"To nie nasza wina, że film stał się polityczny". "Pokot" Agnieszki Holland walczy o nagrodę na Berlinale
Ma szansę?
Zły myśliwy i dobra obrończyni praw zwierząt. Narcystyczny mężczyzna i łagodna kobieta. Bohaterowie filmu „Pokot” Agnieszki Holland są jak karzący palec wymierzony we współczesnych polityków i ich stosunek do zwierząt, mniejszości i ludzi słabszych. Polityków, których reżyserka nie raz brała już na celownik.
- To naprawdę nie jest nasza wina, że „Pokot” stał się naraz filmem politycznym. I nagle wychodzi, że my namawiamy, żeby jakichś ministrów rozwalać. Nie. My chcemy po prostu pokazać pewien rodzaj wrażliwości i pewien rodzaj zmiany, bo świat się zmienia, zmienia się na gorsze, ale zmienia się też na lepsze - wyjaśniła Holland podczas niedzielnego spotkania z prasą.
Film „Pokot”, który reżyserka tak broniła, został zaprezentowany na 67. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Berlinale. Najnowsze dziecko Agnieszki Holland jest jednym z 18 filmów, które ubiegają się w konkursie o główną nagrodę Złotego i Srebrnego Niedźwiedzia. Zwycięzców poznamy 18 lutego.
Polecamy także: Adele znów królową rozdania Grammy! Tak zmieniała się z biegiem lat, gdy odbierała kolejne nagrody
Walka dobra ze złem
Świat się zmienia na gorsze, ale i na lepsze. I właśnie te zmiany chciała uchwycić reżyserka w najnowszym filmie. Zły i bezwzględny myśliwy (Borys Szyc) uosabia narcystyczny świat mężczyzn, którzy decydują o losach świata i aby osiągnąć cel, sięgają po przemoc i zabijanie. Film ma sprowokować do konfrontacji z „mentalnością tych, którzy chcą podporządkować sobie wszystko to, co jest słabsze - przyrodę, zwierzęta, kobiety, gejów, niepełnosprawnych” – mówiła Agnieszka Holland i zaznaczyła, że prace nad filmem trwały cztery lata. Nikt na początku drogi nie spodziewał się, jak zmieni się scena polityczna Polsce.
Z kolei zmianę w dobrym kierunku ma reprezentować Janina Duszejko (Agnieszka Mandat) - ekscentryczka, emerytowana inżynier dorabiająca jako nauczycielka w szkole, wegetarianka i astrolożka. Ma pokazać wrażliwość na losy słabszych i uciśnionych, których w filmie uosabiają zwierzęta.
„Dobro” i „zło” ścierają się w momencie, gdy w tajemniczych okolicznościach zaczynają ginąć myśliwi. Duszejko podejrzewa, że to zemsta zwierząt, które dotarły do granic swojej wytrzymałości. Czy zatem zbrodnie popełniane na „złych” w imieniu słabszych są uzasadnione? – Ten film nie jest propagandą, tylko sztuką, nie powinno się go traktować jak instrukcji. Sztuka od zawsze ma za zadanie prowokować, zadawać pytania, których normalnie byśmy sobie nie postawili. Prywatnie uważam, że nie wolno zabijać – powiedziała pisarka Olga Tokarczuk. Jej książka „Prowadź swój pług przez kości umarłych” była podstawą do stworzenia scenariusza do filmu.
Nagrody na Berlinale
„Pokot” Agnieszki Holland znalazł się w wśród 18 filmów w konkursie głównym i będzie rywalizować m.in. z „Felicite" Alaina Gomisa, „A Fantastic Woman” Sebastiana Lelio czy „On Body and Soul” Ildikó Enyedi.
Ale w ramach festiwalu publiczność ma okazję obejrzeć kilkadziesiąt innych filmów, podzielonych na sześć kategorii (plus konkurs główny, w którym startuje „Pokot”): Panorama (kontrowersyjne filmy zmuszające do dyskusji), Generation (dla młodych twórców), Forum (eksperymentalne produkcje, bez nagród), Retrospektywa (dla filmów pokazanych we wcześniejszych edycjach Berlinale), Niemieckie Kino Perspektywiczne oraz Berlinale Shorts (dla lokalnych produkcji).
Nagrodami dla filmów są: Złote Niedźwiedzie dla najlepszego filmu oraz filmu krótkometrażowego, Honorowy Złoty Niedźwiedź, Srebrne Niedźwiedzie: Nagroda Grand Prix Jury, dla najlepszego reżysera, aktorki, aktora, za scenariusz, muzykę oraz wkład artystyczny, Nagroda im. Alfreda Bauera dla filmu pełnometrażowego za innowacyjność, Panorama Publikumspreis (nagroda publiczności) oraz Nagroda Teddy dla filmów o tematyce LGBT.
Berlinale a sprawa Polska
Na tegorocznym Berlinale, poza „Pokotem”, prezentowanych zostanie kilka polskich produkcji i koprodukcji. Z polsko-niemieckim filmem na Berlinale przyjechała choćby młoda reżyserka Michalina Musielak. Jej „Miss Holocaust” opowiada o kulisach wyborów miss, które odbywają się w Izraelu. Kandydatkami do konkursu są kobiety, których życie naznaczyło okrucieństwo Holocaustu. Inne koprodukcje to choćby: polsko-czesko-estoński film „Proces. Federacja Rosyjska vs. Oleg Sencow" Askolda Kurova; „Zwierzęta“ Grega Zglinskiego, „Serce miłości” Łukasza; „Na srebrnym globie" Andrzeja Żuławskiego, „O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji” Piotra Szulkina i „Test pilota Pirxa" Marka Piestraka.
Polskie kino na Berlinale ma już swoją tradycję. Na festiwalu, którego początki sięgają 1951 roku, wielokrotnie gościł Andrzej Wajda. Zaprezentował tu aż 13 swoich filmów, a w 2006 otrzymał honorowego Złotego Niedźwiedzia za całokształt twórczości.
Dwa lata temu Srebrnego Niedźwiedzia w kategorii reżyseria za film „Body/Ciało” otrzymała Małgorzata Szumska. Wcześniej nagrody otrzymali Krzysztof Kieślowski za „Trzy kolory. Biały” i Roman Polański za „Autora widmo”.
Polecamy też: Nie obyło się bez kilku sensacji. Zobacz, kto dostał nagrodę BAFTA