Reklama

Dla jednych luksus w modzie to torebka z możliwie największym logo, dla innych tajemnica, którą zrozumieją tylko im podobni. Materiał, jakość wykończenia, perfekcyjne detale… Ten luksus jest dyskretny. Widoczny tylko dla wprawnego oka. Prawdziwie elitarny.

Reklama

Krzykliwe logotypy to jak noszenie metki z ceną przypiętą do ubrania. Zamiast tego wystarczy wyrafinowana minimalistyczna estetyka, ale najlepszej jakości. Luksus w takiej formie zarezerwowany był do tej pory dla garstki najbogatszych, którzy strojem nie musieli nic udowadniać. Teraz, na fali szerokiego zainteresowania zrównoważonym rozwojem i etyczną modą, staje się trendem. Czy jednak może nim być? Owszem, inwestując w klasyczne, wysokiej jakości ponadczasowe produkty, można kupować mniej, ale lepiej. Takie rzeczy opierają się zmieniającym się modom, mają proste formy i neutralne kolory, można je więc dowolnie ze sobą łączyć, tworząc stylizacje, które łatwo się nie opatrzą. Marki należące do kręgu cichego luksusu kojarzą się z etycznym procesem produkcji, zmniejszeniem jej negatywnego wpływu na środowisko i trwałością produktów. Jednak to wszystko ma swoją wysoką cenę, której płacenie może być nierealne na masową skalę. Czy więc przeciętny Kowalski jest w stanie zapewnić sobie dyskretny luksus na własną kieszeń? I czy to jeszcze będzie luksus?

Dyskretny luksus - (nie)skromne początki

„Ci, którzy mają wiedzieć, to wiedzą. I to jest sedno sprawy”, powiedział w rozmowie z magazynem „Time” Robert Burke, konsultant ds. luksusowego handlu detalicznego. Justyna Adamczyk, ekspertka marek luksusowych, autorka programu studiów i wykładowczyni kierunku kreowanie i zarządzanie markami luksusowymi na Uniwersytecie SWPS, wyjaśnia: „Dyskretny luksus nie jest chwilową modą ani wymysłem ostatnich miesięcy. To media, trafnie podpatrując rzeczywistość, spowodowały, że wszedł do kanonu i zrobiło się o nim paradoksalnie głośno. Wśród osób, które pochodzą z rodzin od pokoleń zakorzenionych w wysokim statusie materialnym, epatowanie nim nie ma sensu. Co więcej, ich kody kulturowe są znacznie bardziej skomplikowane i będąc spoza tej grupy, trzeba wytrawnego obserwatora, aby je dostrzec i właściwie odczytać”.

Tę umiejętność ma na pewno Emmanuelle Alt, wieloletnia redaktor naczelna francuskiej edycji magazynu „Vogue”, kojarzona z luksusem w ponadczasowym, minimalistycznym wydaniu. Jej power dressing z rockową nutką to kwintesencja współczesnej elegancji. Świadczy o wyrafinowaniu i świadomości własnego stylu, bo przecież, jak mawiała Coco Chanel, „moda przemija, styl pozostaje”.

O dyskretnym luksusie zrobiło się głośno głównie dzięki serialowi „Sukcesja”. Satyryczna opowieść o rodzinie medialnego magnata, walce o władzę, wpływy i tytułową sukcesję, stała się także modowym fenomenem. A to dzięki kostiumografce serialu Michelle Matland, która ubrała swoich bohaterów w rzeczy niszowe niezwykle drogich marek. Próżno szukać w ich szafach powszechnie kojarzących się z luksusem brandów, takich jak Dior, Louis Vuitton, Gucci czy nawet Hermès. Do historii przeszła scena, w której jedna z drugoplanowych bohaterek pojawia się na spotkaniu z torebką Burberry, myśląc, że dokonała idealnego wyboru, a jej „status” zostanie potwierdzony. Zamiast tego staje się obiektem drwin. „Zrozumieliśmy, że krzykliwość nie jest znakiem dobrego smaku”, przekonuje Adamczyk. „Że ci, do których aspirujemy, zachowują się inaczej niż bohaterowie »Dynastii«. Że bywają w innych miejscach, ubierają się w inne rzeczy, fascynują ich odmienne zjawiska. »Sukcesja«, ale także kilka ostatnio głośnych filmów, jak »Menu« czy »W trójkącie«, otwarcie drwią z ostentacyjnej konsumpcji, budowania statusu za pomocą logotypów, braku wyczucia i smaku. Równolegle pojawiły się obszerne relacje z procesu sądowego aktorki Gwyneth Paltrow, podczas którego szeroko i z głębokim uznaniem komentowano jej styl. Złożenie kilku mocnych przekazów w jednym czasie musiało wywrzeć piętno i dać powód do refleksji”.

mat. prasowe HBO

Dyskretny luksus - mam pozycję i klasę

Na początku 2023 roku aktorka i bizneswoman Paltrow przeprowadziła (wygraną zresztą) batalię sądową związaną z wypadkiem, który rzekomo spowodowała na stoku narciarskim kilka lat wcześniej. Proces zyskał rozgłos także, a może wręcz przede wszystkim, dzięki jej… sądowym stylizacjom. Każdy look był podręcznikowym przykładem dyskretnego luksusu. Przekaz jej umiarkowanie formalnego stylu old money zdawał się jasnym sygnałem: mam pozycję, klasę, wiarygodność, racja jest po mojej stronie. Co nosiła Paltrow? Na szczycie listy jej wyborów znalazł się dzianinowy golf włoskiej marki Loro Piana. Nazywana przez znawców mody „Uniqlo dla miliarderów”, Loro Piana specjalizuje się w kaszmirowych ubraniach, a golf, który wybrała Paltrow, to model Parksville. Jego cena to ponad 7000 złotych. Podobno wielkim fanem Loro Piana jest też premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak, a w świecie „filmowego luksusu” – bohater wspomnianej wcześniej „Sukcesji” Kendall Roy (grany przez Jeremy’ego Stronga). Jakich innych marek nie powstydziliby się bohaterowie „Sukcesji”? „Między innymi Brunello Cucinelli, Tom Ford, The Row, Margiela, Khaite, Loewe czy Gabriela Hearst”, wymienia Kamila Kończak, CEO i właścicielka agencji PR Lepont, i dodaje: „Wybierając rzeczy od The Row, Khaite, Alaïa czy Victoria Beckham, nie zależy nam, żeby zamanifestować nasz status komukolwiek, lecz komuś, kto ma zarówno podobny status, jak i podobny gust. Dodatkowo takim stylem wysyłamy przekaz do całej reszty naszego otoczenia, że nic nikomu nie musimy udowadniać, bo nasz sukces mówi sam za siebie”.

Dyskretny luksus - sukces na zakupach

Loro Piana to dom mody z długą tradycją. Założony w 1924 roku, znany jest jako największy producent luksusowego kaszmiru. Chociaż marka została przejęta przez LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton w 2013 roku, jej elitarna koncepcja opiera się na biznesowej machinie, owszem, luksusowego, ale jednak koncernu. Wśród klientów znajdziemy między innymi Billa Clintona. Byli prezydenci USA, a w szczególności Barack Obama, mają także słabość do innej włoskiej marki. Brioni od 1945 roku słynie z szytych na miarę garniturów i ręcznie produkowanych ubrań. Po płaszcz warto udać się oczywiście do Max Mary. Marka stanowi uosobienie włoskiego rzemiosła i jakości. Luksusowe tkaniny definiują każdą kolekcję, a kultowe płaszcze to must have – wyborem na lata będzie wprowadzony w 1981 roku damski model 101801 (11 525 złotych). Przyglądając się włoskim brandom, nie można zapomnieć o Brunello Cucinelli. To dziś modowe imperium i „królestwo kaszmiru”. Brand, założony przez włoskiego projektanta Brunello Cuccinellego w 1978 roku, ubiera dziś gwiazdy takie jak Angelina Jolie czy oczywiście Gwyneth Paltrow, ale też czołowe osobistości z Doliny Krzemowej. Nawet magnat Facebooka Mark Zuckerberg, który słynie ze skromności i… szarych T-shirtów, podobno zlecił ich wykonanie właśnie włoskiemu domowi mody.

Reklama

Kolekcja Brioni na sezon jesień-zima 2023/24

mat. prasowe

Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu VIVA!Moda

Mateusz Stankiewicz/SameSame
Reklama
Reklama
Reklama