Podróże VIVY!: Innsbruck - czym zachwyca alpejski klejnot?
- Elżbieta Pawełek
1 z 9
Innsbruck zachwyca o każdej porze roku, a teraz jest tu szczególnie pięknie. Słońce tańczy na dachach barokowych kamienic, wokół zaś ciągną się monumentalne szczyty, na które można dostać się kolejką. O mieście w sercu Alp, w którym zakochali się cesarz Maksymilian, królowa Elżbieta II i The Rolling Stones specjalnie dla Viva.pl pisze Elżbieta Pawełek, dziennikarka Vivy!
Maria Theresien Strasse
Innsbruck kusi świetnym położeniem, stąd wszędzie jest blisko. Tuż na północy są Niemcy, na południu zaś po sąsiedzku leżą Szwajcaria i Włochy. W porze lunchu możecie wyskoczyć na pyszne pasty do Włochów, a kolację zjeść w którejś z knajpek przy eleganckiej Maria-Theriesien-Strasse w Innsbrucku. Miasto robi wrażenie. Jest nowoczesne i zarazem tradycyjne, podążające za modą i wciąż zakorzenione w przeszłości. Na okazałych fasadach kamienic i w kapiących przepychem pałacach nietrudno dostrzec ślady Habsburgów.
Zobacz także: Tapas i zabytki Salamanki… Czym uwodzi Kastylia?
2 z 9
Pod Złotym Dachem
Historia stolicy Tyrolu sięga 1180 r., kiedy niewielka targowa osada nad rzeką Inn szybko rozrosła się wraz z powstaniem nowego mostu. Nazwano ją „Ynsprugg”, co znaczy „most na rzece”. Cesarz Maksymilian I tak bardzo upodobał sobie to miejsce, że wzniósł tu wystawną rezydencję. Wkrótce Innsbruck stał się siedzibą tyrolskiej linii Habsburgów. Nie miałby jednak tyle czaru, gdyby do jego rozwoju nie włączyła się cesarzowa Maria Teresa.
Zapuszczamy się w uliczki Starówki. Przy głównej Herzog Friedrich Strasse uwagę przykuwają zabytkowe kamienice i okazały Dom Helblinga. Dalej mamy słynny Złoty Dach, pokryty 2657 pozłacanymi dachówkami. Z balkonu rezydencji pod Złotym Dachem cesarz Maksymilian miał zwyczaj obserwować ulicznych artystów. Czasem w masce zakrywającej twarz przyłączał się do nich, bo lubił tańczyć. Zresztą, w mieście i dziś nie brak ulicznych imprez i festiwali muzycznych pod gołym niebem.
Zobacz także: 5 najpiękniejszych miejsc w Wenecji
3 z 9
Największy skarb Tyrolu
Jeśli chcecie jednak zajrzeć do cesarskich apartamentów, czas ruszyć w kierunku Hofburga. Wystawne sale pałacu cesarskiego to dzieło Marii Teresy rozkochanej w baroku i rokoko. Na obrazach cesarzowa stoi otoczona wianuszkiem swoich 16 dzieci, których twarze są identycznie. Jak mówi się, malarz w ten sposób chciał uniknąć wybuchów zazdrości rywalizującego ze sobą rodzeństwa.
Z pałacu rodzina cesarska miała tylko kilka kroków do kościoła Hofkirche, gdzie zbierała się na niedzielnych mszach, ślubach i pogrzebach. Naszą uwagę zwraca masywny sarkofag Maksymiliana I, ponoć pusty, ozdobiony scenami z jego życia i posępny orszak żałobników liczący 28 olbrzymich postaci z brązu. To Habsburgowie, książęta i różni dostojni żegnający cesarza, w tym król Artur, legendarny władca Anglii, zaprojektowany przez samego Albrechta Durera. Dzieło uchodzi za największy skarb Tyrolu.
Zobacz także: Gdzie mieszkała polska arystokracja? Zobacz bajkowe zamki i pałace!
4 z 9
Bomba w hotelu
Ale pora wyruszyć w inne części miasta. W zabytkowych kamienicach kuszą witryny nowoczesnych sklepów, wszędzie klimatyczne bary z muzyką pop, przesiąknięte aromatem kawy. W wykwintnych restauracjach spod znaku „Tiroler Wirtshaus”, oznaczonych czarną koniczynką, można spróbować prawdziwych tyrolskich przysmaków, choć tanio nie jest. Tanio nie będzie też w słynnym „Grand Hotel Europa”, który gościł wiele znakomitości, w tym Elżbietę II, The Rolling Stones, czy Jose Carreras. Perełką hotelu jest barokowy salon na dwieście osób, do którego podczas drugiej wojny światowej przez dach wpadła bomba. Na szczęście, nie wybuchła.
Zobacz także: Polska na weekend: Kaszuby!
5 z 9
Kryształowy shopping
Najwygodniej zwiedzać miasto autobusem Hop-on &Hop-off, zatrzymującym się przy największych atrakcjach. W ten sposób zdążycie wypić kawę w panoramicznej restauracji na skoczni Bergisel, której nową wieżę zaprojektowała Zaha Hadid, a potem zrobić zakupy w słynnym sklepie Swarovski. Od blasku bijącego od tysięcy kryształków aż mieni się oczach. Na ladach broszki, delikatne motyle i łabędzie, długopisy i okulary wysadzane kawałkami kryształów. To jeszcze nie koniec, bo można zamówić kryształową aplikację na koszuli czy sukni. Właściwie, czemu nie? Będzie to piękna pamiątka z Innsbrucku.
Zobacz także: Luksus na co dzień czyli tak podróżują gwiazdy!
6 z 9
7 z 9
8 z 9
9 z 9