W najnowszej VIVIE!: Po co był im ten ślub? Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski o tym, jak stworzyli wyjątkowy związek
- Beata Nowicka
Małżeństwo to ogromne wyzwanie dla obu stron. Jako single mamy swój świat, swoje rytuały, przyzwyczajenia, nagle spotykamy kogoś, zakochujemy się, chcemy być razem i musimy to nasze dotychczasowe życie przedefiniować. Często z tego właśnie wynikają problemy i kłopoty, że musimy porzucić to, co było i dopasować się do tej drugiej osoby, żeby razem stworzyć wspólny świat. Ludzi to przeraża, bo to jest przerażające. Ale Piotr zmienił swoje życie, a Kasia swoje. Teraz mają wspólne, razem. We wszystkich decyzjach, które podejmują mają na uwadze tę drugą osobę.
Zobacz też: Erotyka, zmysłowość i nagość. Zobacz niepublikowane zdjęcia Katarzyny Warnke i Piotra Stramowskiego
VIVA!: Według najnowszych badań ludzie w związkach małżeńskich czują się samotni, bo nie rozmawiają ze sobą o swoich problemach, o tym co czują. De facto nie żyją razem tylko obok siebie.
Piotr: Faktycznie jest coś takiego, że ludzie boją się rozmawiać. Kiedy jedna ze stron jest bardzo otwarta, chce kontaktu, często po drugiej stronie natrafia na ścianę nie do przebicia. A to powoduje, że ludzie zaczynają czuć się samotni, oddalają się i w końcu się rozstają.
Kasia: Albo tkwią w martwych związkach, co jest chyba gorszym scenariuszem. Mam wrażenie, że to mężczyźni nie chcą rozmawiać. Boją się okazywać emocje, bo powiedziano im, że „prawdziwy” facet tego nie robi. Kiedy mężczyzna się zwierza, często czuje tak wielki dyskomfort, że on czegoś nie wie, że w ogóle się zastanawia, że nie jest gotów do działania, że po prostu woli nic nie mówić. Boi się swoich słabości. To jest, myślę, przykre w byciu mężczyzną. Kobiety są bardziej skłonne do dzielenia się tym, co czuję. Szukania wsparcia, pomocy.
Polecamy też: Kasia Warnke i Piotr Stramowski pobrali się! Gdzie? Kiedy? Znamy szczegóły ich ślubu!
Piotr: Ja się trochę nie zgodzę z Kasią jeśli chodzi o tych mężczyzn. Wydaje mi się, że to jest jednak loteria. Akurat dzisiaj rozmawiałem długo z moim bliskim kumplem, który też jest w związku i ma problemy. On jest bardzo otwarty.
VIVA!: Kiedy się poznaliście, które z Was było bardziej rozgadane, otwarte?
Kasia: Chyba obydwoje.
Piotr: Nie, ja byłem bardziej otwarty.
Kasia: Tak...?
Piotr: Ja w ogóle jestem w kontakcie bardziej bezpośredni
Kasia: Jak już się zdecydowaliśmy być razem, gadaliśmy obydwoje (śmiech). Muszę najpierw zaufać.
Piotr: Kaśka jest jak kot, ja jestem jak pies. To jest moim zdaniem bardzo trafne porównanie. Kot czasami nie lubi, żeby go głaskać, sam lubi sobie wybrać moment, który mu odpowiada. A ja jestem psiakiem, który przychodzi, oddaje serducho i JEST (śmiech).
Kasia: I oczywiście myślisz psiaku, że twoja postawa jest fajniejsza?
Piotr: Nie. Ja tego w ogóle nie oceniam.
Kasia: Ale tak się ucieszyłeś z tego porównania.
Piotr: Jestem dzisiaj w ogóle w takim dziwnym nastroju…
VIVA!: Jak się żyje z kobietą nie ckliwą i nie sentymentalną? To jest dla mężczyzny wyzwanie?
Piotr: Kasia świadomie podjęła decyzję. To, że nie jest sentymentalna nie jest kwestią jej osobowości, tylko w pewnym sensie wyboru. I pracy nad sobą. Dostrzeżenia, że sentyment w życiu nie pomaga się rozwinąć. Teraz to akceptuję i lubię, ale na początku mieliśmy o to dużo kłótni. Byłem wkurzony na Kaśkę, że ona nie jest sentymentalna, że gardziła moim sposobem patrzenia na świat
Kasia: Nie gardziłam, tylko go podważałam.
Piotr: Ale ja miałem takie poczucie. Zawsze staram się zrozumieć drugą osobę, a w związku z tym, że Kasia jest najbliższa, chciałem ją zrozumieć. I nie było to łatwe. Dopiero kiedy oddzielałem emocje i patrzyłem obiektywnie na sytuację, powoli dochodziło do mnie, że coś w tym jest. Miałem masę rzeczy, które były mi kompletnie niepotrzebne w życiu, mówię o tak abstrakcyjnych rzeczach jak na przykład koszulki Chicago Bulls czy mój ulubiony pomarańczowy strój drużyny „Magic” z czasów, kiedy miałem 13 lat i do których byłem szalenie przywiązany, bo mi się z czymś fajnym kojarzyły, otwierały wspomnienia. Ale postawiłem sobie pytanie: co mi daje przechowywanie tych koszulek? Nic.
VIVA!: I wyrzucił Pan te swoje koszulki!? Mnie by chyba było żal...?
Piotr: Wyrzuciłem i poczułem się lepiej. Zauważyłem, że ludziom, którzy mają mniej rzeczy wokół siebie, albo nie rozczulają się nad nimi tak bardzo, lżej się żyje. Ale „Strój Magic’ów” mam do dziś (śmiech).
Kasia: Mam manię oczyszczania pola. Głęboko w to wierzę, że relacja ze światem jest ważna, a nie to, co się kiedyś przeżyło. Wydaje mi się, że ten sentymentalizm, kumulowanie przedmiotów, wspomnień, ludzi jest jakimś rodzajem zabezpieczenia przed tym, że przeminiemy.
Piotr: Asekuracją.
Kasia: Asekuracją przed śmiercią, przed samotnością. Wmawiamy sobie, że jak będziemy pielęgnowali te przyjaźnie od przedszkola, to mamy jakąś stałą w życiu, mamy się do czego odnieść. A mnie się wydaje, że lepiej zmierzyć się z prawdą, że tak nie jest. I szukać oparcia w tym, co realne. Pytała pani co się między nami zmieniło, na pewno ślub wniósł bardzo dużo wzajemnego wsparcia. Podjęliśmy decyzję, że jesteśmy teamem. Strzelamy do jednej bramki i pracujemy w zespole.
Piotr: Będziemy robić wszystko, żeby utrzymać ten związek…
Kasia: ... ale chcemy mieć odwagę sprawdzania go prawie codziennie. Czy jest prawdziwy? Czy nie krzywdzimy siebie wzajemnie? Czy wystarcza nam to, co dzieje się między nami? Bo jeśli nie wystarcza, trzeba spróbować zrobić coś inaczej, znaleźć rozwiązanie i nie zawsze będzie nim to, że zostaniemy razem. Choć takie jest nasze marzenie. Właśnie to sprawia, że wciąż przechodzi w nas prąd.
Piotr: Nie ma czegoś takiego jak pewność: amen, jesteśmy razem na zawsze.
Kasia: Jest zaufanie, ale zaufanie to jest kredyt właściwie. Więc żyjemy z Piotrkiem na kredyt.
Co jeszcze w nowej VIVIE! Nr 5/2017?
Jarosław Kuźniar, po latach zniknął z ekranów i zaczął nowe życie. Jak mu się to udało? Nareszcie lubi siebie taką, jaką jest. Dominika Gwit znalazła miłość, gdy po morderczym odchudzaniu znów przytyła. O chorobie, nadziei, przekraczaniu ograniczeń i życiowej misji, opowiedziała nam Janina Ochojska.
Poza tym: Gwiazda „Vogue’a” - Ashley Graham, która z rozmiaru XXL uczyniła swój atut. 89. edycja Oscarów przejdzie do historii. Awantura między Meryl Streep i Karlem Lagerfeldem, pomyłka „kopertowa”. W dziale podróże: Dachy Paryża. Francuzi pokazują, że każdy może żyć pięknie. W mieście, gdzie niebywale dba się o komfort życia, najwyraźniej uznano, że teraz ma on kolor zielony.
W VIVA! Styl: Sesja, która powstała z miłości do mody. Supermodelka Anja Rubik wybrała się w romantyczną podróż w poszukiwaniu wiosennych trendów w biżuterii Apart. Moda w tym sezonie musi być wyrazista.
W dziale uroda: wszystko na różowo vs nasycone kolory. Na głowie afro, warkocze, lub retro „pieczarka”.
Polecamy też: Katarzyna Warnke nie chce jechać do Hollywood. Dlaczego?