Jeden z najlepszych, najbardziej charakterystycznych polskich aktorów. Zbigniew Suszyński jest doskonale znany fanom polskiego kina. Aktor fenomenalnie wcielił się w role w filmach: Młode wilki, Willa szczęścia, E=mc2, Wyrok na Franciszka Kłosa, Korczak czy Pożegnanie z Marią. Widzowie zapamiętali go z kreacji w serialu Adam i Ewa czy Klanie. Twórcy obsadzają go zazwyczaj w rolach czarnych charakterów, ale zdarzają się wyjątki. Co wiadomo na temat życia prywatnego Zbigniewa Suszyńskiego? Jest szczęśliwym mężem, ojcem i... dziadkiem! Kilka dni temu artysta obchodził 61. urodziny!

Reklama

Zbigniew Suszyński – kariera

Aktorstwo jest spełnieniem jego marzeń i ogromną miłością. Dzięki niemu może działać na wielu płaszczyznach. Spełnia się na wielkim ekranie, gra w serialach, deskach teatrów i działa jako aktor dubbingowy. „Kocham to, co robię. Ten zawód był moim pierwszym i ostatnim pomysłem na życie. Bakcyla połknąłem dawno temu…”, mówił w wywiadzie dla Niepospolitej Studenckaiej Monice Olender.

To rodzice zaszczepili w nim miłość do sztuki. Wychowywał się w domu, w którym przykładało się ogromną wagę do literatury. „Pochodzę z domu, gdzie wszechobecna była literatura piękna, filozofia, sztuki piękne, historia malarstwa, poezja… Mam bazę. W pierwszej klasie podstawówki, gdy dzieci uczyły się czytać, to ja już pochłaniałem grube książki podróżnicze, poznawałem historię sztuki i poezję”, wspominał aktor w Expressie Bydgoskim. Potem Zbigniew Suszyński trafił pod skrzydła pani Ewy Różbickiej, która odkryła w nim talent do aktorstwa. Nie mógł uwierzyć, gdy udało mu się zdać egzaminy do łódzkiej Filmówki.

Zbigniew Suszyński debiutował na srebrnym ekranie rolą w serialu Jan Serce. Miał wtedy 20 lat. Na teatralnej scenie po raz pierwszy zachwycał w sztuce Jak wam się podoba w Teatrze Studyjnym’83 im Juliana Tuwima w Łodzi. To właśnie tam, na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej poznawał tajemnice zawodu i kształtował swój talent. W akademiku mieszkał razem z Wojciechem Malajkatem, Piotrem Polkiem, Cezarym Pazurą czy Piotrem Rzymszykiewiczem. Jego debiutem filmowym była produkcja Wojciecha Wójcika – Sam pośród swoich. Po ukończeniu szkoły współpracował z Teatrem im. Stefana Jaracza w Łodzi, Teatrem Nowym, na Woli im. Tadeusza Łomnickiego czy Teatrem Współczesnym.

Czytaj też: Jego walkę z chorobą śledziła cała Polska. Taki był Mariusz Sabiniewicz

Zobacz także
Krzysztof Jarosz / Forum

Zbigniew Suszyński na planie serialu Adam i Ewa, 2000 rok

Artystyczny dorobek Zbigniewa Suszyńskiego robi ogromne wrażenie. Aktor pojawił się w produkcjach: Prywatne śledztwo, Cudowne dziecko, Korczak, Pożegnanie z Marią, Wielka wyspa, Autoportret z kochanką. Popularność przyniósł mu udział w filmach Młode wilki, Młode wilki1/2 czy Samowolka. Hitem okazał się również serial Adam i Ewa, gdzie grał mecenasa Bogdana Wernera, męża tytułowej bohaterki (w tej kreacji Katarzyna Chrzanowska). Pracę na planie produkcji wspominał w jednej z rozmów dla Świata Seriali:

„Najbardziej w pamięć zapadła mi muzyka. Doskonała piosenka tytułowa, świetne wykonanie Krzysztofa Cugowskiego... Mimo upływu lat nadal mam ogromny sentyment do tego serialu, ponieważ świetnie nam - aktorom - wtedy się ze sobą współpracowało. Na planie panowała przyjacielska atmosfera. Kasia Chrzanowska, Iwona Bielska i śp. Waldek Goszcz byli ludźmi bezkonfliktowymi. Minęło już ponad 14 lat od zakończenia zdjęć, a z wieloma aktorami nadal mam dobry kontakt. Często dzwonię do Kasi Chrzanowskiej... To było ciekawe doświadczenie aktorskie, choć gorzkie, za względu na śmierć męża Kasi, potem wypadek Waldka... Oczywiście nie twierdzę, że serial był wysokich lotów, ale to pierwsza polska telenowela i cieszyła się dużą popularnością. Podejrzewam, że gdyby kręcona była dziś, to może całość nie zamknęłaby się w 187 odcinkach, a np. w 1000”.

Nie można zapomnieć o jego kreacjach w Wyroku na Franciszka Kłosa czy E=mc2. Zbigniew Suszyński pojawił się też w obsadzie M jak miłość, Rodzinie zastępczej, Samym życiu, Fali zbrodni, Pierwszej miłości, Glinie, Na dobre i na złe, Ojcu Mateuszu, Czasie honoru, Plebanii, Polityce czy Zenku. Doskonale jest też znany fanom serialu Klan, gdzie stworzył charakterystyczną postać Igora Rutki. Zbigniew Suszyński to także fantastyczny aktor dubbingowy. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to jego głosem mówi Tom z Toma i Jerry’ego, Smalmar Obłynos ze SpongeBoba czy Książę z bajki Shrek.

„Mam ucho muzyczne i potrafię w sekundzie wstrzelić się w dubbingowaną postać, dlatego jestem specjalistą od tej czarnej roboty. Potrafię tak dostosować swój głos, że czasami poprawiam oryginał. Mam w dorobku całe mnóstwo seriali amerykańskich, w których podkładałem głos”, mówił w rozmowie dla Expressu Bydgoskiego.

Czytaj też: Katarzyna Chrzanowska rozkochała w sobie widzów w serialu „Adam i Ewa”. Co dziś robi i jak wygląda aktorka?

Engelbrecht/AKPA

Zbigniew Suszyński, Zlot fanów serialu "Linia Życia", 2011 rok

Artysta nie ma swojej wymarzonej roli. „Może wynika to z tego, że do zagrania pewnych propozycji jestem za stary, do innych – zbyt młody”, zaznaczał w jednym z wywiadów. Zbigniew Suszyński zazwyczaj jest obsadzany w rolach łotrów, czarnych charakterów. Zdarzało się, że z tego tytułu spotykały go nieprzyjemne sytuacje. Ludzie zaczepiali go na ulicy, wyzywali albo zaczepiali obraźliwe liściki na samochodzie. „Czasami ciekawsze bywają po prostu ciemne typy, dlatego zdarza się, że jestem takim szwarccharakterem”, dodawał w rozmowie z Moniką Olender. A w rozmowie z Expressem Bydgoskim podkreślał: „Grałem głównie role charakterystyczne, nie jestem typem amanta. Wprawdzie w „Jak wam się podoba” zagrałem przystojniaka, ale już w pierwszej dużej roli, w kooprodukcji czesko-polskiej „Ślady wilczych pazurów” byłem mordercą z Hitlerjugend”.

Zbigniew Suszyński prowadzi normalne życie. Nie uważa się za celebrytę, rzadko pojawia się na czerwonym dywanie. Czerpie radość ze swojej pasji i możliwości, jakie daje mu aktorstwo. „Nie jestem typowym celebrytą. Jedynie, gdy jest promocja serialu, to idę na tę ściankę, staję i się uśmiecham. W Warszawie jest wiele miejsc, gdzie można iść się polansować, ale ja tego po prostu nie znoszę. Nie mam parcia na szkło, nie muszę się szarpać”, mówił.

Zobacz też: Barbara Brylska była wielką gwiazdą, ale tragedia, jaką była śmierć córki, zmieniła jej życie

Artur Zawadzki/REPORTER

Zbigniew Suszyński, premiera filmu Polityka, 2019 rok

Zbigniew Suszyński prywatnie

Aktor jest szczęśliwym mężem i tatą. „Moje dwa skarby”, mówi o kobietach swojego życia. Wspólnie z ukochaną żoną, doczekali się córki, Mileny. Pociecha pary również związała swoją przyszłość z aktorstwem. Zbigniew Suszyński w jednym wywiadów podkreślał, że jego dziecko wyrosło na zdolną, mądrą i ambitną kobietę. „A ja nigdy nie chciałem, by została aktorką, bo to ciężki chleb”, mówił w rozmowie z Expressem Bydgoskim. Sam doskonale wie, jaki to wymagający zawód. Zdarzało się, że nie miał tyle czasu dla bliskich. Z perspektywy czasu bardzo żałuje, że nie poświęcił córce tyle swojej uwagi, ile by chciał. „Tak naprawdę to mnie prawie wcale w domu nie było, więc wychowanie córki spoczęło na żonie. Dobrze sobie poradziła w roli matki. Jest pedagogiem, studia zaczynała na UMK”, zaznaczał.

Gdyby w przeszłości nie wybrał drogi aktora, to z pewnością dziś zajmowałby się motoryzacją. Wspólnie z żoną spędza wolny czas na podróżach. „Abstrahując od literatury, bo zawsze dużo czytałem, jestem samochodziarzem. Mam hopla na tym punkcie. Często jestem zapraszany na branżowe imprezy, znam się na autach. […] Kiedyś hodowałem psy, nadal mam w domu zwierzęta, bo czuję potrzebę obcowania z nimi”, mówił w Gazecie Pomorskiej.

Dla Zbigniew Suszyński zaznaczał, że dom jest jego oazą. Zawdzięcza to żonie, Małgorzacie, z którą wiąże go wyjątkowa relacja. W czym tkwi ich recepta na udane małżeństwo? „Mam fantastyczny dom, który stworzyła żona. Bez niej nie wyobrażam sobie życia. I choć jestem trochę takim samcem alfa, to nie widzę się w innej rzeczywistości. Małgosia daje mi poczucie bezpieczeństwa i prywatności. Nie chodzimy na bankiety, nie jesteśmy obiektem plotek. Jako jeden z niewielu z naszego środowiska jestem cały czas z tą samą kobietą”, dodawał.

Niedawno Zbigniew Suszyński i jego żona zostali dziadkami. Milena Suszyńska razem z ukochanym Karolem Dziubą powitali na świecie synka, Gucia. „Teraz mogę nareszcie cieszyć się z obcowania z dzieckiem. W rodzinie były same baby, więc gdy urodził się Gucio, zwariowałem. Milena, jej mąż i Gucio mieszkają niedaleko i po prostu muszę, gdy tylko przechodzę, wpaść do nich na chwilę. Gustaw ma teraz dwa lata i już bawimy się samochodzikami”, mówił aktor w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem.

Życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Źródło: Niepospolita Studencka, Express Bydgoski, Demakijaż, Gazeta Pomorska, Świat Seriali

Gałązka/AKPA

Zbigniew Suszyński z córką, Mileną Suszyńską, 2012 rok

Kurnikowski/AKPA

Zbigniew Suszyński na planie Jaka to melodia, 2022

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama