Dzieciństwo królewskich dzieci znacznie różni się od życia ich rówieśników. Książę William i księżna Kate robią jednak wszystko, by ich pociechy miały jak najbardziej zwyczajne dzieciństwo, mimo swojego pochodzenia. Dla księżnej Cambridge książę George, księżniczka Charlotte i książę Louis są priorytetem i jest bardzo zaangażowana w ich wychowanie. Podczas publicznych wyjść można jednak zauważyć pewną prawidłowość: to książę Cambridge zawsze zajmuje się synem, podczas, gdy jego żona opiekuje się córką... Skąd taka zasada?
Tradycyjny podział ról?
Księżna Kate i książę William są znani z nowoczesnych poglądów w sprawie wychowania dzieci. Robią też wszystko, co w ich mocy, by ich dzieciństwo było tak normalne, jak to tylko możliwe. Chcą, by książę George, księżniczka Charlotte i książę Louis mieli beztroskie dzieciństwo, mimo że dorastają w nietypowych okolicznościach. Inaczej niż do tej pory bywało w rodzinie królewskiej, aktywnie uczestniczą w wychowaniu dzieci, a także zabierają je ze sobą, kiedy pełnią obowiązki lub podróżują.
W pewnej kwestii pozostają jednak bardzo tradycyjni – chodzi o podział ról w rodzinie. Książę George jako następca tronu już od najmłodszych lat musi uczyć się od ojca odpowiedzialności i swoich przyszłych obowiązków. Tak samo zrobili w przypadku rodzinnego zdjęcia, które umieszczono na kartce świątecznej. George stoi przed ojcem, a Charlotte przed matką.
Czytaj też: Wielka Brytania. Koniec wielkiej przyjaźni? Meghan i książę Harry zarzucili Beckhamom donosicielstwo
Dlaczego książę William zawsze zajmuje się synem, a księżna Kate córką?
Wedle ekspertki do spraw rodzicielstwa, Jasmine Peters, to ustawienie to nie przypadek. „Ojcowie są zwykle odpowiedzialni za dyscyplinę, kierowanie rodziną, jej ochronę i utrzymanie”, wyjaśniła. „Kiedy syn często przebywa z ojcem, uczy się jego roli i obowiązków w rodzinie. Często uważa się, że potrzeba mężczyzny, aby wychować chłopca na mężczyznę. Zachowanie Williama i Kate wyraźnie odzwierciedla to powszechne przekonanie”.
Dodała jednak, że nie widzi w tym nic złego, ponieważ para książęca to kochający i zaangażowani rodzice. Zwróciliście na to uwagę?
Zobacz także: Książę Feliks z Danii idzie w ślady brata. Zamiast zostać żołnierzem, wybrał karierę w modelingu