Reklama

Wychudzona twarz, przygarbiona sylwetka, przygaszone spojrzenie... Bill Clinton nie przypomina dawnego siebie – pełnego energii, charyzmatycznego lidera i ulubieńca kobiet. W mediach od dawna pojawiają się niepokojące doniesienia o złym stanie zdrowia byłego przywódcy USA, a informacje jednego z zachodnich tabloidów wskazują, że walczy z nowotworem. Co dzieje się z politykiem?

Reklama

Bill Clinton zmaga się z rakiem skóry?

„Jego skóra nie ma żadnego koloru, jest wyblakła. Przegrywa, i to szybko”, donosił „Globe”, powołując się na słowa informatora, który twierdzi, że Bill Clinton ma raka skóry. „Zdaje się, że przeszedł zabieg kriochirurgii, podczas którego z jego twarzy usuniętych zostało kilka niepokojących zmian. [...] Tak szybka utrata wagi jest złowieszcza. Nowotwory są często poprzedzone nagłą i gwałtowną utratą wagi”, dodał w rozmowie z tabloidem doktor Gabe Mirkin.

Należy pamiętać, że te osoby nie spotkały się z Billem Clintonem osobiście, dlatego trudno jest ocenić, czy niepokojące doniesienia o jego chorobie są prawdziwe. Co więcej, dziennikarze magazynu „Globe” pisali o złym stanie zdrowia polityka jeszcze w 2012 roku, jednak jak dotąd żadne plotki się nie potwierdziły.

Materiały prasowe
Getty Images

Choroba Billa Clintona

Więcej o chorobie Billa Clintona pisała Magda Łuków. Przypominamy tekst, który ukazał się w magazynie VIVA! w sierpniu 2012 roku.

Jest koniec sierpnia, gdy do rąk czytelników trafia numer „Globe” ze zdjęciem Billa Clintona na okładce. Tygodnik donosi, że prezydent jest umierający. Że poprosił żonę, by nie składała pozwu rozwodowego, bo chce umrzeć w spokoju. Żadne poważne pismo nie podejmuje tematu, a „Globe” słynie z publikacji niesprawdzonych newsów. Trudno jednak nie zauważyć, że z Clintonem dzieje się coś złego.

Zobacz: „Tak bardzo bolało. Nie mogłam uwierzyć, że mnie okłamał”, ujawnia Hillary Clinton

To nie ten sam okaz zdrowia co dawniej. W czasach prezydentury, w latach 1993–2001, był jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci w kraju. Na zdjęciach z ostatniej wizyty w Afryce, w sierpniu, kiedy to odwiedził między innymi RPA, Mozambik, Kenię, Rwandę i Ugandę, wygląda rzeczywiście źle. Siwy, wychudzony, nadmiernie postarzały. Osoby z jego otoczenia mówią, że w ciągu ostatnich miesięcy stracił kolejnych kilka kilogramów. Ubrania wiszą na nim jak na wieszaku. I jeśli nawet „Globe” posunął się w spekulacjach za daleko, Clinton jest dziś zmęczonym życiem, schorowanym człowiekiem. Wiadomo, że od kilku lat cierpi na wieńcówkę i silną depresję. Podobno ma początki choroby Parkinsona.

Dzwonek alarmowy

Pierwszy raz choroba atakuje w 2004 roku, trzy lata po zakończeniu prezydentury. W chwili, gdy były prezydent po trudnych chwilach związanych z odejściem z Białego Domu znów jest na świeczniku. Jeździ po świecie, wygłasza odczyty. Bierze udział w międzynarodowych mediacjach. Mimo skończonych 58 lat czuje się znakomicie. Ma wprawdzie bóle w klatce piersiowej, ale je bagatelizuje. We wrześniu jednak dolegliwości się nasilają, więc zgłasza się do Presbyterian Hospital na Manhattanie. Przechodzi liczne testy, angiografię (badanie naczyń krwionośnych). Wyniki są fatalne. Diagnoza? Angina pectoris, czyli dusznica bolesna, jedna z postaci niedokrwiennej choroby serca. Nieleczona kończy się zawałem.

Może to wynik stresów, jakie przeszedł w trakcie drugiej kadencji, gdy wyszła na jaw afera „rozporkowa” – zakończony skandalem romans ze stażystką Moniką Lewinsky – która mogła doprowadzić do impeachmentu, i afera Whitewater – od Whitewater Development Corporation, zbankrutowanej w niejasnych okolicznościach spółki, w której Clintonowie mieli udziały. A może stan zdrowia prezydenta to wynik niezdrowego trybu życia? Zamiłowania do fast foodów, steków wielkości talerza pochłanianych w mgnieniu oka. Podczas kampanii wyborczej w 1992 roku Clinton zaprosił nawet dziennikarzy do... ulubionego McDonalda.

Koniec ze stekami

Jedno jest pewne. Natychmiast musi się poddać operacji by-passów i przejść angioplastykę, która wzmocni ściany tętnic. Zgłasza się do szpitala. Operacja udaje się, ale rekonwalescencja trwa dłużej niż u większości pacjentów. Musi brać mnóstwo leków: na obniżenie ciśnienia, regulację tętna, rozrzedzenie krwi, które dają wiele skutków ubocznych. Jest jednak dobrej myśli. W ciągu ośmiu lat prezydentury przeszedł niejedno. Teraz też zamierza walczyć. Przechodzi na ścisłą dietę wegańską. I próbuje żyć jak dawniej.

