Reklama

W lockdownie świętował 50. urodziny, wydał jubileuszową płytę „50/50”, na którą napisał piosenkę „Miłość” o… miłości do niego. Jego coming out wywołał ogromne poruszenie. Andrzej Piaseczny zdradził Beacie Nowickiej, dlaczego nie pokaże światu partnera ani nie zostanie rewolucjonistą. Opowiedział o wierze w Boga, ślubie, strajku kobiet, podróżach, budowaniu domu, szafie, słoikach i… zakwasie na przyszłość.

Reklama

Na Pana płycie „50/50” jest fragment: „Gdy na ciebie patrzę, to wrażenie dziwne mam, że od zawsze bardzo dobrze ciebie znam”… Pana coming out wywołał lekkie trzęsienie ziemi. Był Pan nawet „na dywaniku” u Moniki Olejnik. Co było katalizatorem tego wyznania: pandemia, pięćdziesiątka… Przypadek?

Andrzej Piaseczny: Podobno w życiu nie ma przypadków. To jest ciąg wydarzeń: kampanie wyborcze, prezydentura Dudy, kolejne lockdowny, strajk kobiet, moje urodziny… Fakt, że mam 50 lat, czyli statystycznie rzecz biorąc większość życia za sobą, ułatwia mówienie o wielu rzeczach. Miałem świadomość, że jeśli składam taką deklarację, będę konsumował jej konsekwencje…

…ale?

Nie zamierzam zostać gościem Moniki Olejnik na resztę życia. Wielu ludziom, pewnie i mnie, potrzebny był ten stempelek. Nie uciekam od niego, ale bebechy na wierzchu?! To nie w moim stylu.

Rozumiem, że nie przedstawi Pan światu partnera ani nie opowie o waszym wspólnym życiu?

Żyjemy w czasach terroru ekstremalizmów: w lewo albo w prawo, białe albo czarne, tęczowe albo żółto-białe. Te ekstremalizmy powodują, że od wszystkich oczekuje się wywalenia bebechów na widok publiczny. Jeżeli powiedziałeś A, musisz powiedzieć Z i najlepiej zrobić transmisję on-line z sypialni 24 godziny na dobę. Ja takiego życia nie chcę i nigdy nie zaakceptuję. Zawsze sam stawiałem granice mojej otwartości i… sam je przesuwałem.

Poruszyłam ten wątek, ponieważ w mediach pojawiła się informacja, że w czerwcu, miesiącu wsparcia dla środowiska LGBT, opowie Pan więcej na temat swojego partnera.

Absolutnie nie. Owszem, w czerwcu wypuszczamy singla z piosenką „Miłość” i teledysk mówiący o miłości pomiędzy…

Zobacz też: Andrzej Piaseczny zdecydował się na coming out: „Wkurzyłem się”

Jacek Poremba

…dwoma mężczyznami?

Również. W gruncie rzeczy będzie to teledysk o dwóch facetach, ale strasznie mi zależy na tym, żeby pokazać coś więcej: ageizm, niesprawność ruchową, intelektualną, różną. Produkcja jest w toku.

W internecie, pod gratulacjami pod Pana adresem za odwagę, widziałam liczne wpisy: „Pewnie wreszcie poczułeś ulgę”, „W końcu zrzuciłeś z siebie ciężar tajemnicy”.

„Pewnie teraz czujesz się tak, jakbyś oddychał pełną piersią”. Nigdy nie miałem kłopotów z oddychaniem, poza epizodem szpitalnym z powodu koronawirusa. Ludziom czasem trudno zrozumieć, że można nie mieć ze sobą problemów. Że powiedzenie publicznie czegoś takiego, taki announcement jest skutkiem niezgody na obecną sytuację polityczno-społeczną, a nie wewnętrzną potrzebą spowiedzi, bez której nie mogłem już dłużej żyć. Kolejne szczęście w moim życiu, że nie musiałem mentalnie rozwiązywać gorsetu, bo on był już dawno rozwiązany. „Miłość” – piosenka deklaracja powstała w wyniku długotrwałej zgody na siebie. A nie w akcie desperacji. W moim życiu prywatnym nic się nie zmieniło!

Ale może się zmienić… Robert Biedroń i Krzysiek Śmiszek powiedzieli mi, że zalegalizowanie małżeństw par jednopłciowych to kwestia czasu.

Biedroń jest politykiem, ale ma rację – to tylko kwestia czasu. Tydzień temu oglądałem wywiad z panią pastor kościoła protestanckiego, która mówiła, że w swoim kościele błogosławi jednopłciowe pary. W obliczu polskiego prawa nic to nie znaczy, ale ona błogosławi. Od niedawna wystarczy wyjechać do Czech, żeby być gościem na ślubie dwóch facetów lub dwóch kobiet. Chciałbym, żeby ludzie, którzy potrzebują takiego błogosławieństwa, mogli je dostać. Czy ja go potrzebuję? Wierzę w Boga, więc… I niech to wystarczy.

Sprawdź też: Andrzej Piaseczny dokonał coming outu. Chwilę później wokalistę zalała fala nienawiści

Reklama

Cały wywiad w nowej VIVIE! w punktach sprzedaży w całej Polsce od 2 czerwca.

Krzysztof Opaliński
Reklama
Reklama
Reklama