Reklama

Córka byłego prezydenta i jej mąż są szczęśliwym i kochającym się małżeństwem. Na co dzień bardzo strzegą swojej prywatności, jednak tym razem Aleksandra Kwaśniewska postanowiła przerwać milczenie i zdradziła sekret swojej relacji z Kubą Badachem. Okazuje się, że jeden z utartych schematów uważa za wyjątkowo krzywdzący... Jak w rzeczywistości wygląda ich związek?

Reklama

Aleksandra Kwaśniewska szczerze o braku dzieci

Aleksandra Kwaśniewska i Kuba Badach od ponad dekady tworzą szczęśliwą parę. Ślub córki byłego prezydenta i jej ukochanego 22 września 2012 roku wzbudził ogromną sensację w całej Polsce, a podczas uroczystości pojawili się także paparazzi. Po latach ówczesna panna młoda zdradziła, że nieproszeni goście zepsuli jej ten ważny dzień.

Małżonkowie na co dzień bardzo chronią swoją prywatność. Z czasem jednak Aleksandra Kwaśniewska nie wytrzymała presji i ciągłych pytań dotyczących między innymi posiadania przez nią dzieci. „Nie mam nic przeciwko dzieciom i nie mam nic przeciwko matkom, ale wiesz, uważam, że np. zupełnie nie ma sensu nie mieć psa, a jakoś nie skaczę na Instagramie po profilach osób, które nie mają psów, i nie piszę im w komentarzach: 'Kiedy pies?!'”, zareagowała córka Aleksandra Kwaśniewskiego, podkreślając, że mężczyzn aż tak się nie dopytuje o posiadanie potomstwa.

Czytaj też: Został ojcem, gdy miał 19 lat. Do dziś dba o tę relację, wspiera córkę w nietypowej pasji...

Zuza Krajewska i Bartek Wieczorek/LAF AM
Zuza Krajewska i Bartek Wieczorek/LAF AM

Aleksandra Kwaśniewska szczerze o związku z Kubą Badachem

Córka Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich niedawno zabrała także głos w jeszcze jednej sprawie i zdradziła sekret swojej relacji z Kubą Badachem. Choć Aleksandra Kwaśniewska podkreśliła, że nie wtrąca się w życie innych par, to „tradycyjny podział obowiązków domowych” uważa za bardzo krzywdzący i postanowiła przerwać milczenie.

„Sama jestem bardzo dobrym kierowcą (wiem, nieskromne, ale prawdziwe), z rozpalaniem ognia radzę sobie najlepiej w rodzinie, bez problemu otwieram słoiki (mama mówi na mnie Wyrwidąb Waligóra), z pasją oglądam rozgrywki sportowe (sama, bo Kuby to w ogóle nie interesuje), lubię matematykę, w sytuacjach kryzysowych nie ulegam emocjom i jestem nastawiona na działanie, nie znoszę różowego, choć kocham różowe kwiaty, lubię gotować, ale nie cierpię sprzątać (Kuba natomiast sprząta świetnie i co dla mnie niepojęte, z entuzjazmem), nie bierze mnie tak zwana literatura kobieca (co to w ogóle za termin?), za to kręcą krwawe kryminały, ziewam na myśl o szydełkowaniu, ale w piłkarzyki mogę tłuc do rana, i tak dalej, i tak dalej”, wyznała Aleksandra Kwaśniewska.

Córka byłego prezydenta dodała również, że niezwykle denerwuje ją „przekonywanie innych, że jest jakiś atawistyczny podział na role kobiece i męskie”. „Prawda jest taka, że wszyscy jesteśmy mieszaniną cech tak zwanych kobiecych i męskich, ale całe lata uczeni byliśmy skupiać się na tych 'typowych' dla własnej płci. Tych przydatnych z punktu widzenia uproszczonej, społecznej kompatybilności. Ale może czas już dać temu spokój? (…) Czy nie fajniej dzielić się zadaniami w zależności od faktycznych predyspozycji, bez konieczności wpisywania się w utarte schematy?”, tłumaczyła Aleksandra Kwaśniewska.

Reklama

Zobacz także: Mieszkają w luksusowej willi w Los Angeles. Narzeczony Alicji Bachledy-Curuś pochodzi z Europy

Reklama
Reklama
Reklama