Reklama

Łączyła ich miłość czy poczucie obowiązku? Królowa Elżbieta II i książę Filip tworzyli jedno z najbardziej tajemniczych małżeństw w rodzinie Windsorów. Przeżyli razem siedemdziesiąt trzy lata. Ona - symbol Wielkiej Brytanii. On - królewski małżonek, a jednocześnie mężczyzna pragnący działać na własnych warunkach. Instytucja monarchii przeżyła za jej panowania kilka kryzysów, nie ominęły jej także skandale w rodzinach dzieci i wnuków. Byliśmy świadkami ich wzlotów i upadków, namiętności i pasji, a także trudności, z jakimi zmagają się wszystkie małżeństwa. Nic dziwnego, że ich losy tak bardzo fascynują biografów i fanów rodziny królewskiej na całym świecie. Iwona Kienzler w swojej nowej książce odkrywa tajemnice tej najsłynniejszej współcześnie królewskiej pary. Ta historia rozpoczyna się od wstąpienia młodej, niespełna dwudziestosześcioletniej Elżbiety na tron, a kończy obrazem monarchini siedzącej samotnie w kościelnej ławce na pogrzebie swojego męża... Oto fragment książki „Elżbieta i Filip. Najsłynniejsza królewska para współczesnego świata” Iwony Kielzer. Książka będzie miała swoją premierę 17 listopada 2021 roku, a wydana została przez wydawnictwo Lira.

Reklama

Elżbieta i Filip - jak się poznali?

W 2006 roku dom aukcyjny Chippenham w Wiltshire wystawił na aukcję pewien list napisany w 1947 roku do pisarki Betty Shew opracowującej album poświęcony ślubowi księżniczki Elżbiety, następczyni tronu. List ten został ostatecznie sprzedany za zawrotną kwotę 14 400 funtów, znacznie przekraczającą jego cenę wywoławczą. I nie ma się czemu dziwić, bowiem został napisany ręką samej Elżbiety. Królowa wspomina w nim, że pierwszy raz spotkała swojego przyszłego męża jako trzynastolatka, gdy Filip był „kadetem, który zaraz miał zakończyć naukę. Wstąpił do marynarki wojennej i na początku wojny widywałam go bardzo rzadko, gdy był na przepustce — sądzę, że dwa razy w ciągu trzech lat”.

Zobacz: Oto mroczne sekrety małżeństwa Elżbiety II i księcia Filipa. Z kim zdradzał królową?

Z Filipem znała się od dawna, wszak byli spokrewnieni, a książę niejednokrotnie bywał zarówno w pałacu Buckingham, jak i Windsorze. Oboje z Lilibet byli jednak zbyt młodzi, żeby zwrócić na siebie uwagę. Sytuacja uległa zmianie 22 lipca 1939 roku, kiedy ojciec Elżbiety, król Jerzy VI, wraz z małżonką i córkami przyjechał z wizytacją do szkoły w Dartmouth, gdzie wciąż uczył się Filip. Dzięki nieocenionej Crawfie, która opisała ten dzień w swojej książce, wiemy, że niebagatelną rolę odegrała wówczas… choroba zakaźna, a konkretnie świnka, która rozniosła się w należącym do szkoły internacie. Nie bez znaczenia była też osoba Louisa Mountbattena, który przybył do szkoły w charakterze adiutanta monarchy.

Fox Photos/Hulton Archive/Getty Images)

Kiedy dostojni goście mieli się udać na mszę w kaplicy, lekarz szkolny przybył z niepokojącą wiadomością, iż dwaj kadeci mają świnkę. Ze względu na bezpieczeństwo księżniczek, a przede wszystkim następczyni tronu, odesłano Lilibet i jej młodszą siostrę do domu komendanta, gdzie miały pobawić się kolejką elektryczną. Wujek Dickie wpadł wówczas na pomysł, aby towarzyszył im jego siostrzeniec, książę Filip. Młody kadet nie był zachwycony tą propozycją, ale jak zawsze posłusznie wypełnił polecenie wujka. Zabawa kolejką szybko go znudziła, dlatego zaprosił dziewczęta na partię krykieta w ogrodzie, a potem na tenisa. „Podczas partii tenisa trochę się popisywał, ale muszę przyznać, że na dziewczynkach zrobił ogromne wrażenie. Wyglądał dobrze, chociaż jest trochę bezceremonialny” — zauważyła guwernantka, odnotowując przy okazji, że Lilibet dosłownie rozpływała się w zachwytach nad sprawnością Filipa. „Popatrz, Crawfie! Patrz, jaki zwinny! A jak skacze!” — krzyczała rozentuzjazmowana, zachęcając tym samym chłopaka do dalszych popisów. Kiedy tylko lord Mountbatten zorientował się, jak silne wrażenie wywarł jego siostrzeniec na następczyni tronu, postanowił kuć żelazo, póki gorące.

Wystarał się o zaproszenie dla niego na lunch odbywający się na królewskim jachcie. Księżniczka Aleksandra wspominała, że po latach była świadkiem, jak książę i jego żona usiłowali sobie przypomnieć ów lunch, a Filip wówczas stwierdził: „Byłaś taka nieśmiała. Nie mogłem wyciągnąć od ciebie ani słowa”. Kiedy następnego dnia królewski jacht odpływał, płynący na łódkach kadeci, wśród których znajdował się książę, mieli eskortować jednostkę aż do wyjścia w morze. Ku zaskoczeniu wszystkich Filip wiosłował najdłużej, towarzysząc jachtowi nawet wówczas, kiedy jego koledzy już dawno zawrócili, co wzbudziło zaniepokojenie Jerzego VI. „Co za dureń. Jeśli nie przestanie, będziemy musieli wrócić, żeby mógł trafić do domu” — stwierdził wściekły. Ale Lilibet nie podzielała jego opinii. Obserwując poczynania młodzieńca przez lornetkę, była wręcz wniebowzięta. „Mój książę Wiking!” — krzyczała ze łzami w oczach, kiedy chłopak w końcu zawrócił i zniknął za horyzontem. Następnego dnia za namową swojej guwernantki napisała do Filipa list z podziękowaniem za opiekę podczas pobytu w szkole, na który chłopak, jak przystało na dobrze wychowanego dżentelmena, bezzwłocznie odpisał.

Zobacz także: Filip i Elżbieta byli razem 73 lata. Te zdjęcia mówią wszystko o ich trudnym małżeństwie

Wujek Dickie skutecznie zadbał o to, by korespondencja między młodymi trwała przez całą wojnę, która wybuchła niespełna dwa miesiące po ich pamiętnym spotkaniu. W styczniu następnego roku Filip otrzymał przydział jako aspirant marynarki wojennej i został zaokrętowany na pancerniku HMS Ramillies na południowym Pacyfiku, a potem w ramach szkolenia przenoszono go z okrętu na okręt. Jego zasadniczym obowiązkiem było prowadzenie dziennika, w którym odnotowywał wszelkie istotne wydarzenia na okręcie. Najwyraźniej wywiązywał się z tego zadania bardzo dobrze, skoro prowadzony przez niego dziennik był chwalony za szczegółowe informacje dotyczące kwestii technicznych. Nie bez znaczenia był też fakt, iż książę jako jedyny okraszał wpisy dowcipnymi uwagami. Z działaniami wojennymi zetknął się dopiero w 1941 roku, kiedy na pokładzie HMS Valiant brał udział w bitwie u przylądka Matapan, przy południowo-zachodnim wybrzeżu Peloponezu.

Obsługiwał wówczas szperacze okrętowe i wykrył przy tej okazji dwa włoskie krążowniki, które zostały zatopione przez jego macierzystą jednostkę. Za swoją postawę został wymieniony w rozkazie dziennym admirała Cunninghama, głównodowodzącego brytyjską flotą śródziemnomorską. W czerwcu 1941 roku Filip przyjechał do Anglii, by zdać egzamin na porucznika, a kiedy wrócił na morze, miał okazję zasmakować ciężkiej fizycznej pracy, tak się bowiem złożyło, iż kilku chińskich palaczy pracujących na okręcie, na którym służył, wyskoczyło za burtę i zniknęło. Zadanie szuflowania do okrętowych pieców powierzono aspirantom, w tym Filipowi, który dzięki temu uzyskał certyfikat wykwalifikowanego palacza. Do końca życia trzymał ów dokument wraz z innymi najcenniejszymi pamiątkami.

Topical Press Agency/Getty Images

Kiedy udało mu się wrócić do Anglii na przepustkę, bywał często w Windsorze, odwiedzając Lilibet, która z nieśmiałej dziewczynki powoli zmieniała się w atrakcyjną młodą kobietę. Jeden z dziennikarzy „The Timesa” porównał ją wręcz do dziewczyny z posteru i było to porównanie jak najbardziej uzasadnione. Elżbieta miała bowiem duży, kształtny biust, wąskie ramiona, talię osy i bardzo zgrabne nogi. Uroku dodawały jej także ciemne loki łagodnie okalające twarz o porcelanowej cerze, ładne oczy oraz zniewalający uśmiech. Jednak zdaniem znajomych Filipa nigdy nie była ona w jego typie. Książę gustował w wysokich, długonogich blondynkach, które to upodobania odziedziczył po nim jego najstarszy syn, Karol. Tymczasem Lilibet zadurzała się w Filipie coraz bardziej, ku strapieniu rodziców, a zwłaszcza swojej matki.

Fragment książki „Elżbieta i Filip. Najsłynniejsza królewska para współczesnego świata” Iwony Kielzer

Żona Bertiego nie wyobrażała sobie, byjej córeczka mogła poślubić „tego Szwaba”, jak w chwilach złości nazywała siostrzeńca Dickiego. Na domiar złego, chociaż Filip służył w Royal Navy, walcząc z Niemcami, to jego siostry stały po przeciwnej stronie barykady.

Honoru rodziny broniła matka Filipa, Alicja, która po wybuchu wojny związała się z greckim ruchem oporu. Nie tylko rozdawała potrzebującym Grekom żywność przysyłaną jej przez brata, lorda Mountbattena, ale także przez ponad rok ukrywała w swoim domu żydowską rodzinę. Tę działalność ukryła przed okupantem dzięki sprytnemu wykorzystaniu swojej niepełnosprawności: indagowana przez gestapowców twierdziła po prostu, że ich nie słyszy, mimo że potrafiła czytać z ruchu warg… W 1994 roku książę Filip, odbierając w imieniu nieżyjącej matki odznaczenie Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, powiedział: „Podejrzewam, że nigdy nie przyszło jej do głowy, że to, co zrobiła, było w jakikolwiek sposób wyjątkowe.

Zobacz także: Książę Filip nigdy się z tym nie pogodził. Mąż królowej doświadczył ogromnej rodzinnej tragedii

Była osobą o głębokiej wierze religijnej i uważała za coś całkowicie naturalnego pomóc człowiekowi w niebezpieczeństwie”. Wprawdzie Lilibet często spotykała się z Porchiem, w którym jej matka upatrywała kandydata na zięcia, ale cały czas wymieniała listy z Filipem. Oboje zbliżyli się do siebie podczas przyjazdów Filipa na przepustki. Książę zajeżdżał pod boczne wejście pałacu Buckingham swoim czarnym sportowym MG tylko po to, by zjeść z Elżbietą kolację w jej saloniku, oczywiście wraz z nieodłączną Crawfie, pełniącą rolę przyzwoitki. Możemy się domyślać, że guwernantka niezbyt przykładała się do swojej roli, gdyż z napisanej przez nią książki wynika, że bardzo polubiła Filipa. Ten z kolei, wdzięczny za ciepłe przyjęcie, pisał do Lilibet o „prostej radości płynącej z rodzinnych przyjemności i zabaw”. „Obawiam się, że nie potrafię wyrazić tego wszystkiego odpowiednimi słowy, a na pewno nie jestem zdolny wyrazić wdzięczności, jaką czuję”. Księżniczka coraz częściej dawała do zrozumienia, że to właśnie z młodym oficerem marynarki chciałaby spędzić resztę życia.

Reklama

Książka „Elżbieta i Filip. Najsłynniejsza królewska para współczesnego świata” Iwony Kielzer będzie miała swoją premierę 17 listopada 2021 roku, a wydana została przez wydawnictwo Lira

Central Press/Hulton Archive/Getty Images)
Mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama