Od dziecka wszystko robiły razem. Miłość do muzyki wyssały z mlekiem matki. Chodziły w jednakowych ubraniach i aż do samych studiów uczyły się w tych samych szkołach. Zdecydowały, że zostaną aktorkami, a zanim to nastąpiło, doświadczenie sceniczne zdobywały jako duet sióstr Winiarskich. Wydawało się, że już zawsze będą iść przez życie ramię w ramię. Nawet śluby wzięły w ten sam dzień, nie inaczej było z terminem porodów. Dalej wszystko już potoczyło się inaczej, niż sobie wyobrażały...

Reklama

[Ostatnia aktualizacja treści na VUŻ 19.04.2024 r.]

Maria i Barbara Winiarskie: dzieciństwo, rodzice

Był pomiędzy nimi tylko rok różnicy. Basia urodziła się 29 maja 1952 roku, a Maria 19 kwietnia 1951 roku, ale wszyscy myśleli, że są bliźniaczkami. Różniły się od siebie cechami charakteru, ale jednocześnie tworzyły bardzo zgrany duet. Basia słynęła ze swojego bałaganiarstwa, była lekkoduchem, jej siostra za to ceniła porządek ponad wszystko, lubiła jak rzeczy były na swoim miejscu - pod kontrolą i często się wieloma rzeczami przejmowała, ale cech wspólnych miały jednak więcej.

Dorastały w domu wypełnionym muzyką, dlatego ich artystyczne zapędy bardzo szybko dały o sobie znać. Były równie mocno utalentowane i tak samo temperamentne. Mimo tego roku różnicy mama w dzieciństwie ubierała je jednakowo. Naprawdę ciężko było nie pokusić się o myśl, że siostry są bliźniaczkami. Jak ktoś przyglądał się im z boku, to wydawało się, że nawet poruszały się w ten sam sposób.

Maria i Basia dzieliły pasję do muzyki, ale także do wielu innych zainteresowań. Chodziły do tych samych szkół, uczyły się razem stepowania, solfeżu i partytur. "Nasz ojciec, profesor medycyny, szef Katedry Anestezjologii WAM, dbał o to, żebyśmy mogły kształcić się i rozwijać zainteresowania. Obie skończyłyśmy szkołę muzyczną, potem studia aktorskie" - opowiadała Maria Winiarska dla "Dobrego Tygodnia".

Zobacz także

Zobacz też: Zdradził na oczach całego świata i wywołał skandal. Do bożonarodzeniowej kolacji zasiadł z kochanką i byłą żoną

Maria i Barbara Winiarskie śpiewały w duecie "Siostry Winiarskie"

Starsza o rok Maria z niecierpliwością oczekiwała na to, aż jej siostra dołączy do studentów szkoły aktorskiej i łączy się z tym wyczekiwaniem pewna anegdota. Maria Winiarska stała pod tablicą z wynikami zapłakana i wykrzykiwała, że Baśka jest najlepsza i że to niemożliwe, że się nie dostała, bo nie znalazła jej nazwiska na liście. I wtedy po korytarzu rozległ się śmiech Basi. Podobno śmiała się bardzo specyficznie i tak, że ten dźwięk od razu zapadał w pamięć.

„Coś w rodzaju przedziwnego staccato, trochę z bajki, trochę z horroru”, pisała Joanna Szczepkowska. "Maryśka! Ja się dostałam! Ktoś ci głupot nagadał!", krzyczała przez korytarz, podbiegając do siostry, a potem stanęła na głowie (cytat za "Wysokie Obcasy"). Podobno robiła tak jeszcze wiele razy w swoim życiu; lubiła stawać na głowie i zachęcała do tego innych. "Kiedy ktoś nam mówił o jakiejś rywalizacji sióstr, że to niedobrze dla aktorki, żeby powtarzały się nazwiska, myśmy nie rozumiały, o co chodzi", mówiła Maria Winiarska (cytat za fakt.pl).

W myśl tej zasady zdecydowały się na wspólne podbijanie estrady. Tak w latach 70. powstał duet "Siostry Winiarskie". Maria i Basia były w tym genialne. Porywały publikę swoją charyzmą, energią i wspaniałymi, zschynronizowanymi choreografiami. Do tego kolorowe stroje i porywające do tańca utwory, to wszystko sprawiło, że publiczność je uwielbiała. Ich piosenki były kierowane głównie do najmłodszych odbiorców, ale bynajmniej nie ujmowało to zabawie dorosłych, których twórczość Winiarskich też porywała do zabawy.

Kiedy śpiewałyśmy w duecie Siostry Winiarskie, ludzie często się dziwili, że my jesteśmy tak idealnie zgrane. Ten sam gest, stuk obcasa. Dla nas to było oczywiste. Byłyśmy jednym organizmem”, opowiadała Maria Winiarska dla „Wysokich Obcasów”.

Siostry Winiarskie: partnerzy, śluby, dzieci

Synchronizacja sióstr nawet na polu miłosnym nie uległa zaburzeniu. Kiedy Basia zakochała się w Pawle Wawrzeckim, to Maria poznała jego kolegę z roku, Wiktora Zborowskiego. Do tego obaj panowie byli przyjaciółmi, więc cała czwórka lubiła utrzymywać ze sobą kontakt i spotykać się po zajęciach. „Obie skończyłyśmy szkołę muzyczną, potem studia aktorskie, wspólna była praca, wspólny odpoczynek, wspólne problemy. Nasze zamążpójścia, założenie oddzielnych rodzin, nie zmieniły takiego stanu rzeczy, stanowiłyśmy jedność” - wspominała w „Tele Tygodniu” Maria Winiarska.

Cztery lata po skończeniu studiów siostry stanęły na ślubnym kobiercu. Obie ceremonie odbyły się w ten sam dzień, a nawet w tych samych sukniach! Mogłoby się wydawać, że na tym koniec i od tej pory ich ścieżki życiowe pójdą nieco innym torem, ale kilka lat później Maria i Basia zaszły w ciążę w niemal tym samym czasie, a termin porodu miały wyznaczony na ten sam dzień. "Obie urodziłyśmy córki. Tylko że ja urodziłam o czasie i zdrowe dziecko, a Basia w ósmym miesiącu Anię, która ma porażenie mózgowe", wyznała kilka lat temu Maria Winiarska (cytat za plejada.pl).

Wyczekiwana przez Basię Winiarską i Pawła Wawrzeckiego córka w skali Apgar dostała dziewięć punktów na dziewięć, ale po paru miesiącach powiedziano im, że ich dziecko ma mózgowe porażenie dziecięce z objawami padaczki typu Westa.

Czytaj także: Piotr i Robert Glińscy, czyli bracia na dwóch krańcach. Jeden publicznie upokarzał drugiego

Grzegorz Roginski / Forum

Basia Winiarska: choroba córki, nagła śmierć

Od tego momentu codzienność sióstr przestała toczyć się tym samym rytmem... Życie młodszej z nich, Basi, zaczęło stawiać przed nią ciężkie do sprostania wyzwania. Zrezygnowała ze ścieżki zawodowej, żeby całkowicie móc poświęcić się opiece nad córką. Maria od samego początku była dla siostry wielkim wsparciem. Z czasem zaczęły się potrzebować jeszcze bardziej. W małżeństwie Basi i Pawła nastał kryzys, choroba córki bardzo ich od siebie oddaliła. Nie udało im się do siebie ponownie zbliżyć.

Mimo niepowodzeń życiowych Basi nie opuszczała jednak życiowa energia. Jeździła z córką Anią na urlopy za granicę, założyła fundację, wspierała inne mamy niepełnosprawnych dzieci, z którymi miała kontakt na co dzień. Dlatego tym większy był szok, kiedy z dnia na dzień tak po prostu jej zabrakło. W 2002 r. pojechała do Kołobrzegu na urlop. Przez cały dzień narzekała na ból głowy. Przyjaciółka zabrała ją do szpitala, tam straciła przytomność. To był tętniak mózgu. Zmarła 18 września 2002 roku.

Zobacz także: Znajomi nie dawali im szans, oni kochali się do szaleństwa. Po latach utarli wszystkim nosa

Maria Winiarska bardzo długo nie umiała sobie poradzić ze śmiercią siostry. Był to dla niej najmroczniejszy czas w życiu, zwłaszcza że w tym samym okresie straciła także innych członków rodziny. "Najpierw zabrakło Basi. Nie zdołał znieść tego ojciec, odszedł tuż po niej. Niedługo potem zmarła mama. W krótkich odstępach czasu straciłam swój świat, w którym wzrastałam" - mówiła Maria w "Tele Tygodniu".

Brak siostry doskwierał jej na początku żałoby tak bardzo, że przyrzekła sobie wówczas, że już nigdy nie wystąpi w żadnym duecie na scenie. Podkreślała, że gdyby nie jej bliscy, mąż, jego rodzina i córki, nie poradziłaby sobie po tej wielkiej stracie. "Nie wyobrażam sobie, jakbym zniosła tę tragedię, gdyby nie mój mąż i dzieci. Oni dali mi siłę i wiarę w lepsze jutro. Bardzo wspierała mnie mama Wiktora. Nieustannie mi powtarzała, że po złym musi przyjść dobre. I, chwała Bogu, nie myliła się. Dziś znów potrafię się uśmiechać" (cytat za plejada.pl).

Zobacz też: To była trudna miłość. Jadwiga Staniszkis u boku Ireneusza Iredyńskiego dowiedziała się, ile potrafi przetrwać

Jacek Barcz / Forum
Reklama

Źródła: pomponik.pl, plejada.pl, fakt.pl

Reklama
Reklama
Reklama