TYLKO W VIVIE! Lily Collins i Ashley Park z serialu Netflixa ''Emily in Paris" o nowym sezonie i pracy na planie
Co zdradziły nam główne bohaterki kultowej produkcji?
To jeden z najchętniej oglądanych seriali Netflixa. Historia Amerykanki Emily Cooper, która w ramach swojej pracy w agencji marketingowej, wyjeżdża do Paryża, jest pełna dobrej energii, uśmiechu i wzruszeń, a przy tym genialnych stylizacji. W końcu, jak lubiła mawiać główna bohaterka „To Paryż!”. Z Lily Collins, serialową Emily Cooper oraz Ashley Park - Mindy, o tym, jak pracuje się na planie serialu, co zmienił i jakie emocje się z nim wiążą, rozmawiała Aleksandra Frankowska oraz przedstawiciele redakcji z całego świata. Co ciekawego zdradziły nam przed premierą trzeciego sezonu?
ZOBACZ TEŻ: Gwiazdy na premierze serialu Emily w Paryżu
Serial „Emily in Paris” to teraz prawdopodobnie najbardziej wyczekiwana premiera końcówki roku. Jakie są Wasze postaci?
Lily Collins: To prawda. Pobyt w Paryżu mi osobiście dał możliwość wtopienia się bardziej we francuską kulturę jako postać. Coraz bardziej myślę, że im więcej czasu Emily spędza w Paryżu, tym bardziej zakorzenia się w swoim otoczeniu oraz jest bardziej pewna siebie i czuje się komfortowo. Niezależnie od tego, czy chodzi o garderobę, jej przyjaźnie, język, miejsce pracy, widzimy mniej żartów na temat Emily. Wszyscy zaczynają traktować ją poważniej.
Ashley Park: Kiedy poznawaliśmy Mindy, jeszcze w pierwszym sezonie, jej postać wydawała się nieokreślona, dość żartobliwa… A potem, w drugim sezonie tak naprawdę zagłębiliśmy się w jej muzykę i wrażliwość. Myślę, że w trzecim sezonie naprawdę widzimy, jak przestaje przepraszać za to, kim jest i zaczyna odkrywać nowe kolory życia. Mówię o jej związku z samą sobą, jej przyjaźniach i relacji z miastem.
Jak zmieniły się Wasze postaci przez wszystkie trzy sezony?
Lily Collins: Myślę, że Emily czuje się teraz lepiej w Paryżu, ale też lepiej we własnej skórze, w gronie przyjaciół. Jest w stanie dokonywać dobrych wyborów. Myślę też, że staje się coraz bardziej francuska, niezależnie od tego, czy chodzi o naukę języka czy sposób, w jaki się ubiera.
Ashley Park: W przypadku Mindy jest bardzo podobnie. Ona i Emily lepiej się poznają i stają się sobie znacznie bliższe. Mindy w końcu akceptuje również siebie, miłość do muzyki i to, że ktoś ją pokochał.
CZYTAJ TEŻ: Netflix: opublikowano zwiastun 3. sezonu "Emily w Paryżu''. Kiedy premiera?
Jak to jest pracować na planie po drugiej stronie oceanu?
Lily Colins: Uwielbiam dzielić swój czas między Europę i Amerykę, ponieważ jestem w połowie Brytyjką. Pragnąłem więc spędzić więcej czasu w Europie i móc żyć i oddychać w mieście, w którym staję się mieszkańcem.
Ashley Park: Dla mnie to pierwszy raz w Paryżu, dlatego czułam i czuję się jeszcze trochę, niczym prawdziwa Emily. Myślę, że bardzo pozytywnie zmieniło to moje życie.
Jak opisałybyście przyjaźń pomiędzy Emily i Mindy?
Lily Colins: Ich przyjaźń jest zdecydowanie niezachwiana i bardzo autentyczna. W trzecim sezonie można zresztą zobaczyć różne wymiary przyjaźni i jest to bardzo wyjątkowe.
Ashley Park: W przyjaźni często jest tak, że trzeba potrafić komunikować się, jak dorośli. Jeśli to się udaje, to wzmacnia to jeszcze bardziej siostrzaną więź. Tak jest w przypadku Mindy i Emily. Traktują siebie jak paryską rodzinę, a to wyjątkowe, ponieważ dorośli ludzie rzadko nawiązują więzi tak głębokie, jak ta.
Czy widzicie jakieś podobieństwa między Waszymi postaciami, a Wami?
Lily Colins: Zawsze pociągał mnie optymizm Emily i jej nastawienie na szukanie rozwiązań. Myślę, że im jestem starsza, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że zależy mi na znajdowaniu rozwiązań, a nie na szukaniu problemów. To chyba coś, co nas łączy i lubię dostrzegać w ludziach to, co najlepsze, zanim w nich zwątpię lub ich zakwestionuję. To również cecha Emily.
Ashley Park: Myślę, że ciepła dusza Mindy, a także jej poczucie humoru są czymś, do czego lubię dążyć. To, co jest najbardziej w nas podobne, to przyjaźń, którą nawiązałyśmy z Lily. Zupełnie jak Emily i Mindy.
Jaki najzabawniejszy moment wspominacie z planu serialu?
Lily Collins, Ashley Park: Zdecydowanie sceny kręcone w parku rozrywki o 6:30 rano. Nigdy w życiu nie miałyśmy tylu mdłości i zabawy jednocześnie!
ZOBACZ TAKŻE: Paryż śladami Emily Cooper z Emily w Paryżu. Ulubione miejsca serialowej bohaterki
Co najbardziej zaskoczyło Was w reakcji widzów na świecie?
Lily Collins: Cóż, po pierwsze, chyba przedział wiekowy widzów. Ludzie bez względu na to, ile mają lat, podchodzą do nas w Paryżu i mówią: O mój Boże, spakowałem swoją walizkę zgodnie z tym, co nosiłaby Twoja postać. To niesamowite!
Jaka jest Wasza ulubiona stylizacja z serialu?
Lily Collins: W najnowszym sezonie zdecydowanie ta podczas pokazu u Pierre’a, czarno-biały top z wysokimi ramionami od Dolce&Gabbana. Uwielbiałam też wszystkie neonowe sukienki. W jednej ze scen mam na sobie stylizację całą w kolorze lawendy niczym z Prowansji. Najnowszy sezon pełen jest niesamowitych stylizacji.
Ashley Park: Moja to zdecydowanie ta z klubu Drag Queen, pół garnitur, pół suknia!
ZOBACZ TEŻ: Trzeci sezon „Emily w Paryżu” już wkrótce na Netflix
___
Czy Wy również nie możecie doczekać się premiery najnowszego, trzeciego już sezonu serialu „Emily w Paryżu”? Mamy dla Was świetną wiadomość! Premiera została zaplanowana już na 21 grudnia!