Wioletta Pyzik rozprawia się z pojęciem szczęścia w swojej nowej powieści "Za wszelką cenę"
To historia o smutnym obrazie współczesnego świata...
Czym jest szczęście? Wartości są różne: dla jednych dom i rodzina, podróże, dla innych pełne, kilkucyfrowe konto, a są i tacy, którzy oceniają swoje szczęście splendorem, liczbą lajków i obserwatorów w swoich social mediach. Czy to, co widzimy w internecie, jest rzeczywiste? Ile prawdy jest w obrazkach i relacjach, które pokazują nam influencerzy? Na ile to, co oglądamy, jest realne, a ile w tym sztuczności? Czy kreowane życie w social mediach przekłada się na prawdziwe szczęście?
W mocny i brutalnie szczery sposób w swojej powieści rozprawia się z tym znana i ceniona influencerka Wioletta Pyzik znana w social mediach jako @niewyparzona.pudernica
O czym jest książka „Za wszelką cenę”?
Iza – trzydziestosześcioletnia fryzjerka i aspirująca influencerka – wiedzie na pozór szczęśliwe życie gdzieś w niewielkim mieście na wschodzie Polski. Swoją sielankową codziennością dzieli się z licznymi obserwatorami na Instagramie. Prawda jest zgoła inna. Smutny obraz współczesnego świata, gdzie gra pozorów jest ważniejsza niż prawdziwe życie. A może warto poszukać głębiej? Może Iza to tak naprawdę skrzywdzona przez otoczenie kobieta z poranioną psychiką? Morderstwo, przemyt, poniżanie, kłamstwa? Jak daleko posunie się Izabela, żeby spełnić swoje marzenie o życiu w bogactwie i splendorze?
A ty, jak wiele zrobisz, by być szczęśliwym?
Fragment książki „Za wszelką cenę”
Budzę się o piątej rano zlana potem. Nie pamiętam, co mi się śniło, ale nie było to nic przyjemnego. Na dworze jest już jasno. Ptaki urządzają poranne arie na drzewie obok bloku. Leżę na łóżku i nie mogę się ruszyć. Mam wrażenie, że coś siedzi na mojej klatce piersiowej i paraliżuje, dusi mnie. Czuję ból w całym ciele. Serce wali mi jak oszalałe. Drżę i nie wiem, z jakiego powodu. Mam wrażenie, że za chwilę umrę. Czuję, jak cierpną moje mięśnie. Jest mi piekielnie gorąco, a za chwilę czuję lodowate zimno. Zawał? Wylew? Umieram? Nie wiem, od jakiego czasu leżę w łóżku i czekam na śmierć. Patrzę w sufit i nie rozumiem, co się ze mną dzieje. Naprężone mięśnie bolą mnie i palą do kości. W końcu powoli uspokajam oddech. Moje ciało zaczyna się rozluźniać, a świat przestaje wirować przed oczami. Siadam na brzegu łóżka i sięgam po kieliszek z niedopitym winem. Czuję, jak spory łyk rozpływa się po moim przełyku i przynosi przyjemny spokój. Nie mogę sobie pozwolić na przejęcie kontroli nad moim życiem głupim lękom. Muszę zebrać się do kupy. Wstać i pojechać za miasto, żeby spalić brudne ciuchy. Posprzątać auto. Wpaść do salonu. Tworzyć pozory normalności. To potrafię najlepiej. Od lat ludzie widzą moje wykreowane życie. Obserwatorzy z internetu, przyjaciółki, znajomi, klientki, a nawet mój ojciec, wszystkim serwuję na tacy to, co chcę, żeby o mnie wiedzieli. Czasami ubarwiam swoje życie albo pomijam niektóre elementy. Nie interesuje mnie, co myślą o mnie inni, dopóki mi zazdroszczą. Czy moje życie jest kłamstwem? Każdy kłamie. To całe pieprzenie, że pieniądze to nie wszystko i być jest lepsze niż mieć to bullshit wciskany głupim, szarym i biednym ludziom. Ja nie jestem nikim, chociaż dużo osób właśnie tego by sobie życzyło. Jestem kimś i będę miała to, co chcę!
O autorce
Wioletta Pyzik – dla przyjaciół Pudi. Pisząca — praktykująca. Producentka abstrakcji. Niesie kaganek uśmiechu przez nasz smutny kraj. Widzi, słyszy, pisze. Od 2014 roku aktywna w sieci jako @niewyparzona_pudernica. W 2022 roku zmemizowała Polskę w swoim debiucie „Narodowe kalendarium prawdziwego Polaka”. W 2023 roku książką „Mgła Roztocza” zadebiutowała ponownie, tym razem w gatunku zbliżonym do thrillera. Wnikliwe obserwacje przeobraża w porywające treści.