Dom? Być może nie zmieni go w ogóle bo tam po prostu nie zamieszka. Ze względu na Barrona chce zostać w Trump Tower tak, by chłopiec nie musiał zmieniać szkoły i żeby odpoczął po bardzo stresującej kampanii. Do Waszyngtonu chce przyjeżdżać tylko wtedy, kiedy będzie to konieczne. Nie wiadomo jednak czy będzie mogła sobie pozwolić na taki luksus. W końcu jest żoną najważniejszego przywódcy na świecie.

Podczas jednego z wystąpień syn Donalda Trumpa, Eric powiedział: „Ojciec mówił kiedyś, że będzie kandydował tylko wtedy, gdy będzie już tak źle, że nie będzie miał wyboru. Panie i Panowie, ten czas właśnie nadszedł”. Co Donald Trump przyniesie sobie, swojej rodzinie i Ameryce?

Reklama

Polecamy też: Złote klamki to nic. Donald Trump ma nawet złoty helikopter. Zobacz, jak bajecznie jest bogaty​

Reklama
Reklama
Reklama