Wspiera demokratów. Pojawia się na wszystkich konwencjach partii. Działa w fundacji Clinton Global Initiative, która zajmuje się pomocą krajom afrykańskim w walce z głodem i epidemią AIDS. Współpracuje z Rupertem Murdochem, premierem Tonym Blaire’em czy królem Jordanii Abdullahem II. Ale pół roku później przychodzi kolejny cios. Clinton dostaje poważnego ataku duszności. Znów szpital. Badania wykazują, że zdolność oddychania zmniejszyła się aż o 25 procent. Konieczna jest operacja.

Razem, ale osobno

Sytuacja musi być poważna, bo tym razem nie tylko córka Chelsea czuwa dzień i noc przy łóżku ojca. Do szpitala przyjeżdża żona, z którą żyją w separacji. Hillary już nie żyje w cieniu męża – jest pierwszą kobietą senatorem ze stanu Nowy Jork (pełni tę funkcję przez kolejne dwie kadencje). Od opuszczenia Białego Domu w 2001 roku para mieszka oddzielnie. Była pierwsza dama z godnością zniosła aferę z Moniką Lewinsky. Nie wybaczyła jednak mężowi zdrady i publicznego poniżenia. Hillary kupuje apartament na Manhattanie. Bill przenosi się do ich wspólnego domu w Chappaqua pod Nowym Jorkiem.

Zobacz: Nie poszła w ślady sławnych rodziców. Czym zajmuje się Chelsea Clinton?

Nie rozwiedli się tylko dlatego, że stanowią udany biznesowy i polityczny tandem. Pojawiają się razem podczas ważnych mityngów Partii Demokratycznej, na uroczystościach rodzinnych. Tak jak rok temu, kiedy świętują jego 65. urodziny. Jak donosi „New York Post” w niedzielę idą razem na przedstawienie „Crazy Stupid Love”. On ma kolejne „znajome”. Według „Vanity Fair” widywany jest często z dwukrotną rozwódką – milionerką Belindą Stronach czy aktorką Giną Gershon. Mówi się też, że ma przyjaciółkę w Chappaqua. O życiu uczuciowym bardziej dyskretnej Hillary niewiele wiadomo. Jedynie „Globe” spekuluje, że pani Clinton ma romans z... szefową swojego personelu Humą Abedin.

Getty Images

Na pół gwizdka

Po kolejnej operacji prezydent nie odzyskuje pełni sił. W 2008 roku włącza się do kampanii prezydenckiej. Najpierw wspiera Hillary w walce o nominację Partii Demokratycznej. Gdy żona przegrywa, wspiera Baracka Obamę. Pojawia się na wyborczych spotkaniach. Zmiany w jego wyglądzie i zachowaniu są jednak coraz bardziej widoczne. Kiedyś był jak robot. Niezniszczalny. Do regeneracji potrzebował trzech godzin snu. Teraz po trzech godzinach pracy pada z nóg. Żyje na pół gwizdka, w nieustannym lęku przed nawrotem choroby. „Załamał się. To już nie ten sam facet co dawniej”, mówi jego sekretarz Douglas Band. Clinton cierpi też na depresję. Każdy niepokojący objaw traktuje śmiertelnie poważnie.

Choroba zresztą nie odpuszcza. W lutym 2010 roku prezydent znów trafia na kardiologię. Media śledzą sytuację. Hillary, która jest teraz sekretarzem stanu w gabinecie Baracka Obamy i ma lecieć z ważną misją do Iraku, rzuca wszystko i przyjeżdża do męża. Doktor Alan Schwartz, który prowadzi Clintona, organizuje konferencję prasową. Ujawnia, że prezydent znów został poddany angiografii i angioplastyce tętnic. Rokowania są kiepskie. Tuż po operacji do Clintona płyną życzenia zdrowia z całego świata. Słowa otuchy ślą byli rywale polityczni: George Bush, jego żona Barbara oraz ich syn George W. Bush. Dzwoni Obama. Żartuje: „Bill, nie daj się, wychodź z tego szybko. Haiti nie może czekać”. Mowa o zbiórce pieniędzy dla ofiar trzęsienia ziemi, którą prowadzi prezydent.

Między życiem a śmiercią

Clinton wraca i kończy akcję. Wie, że może liczyć na córkę. Teraz pracuje w jego fundacji. Chelsea zaś zawsze mu będzie wdzięczna, że nie sprzeciwił się jej małżeństwu z Markiem Mezvinskym, które mogło zaciążyć na reputacji Clintonów (ojciec Marka, Edward, były kongresman, został skazany na pięć lat więzienia za defraudację).

Być może choroba zbliży także ponownie Billa i Hillary. Ociepli ich stosunki w kolejnej chwili próby. Stan zdrowia Clintona ciągle się pogarsza. Barack Obama chciałby, aby były prezydent pomógł mu w walce o reelekcję. Jego poparcie wciąż wiele znaczy w Ameryce. Podobno we wrześniu ma pojawić się na spotkaniach wyborczych w Charlotte w Karolinie Północnej. Ale czy da radę?

Tekst Magdy Łuków ukazał się w magazynie VIVA! w sierpniu 2012 roku

GETTY Images
GETTY Images
GETTY Images
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama