Została zgwałcona, popadła w alkoholizm, wygrała walkę z rakiem. Jak wygląda dziś życie Reginy Brett?
Słynna motywatorka nie miała lekkiego życia...
Z dnia na dzień stała się w Polsce jedną z najpopularniejszych motywatorek. Pierwsza książka Reginy Prett ukazała się w 2010 roku. Bóg nigdy nie mruga: 50 lekcji na trudniejsze chwile życia stała się bestsellerem i została wydana w prawie trzydziestu krajach. Popularność szybko zyskały także jej inne publikacje - Jesteś Cudem, Kochaj: 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokółczy Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę. W swoich książkach Regina Brett zachęca do odkrywania własnej prawdy, podążania za nią i dzielenia się nią. Jej poradniki podnoszą na duchu i pomagają spojrzeć na pewne, trudne wydarzenia w naszym życiu z innej perspektywy. I choć na co dzień motywuje miliony ludzi na całym świecie, to sama również wiele przeżyła. Życie mocno ją doświadczyło. Jak udało się jej przetrwać?
Ciężkie życie Reginy Prett
Urodziła się jako ostatnia z jedenastki rodzeństwa, przez co często czuła się niezauważana. „Zawsze miałam wrażenie, że w chwili moich narodzin Bóg akurat mrugnął. Przegapił je i nigdy się nie dowiedział, że przyszłam na świat”, tak skomentowała to w jednej ze swoich książek. Brak poczucia własnej wartości, wzmocniły problemy w rodzinie. Ojciec miał kłopoty finansowe i często wpadał w gniew, a jej mama cierpiała na depresję. Do tego spotkało ją coś niewyobrażalnego. Jak pisze w jednej ze swoich książek: „To nie moja wina, że byłam molestowana przez dziadka i bita przez ojca ani że mama nie zapewniła mi opieki i nie ochroniła mnie przed nimi”. Ucieczką od trudnego dzieciństwa był alkohol.
„W weekendy wracałam pijana do domu, po drodze jadłam paczkę tabletek na kaszel, żeby zamaskować zapach alkoholu. Tak często potykałam się na schodach, że golenie miałam pokryte siniakami. Sięgałam po sikacze, wina marki wino i tanie piwo, żeby osiągnąć upragniony stan zamroczenia. Później zaczynały się zawroty głowy, żołądek podchodził mi do gardła, aż w końcu ogarniały mnie mdłości i wymiotowałam”, pisze. Choć zdawała sobie sprawę z tego, że alkohol nie rozwiąże jej problemów, nie potrafiła z niego zrezygnować.
Liceum kończyła już jako alkoholiczka. Gdy powoli zaczynała stawać na własne nogi wydarzyło się coś, co znów kompletnie odmieniło jej życie. „Jako siedemnastolatka spotykałam się z chłopakiem, który miał dwadzieścia jeden lat i wprowadzał mnie do barów. W pewnym momencie dowiedziałam się, że jest zaręczony. Ta wiadomość mnie zdruzgotała. Uważałam się za jego dziewczynę. Zadzwoniłam do niego z jakiejś imprezy i powiedziałam, że to koniec. Potem się upiłam. Wyszłam z tego przyjęcia z futbolistą amerykańskim, którego nie znałam zbyt dobrze. Po tej nocy już nigdy go nie zapomnę. Bo o gwałcie się nie zapomina. Rzucił się na mnie i chociaż płakałam, prosiłam, żeby przestał, i próbowałam go z siebie zepchnąć, na nic się to nie zdało. Cierpienie, od którego uciekałam w alkohol, stało się jeszcze większe”, pisze w jednej z książek Regina Brett.
Niestety cierpienia nie uciszyło to, co wydarzyło się kilka lat później. Regina Brett została zgwałconaprzez swojego ówczesnego partnera. „Którejś nocy, gdy wracałam z nim z baru, zatrzymał samochód na poboczu. Tym razem mnie zgwałcił. Wyrywałam się, błagałam, żeby przestał, i płakałam. Próbowałam wpaść w złość, ale nie potrafiłam. Kiedy mój ojciec mnie bił, nigdy nie byłam na niego zła. W takich sytuacjach ogarniał mnie jedynie smutek i strach. Czułam się skrzywdzona i nic niewarta (…). Przegrałam kolejną walkę (…). Byłam zła, zraniona i zagubiona. Nikomu nie powiedziałam, co się wydarzyło. Tak samo jak nie doniosłam na tamtego amerykańskiego futbolistę”.
Jak opisuje w jednej ze swoich książek Regina Brett: „Większość ludzi dorasta do swojej seksualności. Ale osobie takiej jak ja, molestowanej seksualnie w dzieciństwie i zgwałconej jako nastolatka, tożsamość seksualna zostaje skradziona. Wtedy nie ma się szansy stopniowo dorosnąć. Kiedy ktoś narzuca ci własną seksualność, to hamuje twój rozwój. Dorosłe życie spędziłam usiłując zadowolić mężczyzn, robiąc wszystko, czego - jak sądziłam - chcieli, ale nie miałam pojęcia, co sprawia przyjemność mnie samej”. Jak sama przyznaje, alkohol miał tak ogromny wpływ na jej życie, że zdarzało się jej nawet prowadzić pod wpływem. Miał być ucieczką od problemów. Życie jednak wciąż mocno ją doświadczało. Dostała się na studia, ale szybko okazało się, że jest w ciąży. Miała zaledwie 21 lat. Jak sama przyznała, dopiero macierzyństwo sprawiło, że zaczęła doceniać życie. Kosztował ją to jednak dużo pracy. Dopiero mając 30 lat ukończyła studia dziennikarskie i religioznawcze.
Wydawałoby się, że najgorsze ma już za sobą. Regina Brett była molestowana przez ojca, uzależniona od alkoholu. była samotną matką. W końcu poznała miłość swojego życia.
W wieku 40 lat wyszła za mąż za mężczyznę, którego pokochała z całego serca, gdy tymczasem rok później dowiedziała się, że cierpi na złośliwy nowotwór. Wyczuła w prawej piersi guzek wielkości winogrona. Okazało się, że ma drugie stadium agresywnego raka. Przeszła chemioterapię, radiopterapię. W końcu zdecydowała się usunąć obie piersi.
Książki Reginy Brett pełne motywacji
W końcu udało się jej zwyciężyć walkę z chorobą. Jak pisze w jednej z książek, nie zapomina o tym, co przeszła: „Noszę w portfelu swoje zdjęcie z łysą głową. Ma mi przypominać, że każdy dzień na nogach to dobry dzień”.
Zaczęła rozwijać się w dziennikarstwie i szybko odniosła pierwsze sukcesy. Została dwukrotnie nominowana do nagrody Pulitzera w dziedzinie reportażu. W 2010 roku Regina Brett wydała swoją pierwszą książkę Bóg nigdy nie mruga: 50 lekcji na trudniejsze chwile życia. Szybko pojawiły się kolejne ksiązki, które zaczęły sprzedawać się w rekordowym tempie: Jesteś Cudem, Kochaj: 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół czy Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę.
W swoich książkach próbuje pokazać, że na każdą sytuację w życiu można spojrzeć kompletnie inaczej:. Przeplata własne tragiczne przeżycia z doświadczeniami ludzi spotkanych na swojej drodze: „Bóg objawia się w całym bałaganie naszego życia, czasem można porzucić osobę, którą się było, na rzecz osoby, którą możemy się stać”, pisze. Motywuje i zachęca ludzi do tego, by się nie poddawali. Sama ma na koncie traumatyczne wydarzenia, które wywarły na nią ogromny wpływ i będą z nią do końca życia, ale jak mówi: „jeśli spotyka cię w życiu wiele trudności, to znaczy, że jesteś stworzony do tego, żeby im podołać”.