Andrzej Szczęsny jest uważany za jednego z najzdolniejszych polskich narciarzy alpejskich. Uczestniczy jako zawodnik w najważniejszych wydarzeniach sportowych na świecie, mimo że na nartach zaczął jeździć dopiero w wieku 16 lat. I nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że porusza się na jednej narcie, gdyż jako dziecko stracił prawą nogę. Nowotwór kości był na tyle złośliwy, że konieczna była amputacja prawej kończyny. Mimo przeciwności losu nie poddał się lecz postanowił, że zrobi ze swojej niepełnosprawności atut. Poznaj niezwykle wzruszającą historię narciarza alpejskiego, Andrzeja Szczęsnego.

Reklama

Andrzej Szczęsny jako dziecko został osobą niepełnosprawną

Andrzej Szczęsny przyszedł na świat 31 października 1982 roku. Wychował się w Sieniawie w okolicach Rymanowa. Niestety jego dzieciństwo było okupione okrutnym cierpieniem. Gdy miał 10 lat wykryto u niego nowotwór kości. Informacja o raku była dla chłopca i jego rodziny wielkim ciosem. Aby ratować życie malca, rodzice podjęli decyzję o usunięciu zakażonej nogi. Mały Andrzej niezwłocznie przeszedł zabieg amputacji prawej nogi. Mimo tragicznej sytuacji, która go spotkała, nie załamał się, tylko chciał jak najszybciej wrócić do domu i zacząć żyć od nowa. "Może to wydać się dziwne, ale ja bardzo szybko zaakceptowałem siebie i fakt, że nie mam nogi. Wszyscy byli z tego powodu w szoku. Po około miesiącu sam wyszedłem ze szpitala o kulach. Szczególnie lekarze byli zdumieni. Na pewno bardzo mi pomogła akceptacja kolegów i rodziny. Nie uważali mnie za niepełnosprawnego. Wszystko było jak dawniej – biegałem z nimi po podwórku, grałem w piłkę, jeździłem na rowerze. Uczyłem się jeździć na rowerze jakby od początku. Zaczynałem na takim małym rowerku. Było z tym dużo kłopotu i miałem niemałe trudności, ale z czasem zacząłem sobie zupełnie dobrze radzić. Pedałowałem jedną nogą", opowiadał narciarz wywiadzie dla portalu natemat.pl

Cel miał prosty, chciał pokazać osobom takim jak on, ale też tym całkowicie zdrowym, że niepełnosprawność nie oznacza końca świata, że mimo bezdusznej choroby człowiek może spełniać swoje marzenia. W związku z tym skończył szkołę zawodową dla osób niepełnosprawnych w Busku-Zdroju. A następnie zapragnął zdobywać medale dla Ojczyzny podczas różnych Igrzysk Paraolimpijskich. Zawody paraolimpijskie wyróżniają się tym, że biorą w nim udział tylko osoby z niepełnosprawnością. Jednak hart ducha i siła walki jest tam na równie wysokim poziomie jak nie wyższym niż na Olimpiadzie dla osób w pełni sprawnych.

Czytaj także: Kilkanaście lat temu została oblana kwasem i zgwałcona. Jak wygląda dziś?

Pawel Murzyn/East News

Andrzej Szczęsny, VII edycja charytatywnych zawodow w narciarstwie alpejskim "12H Slalom Maraton Zakopane 2021", 07.03.2021 rok

Zobacz także

Andrzej Szczęsny mimo przeciwności losu został sportowcem

Andrzej Szczęsny wyspecjalizował się jako narciarz alpejski występujący w konkurencjach dla zawodników jeżdżących na stojąco. Pierwsze poważne nauki jazdy na nartach pobierał w wieku 16 lat. "Narciarstwo zaczęło się już po operacji. Jak miałem 16 lat jak poszedłem do szkoły średniej w Busku-Zdroju. Tam był klub dla niepełnosprawnych sportowców. (...) W zimie zorganizowany był wyjazd w góry. Prezes klubu chciał mnie nauczyć jazdy na nartach. Powiedział, że zna niepełnosprawnych narciarzy i że jazda na nartach z jedną nogą jest możliwa. Ja nie bardzo mogłem to sobie wyobrazić, ale poszedłem na stok. Wywróciłem się raz, drugi i doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. Na tym obozie nie założyłem już narty", wspominał w wywiadzie dla portalu natemat.pl. Na szczęście prezes klubu był nieugięty, po pewnym czasie zabrał Andrzeja na kolejny obóz i tam już mu poszło zdecydowanie lepiej. W tym momencie połknął sportowego bakcyla.

W 2000 roku mężczyzna zadebiutował międzynarodowych zawodach sportowych. Już cztery lata później zajął 5. miejsce w slalomie gigancie na Mistrzostwach Świata. Warto zaznaczyć, że podczas zawodów paraolimpijskich, sportowiec ani razu nie założył protezy. W 2006 roku znowu wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Podczas treningu, w którym przygotowywał się do startu w Igrzyskach Paraolimpijskich w Turynie złamał kość piszczelową. W wyniku odniesionego urazu musiał pożegnać się na dobre ze startem w zawodach. "Miałem pecha. Jeszcze przed startem, byliśmy już w wiosce olimpijskiej, podczas treningu na stoku zahaczyłem bramkę slalomową i złamałem nogę – jedyną, którą mam. To było poważne złamanie kości piszczelowej z przemieszczeniem. Helikopterem zostałem zabrany do szpitala w Turynie i po 2-3 godzinach już byłem operowany. Lekarze mieli tam naprawdę setki takich przypadków, więc zajęli się mną fenomenalnie. Ale i tak byłem załamany. Tyle lat przygotowań na nic. Ale zadzwonił do mnie znajomy i powiedział: "Andrzej, co cię nie zabije, to cię wzmocni!" Zawziąłem się. Lekarze nie założyli mi gipsu, tylko stabilizator zewnętrzny i kazali jak najszybciej na nodze stawać. Już po dwóch dniach zacząłem chodzić. Stabilizator musiałem nosić aż do lata. Zacząłem też intensywnie jeździć na rowerze. Wystające śruby budziły niemałe zainteresowanie ludzi", szczerze przyznał w rozmowie z dziennikarką portalu natemat.pl. Po raz kolejny nie poddał się i cztery lata później wystąpił na zimowych Igrzyskach Paraolimpijskich w Vancouver.

