Joanna Górska rok temu usłyszała dramatyczną diagnozę: „Zawalił się mój świat”
Jak dziś wygląda jej życie?
Walkę z chorobą Joanny Górskiej śledziła cała Polska. Jej historia poruszyła nie tylko widzów Polsatu, ale i internautów. Dziennikarka mimo problemów zdrowotnych nie bała się wprost mówić o swoich słabościach i tym, co ją spotkało. Dokładnie rok temu usłyszała "wyrok" - lekarze zdiagnozowali u niej nowotwór. Teraz Joanna Górska opublikowała wzruszający wpis na Instagramie, w którym podsumowała 12 miesięcy walki z chorobą.
Joanna Górska o walce z rakiem
„To była niedziela. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek z Centrum Onkologii tego dnia zadzwoni. Lekarz powiedział: „Pani Joasiu, pomyślałem, że chciałaby pani wiedzieć”. Serce mi zamarło. Spytałam, czy to coś złego. „Nie, wręcz przeciwnie. Jest bardzo dobrze. W pobranych kilka dni temu tkankach nie ma ani jednej komórki nowotworowej, wszystkie zostały wybite przez chemię”. Tego dnia urodziłam się na nowo”, wyznała w wywiadzie z Krystyną Pytlakowską dla VIVY! w kwietniu tego roku.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Joanna Górska zdecydowała się opowiedzieć o tym, co ją spotkało. Dziennikarka zmagała się z chorobą nowotworową. W Hiszpanii, gdzie wyruszyła wraz z meżem, wyczuła w piersi guzek. Po powrocie do Polski rozpoczęła się seria badań i naświetlań. Przez blisko rok jej zmagania z „dziadem”, jak nazwała raka, śledziła cała Polska, a ona nie bała się powiedzieć wszystkim, na co choruje.
Mimo iż na początku oznaczało to dla niej "wyrok", a walka z nowotworem nie była łatwa, dziennikarka postanowiła publicznie dzielić się swoimi doświadczeniami. Tym samym dodała odwagi i siły innym chorym, by walczyli i się nie poddawali. „Ważne, aby nie zatracać się w beznadziejnych nastrojach, bo organizm i psychika się osłabiają. Stres to nawóz dla raka”, mówiła Krystynie Pytlakowskiej w VIVIE!.
Joanna Górska na Instagramie szczerze o roku cierpienia
Choć dziennikarce udało się pokonać raka, jej wspomnienia wciąż są bardzo żywe. „Minął rok. Rok temu zawalił się mój świat. Był 20 lipca 2017 roku, najgorszy dzień mojego życia... później przyszły następne i kiedy myślałam, że gorzej już być nie może... okazywało się, że może”, napisała na Instagramie.
Joanna Górska nie ukrywa, że to wsparcie rodziny okazało się dla niej bezcenne i pomogło jej przetrwać najtrudniejsze chwile: „Pamiętam jak mój Robert całował mnie w łysą głowę... w jego oczach widziałam tylko miłość, czystą, prawdziwą, taką na którą czeka się całe życie. Tego jak mój Synek mówił mi abym się nie martwiła, kiedy nie byłam w stanie ruszyć się z łóżka, nigdy nie zapomnę”, pisze.
Górska podziękowania śle także dla mamy: „Mamusiu, dziękuję, że płakałaś tylko wtedy kiedy myślałaś, że nie widzę... dziękuję, że byłaś silna”, dodaje.
„Raka się nie da zbagatelizować, to nie grypa, którą się przechodzi i zapomina. Będę pilnować badań. Boję się, że rak wróci, ten strach będzie we mnie już zawsze. Muszę trzymać rękę na pulsie. Jeśli wróci, chcę go szybko złapać”, mówiła w rozmowie z VIVĄ!.
Na szczęście dziennikarka Polsatu najgorsze ma już za sobą. Życzymy jej dużo zdrowia!