Pięć rzeczy, które warto wiedzieć o najnowszym pokazie Jeremy’ego Scotta dla Moschino
1 z 6
Jeremy Scott ubierał modelki w torby na śmieci i swetry z czterema rękawami. Zakładał im szpilki od Christiana Louboutina o tak nierównych obcasach, że ledwo mogły się poruszać (był to jego hołd dla Marylin Monroe, która w taki sposób podobno uzyskiwała swój kołyszący chód). Tworzył kolekcje inspirowane Czarnobylem i "Łowcą androidów". "Wielu projektantów za wszelką cenę chce nas zadowolić. A on stara się sprawić przyjemność tylko sobie", tłumaczyła fenomen amerykańskiego projektanta gwiazda muzyki pop Katy Perry.
W 2008 roku Scott zaczął współpracę z Adidasem. I od tego czasu sportowy gigant z pokorą znosi jego kolejne ekstrawagancje: spodnie z tygrysim ogonem czy buty ze skrzydełkami Hermesa, w których biegać raczej nie sposób. Adidas znosi to wszystko, bo projekty Scotta świetnie się sprzedają. To kolejny dowód na to, że Jeremy Scott jest kimś naprawdę wyjątkowym. Jako jedyny chyba w świecie mody "zjadł ciastko i ma ciastko": pozostał wierny sobie i zarabia dużo pieniędzy. Od 2013 roku zarabia również we włoskim domu mody Moschino. Jego najnowszy pokaz jesień-zima 2016/17 był jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń Tygodnia Mody w Mediolanie. A oto pięć rzeczy, które warto o nim wiedzieć.
Film z pokazu Moschino.
Polecamy też: Debiutancka kolekcja Rihanny na Tygodniu Mody w Nowym Jorku! Sukces czy... porażka?
2 z 6
1. Barok w wydaniu pop
Zaproszenie zapowiadało atmosferę pokazu. Nadpalona koperta z dużą lakową pieczęcią stwarzała nastrój tajemnicy rodem z „Targowiska próżności” lub innej awanturniczej powieści. Scenografię prezentacji stanowiły czerwone pikowane kanapy, orientalne dywany, złote bogato zdobione ramy i kryształowe żyrandole. Wszystko poustawiane bez ładu i składu, jakby ktoś dawno się z tego miejsca wyprowadził. Jak łatwo zgadnąć, ta operowa scenografia w jednej chwili stała się przebojem na Instagramie.
Polecamy też: Lady Gaga na wybiegu u Marca Jacobsa! To był najlepszy pokaz Nowojorskiego Tygodnia Mody!
3 z 6
2. Suknie ocalone z pożaru
Nadpalone były zaproszenia na pokaz i… nadpalone również były niezwykłe suknie, które zaprezentował w Mediolanie Jeremy Scott. Modelka Anna Cleveland wyłaniająca się z dymu w niebieskiej częściowo unicestwionej przez ogień kreacji zapewniła sobie już miejsce w historii mody!
Zobaczcie też: Niezwykły pokaz najnowszej kolekcji Kanye Westa. Nowy Jork jeszcze czegoś takiego nie widział!
4 z 6
3. Czar motocykli
W tym sezonie projektant na chwilę pożegnał swój ulubiony świat komiksów i zainteresował się subkulturą motocyklistów. Jego modelki odgrywały więc zbuntowane „biker girls” w skórzanych kurtkach z suwakami oraz podartych dżinsach. Scott śmiało łączył te materiały z delikatną, dziewczęcą satyną. A co jak co, ale miksować style to on potrafi!
Polecamy też: Cara Delevingne w najnowszej reklamie Chanel! Ona dla Karla Lagerfelda zrobi wszystko!
5 z 6
4. Suknia-żyrandol
Tego jeszcze nie widzieliśmy! Najbardziej spektakularnym momentem pokazu jesień-zima 2016/17 Moschino była suknia z… żyrandolem ozdobionym setkami kryształków Swarovskiego!
Zobaczcie też: Poznaj sekrety wielkiego balu wydawanego przez „Vogue”! Już wkrótce premiera filmu „Pierwszy poniedziałek maja”!
6 z 6
5. Nie zapominajmy o dodatkach!
Moschino włączyło się w nowy trend, który zapoczątkowali Tom Ford i Burberry. T-shirty z napisami, torebki i etui na iPhona w kształcie pudełek papierosów natychmiast po pokazie były dostępne na stronie Moschino. I proszę tylko zgadnąć, jak się sprzedały… Jeremy Scott znów rozbił modowy bank!
Polecamy też: Legendarne top modelki z lat 90. powracają w kampaniach Balmain i Giorgio Armani! Stęskniliście się?