Czytaj także: Callie Rogers wygrała w loterii mając zaledwie 16 lat. Fortuna zamieniła jej życie w koszmar

Pawel Murzyn/East News

Andrzej Szczęsny, VII edycja charytatywnych zawodow w narciarstwie alpejskim "12H Slalom Maraton Zakopane 2021", 07.03.2021 rok

Andrzej Szczęsny wygrał program „Celebrity Splash!”

Wiosną 2015 roku o Andrzeju Szczęsnym zrobiło się niezwykle głośno za sprawą jego udziału w programie rozrywkowym „Celebrity Splash!”. Show opierało się na skokach do wody z drabinek o różnej wysokości. Im ładniejszy i bardziej spektakularny skok do wody wykonał uczestnik tym jego szanse na wygraną wzrastały. Wśród uczestników znalazły się same gwiazdy m.in. aktorka Julia Wróblewska, piosenkarz Radosław Liszewski z zespołu „Weekend”, bokser Przemysław Saleta, modelka Ilona Felicjańska czy dziennikarka Odeta Moro. W każdym odcinku odpadało kilka osób.

Jednym z uczestników był też narciarz alpejski Andrzej Szczęsny. Do tej pory był znany jedynie fanom sportu, jednak jego udział w rozrywkowym show przysporzył mu kolejnych sympatyków. Program był emitowany w sobotnie wieczory na głównej antenie Polsatu, co momentalnie skutkowało wzrostem rozpoznawalności danego uczestnika. Wielu widzów było pod wrażeniem talentu, ale też determinacji i radości życia jaką posiadał sportowiec. Jego historia życiowa i walka ze słabościami poruszyła miliony rodaków. Zaś zmagania w programie śledziła cała Polska. Widzowie mocno trzymali za niego kciuki i kibicowali od pierwszego do ostatniego odcinka. Wsparcie było widoczne zwłaszcza podczas ich głosowania. Dzięki licznym smsom wysłanym przez fanów na sportowca zapewnili mu udział w finale, który w ostateczności wygrał. 25 kwietnia 2015 roku Andrzej Szczęsny został zwycięzcą pierwszej polskiej edycji programu „Celebrity Splash!”. Jako nagrodę otrzymał czek na 100 tysięcy złotych. Połowę tej sumy przeznaczył na leczenie chorego Oliwiera.

Czytaj także: Jerzy Kulej: najlepszy pięściarz w historii Polski. Mimo wielu życiowych ciosów nigdy się nie poddał

Jakub Walasek/East News
Jakub Walasek/East News
VIPHOTO/East News

Andrzej Szczęsny, program "Celebrity Splash", Termy Maltanskie w Poznaniu, 25.04.2015 rok

Andrzej Szczęsny jako wzór do naśladowania

Obecnie Andrzej Szczęsny jest zawodnikiem klubu Start Bielsko-Biała i nadal bierze udział w różnych zawodach paraolimpijskich. Podczas zakończonych 4 marca tego roku Mistrzostw Polski zdobył złoto w slalomie gigancie i srebro w slalomie. Co ciekawe, sportowiec na laurach nie poprzestaje tylko dalej jest gotów ciężko trenować, aby zdobywać kolejne wyróżnienia. Na swoim profilu na Facebooku napisał:

„Tak najprawdopodobniej kończymy sezon startów w sezonie 2020-2021. Warunki narciarskie w kraju są jeszcze bardzo dobre, tak że będziemy chcieli je wykorzystać na 100% i trenować do kiedy się tylko da”, napisał dumny z wyników narciarz alpejski.

Narciarstwo to jego wielka pasja, która daje mu wolność i spełnienie. Do dziś mężczyzna porusza się o kulach, nawet podczas zawodów paraolimpijskich nie zakłada protezy. Jego postawa jest godna podziwu i może służyć jako wzór do naśladowania, gdyż pokazuje, że mimo słabości i kryzysów nie należy się poddawać. 31 października Andrzej Szczęsny skończy 39 lat, z tej okazji życzymy mu dalszych sukcesów w sporcie oraz zdobywania kolejnych szczytów zarówno tych zawodowych, jak i osobistych. Jego marzeniem jest zdobycie złotego medalu na Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Paraolimpijskich i tego mu z całego serca życzymy.

Czytaj także: Janusz Kulig zginął siedemnaście lat temu. Jego śmierć wstrząsnęła Polską...

TRICOLORS/East News

Andrzej Szczęsny, Ramówka wiosenna Telewizji Polsat, 26.02.2015 rok

Jakub Walasek/East News
Reklama

Andrzej Szczęsny, program "Celebrity Splash", Termy Maltanskie w Poznaniu, 27.02.2015 rok

Reklama
Reklama
Reklama