Reklama

W czasie II wojny światowej aktor i reżyser Roman Niewiarowicz działał w szeregach polskiej konspiracji, a jego działania doprowadziły m.in. do likwidacji współpracującego z Niemcami artysty Igo Syma. Po wojnie nie tylko nie został w żaden sposób doceniony, ale też musiał mierzyć się z niesprawiedliwymi opiniami ze strony kolegów z teatru.

Reklama

Roman Niewiarowicz: kim był?

Roman Stanisław Niewiarowicz urodził się 15 stycznia 1902 r. we Lwowie jako syn dyrektora lwowskiego Banku Przemysłowego Tadeusza Niewiarowicza oraz śpiewaczki i aktorki Heleny z domu Manyak-Miłowskiej. Kształcił się w gimnazjach w Krakowie i we Lwowie, a w czasie I wojny światowej także w szkole benedyktynów w Melku w Dolnej Austrii. Po maturze wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza, lecz porzucił studia po zaledwie dwóch semestrach, aby w pełni poświęcić się działalności artystycznej.

Swoją karierę teatralną zaczął jeszcze przed maturą, kiedy to w 1919 r. zagrał w imieniu chorego aktora w sztuce „Obowiązek” w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego, lecz jego debiut z prawdziwego zdarzenia nastąpił dwa lata później, gdy wcielił się w rolę Zbyszka w „Moralności pani Dulskiej” w lwowskim Teatrze Małym. W latach 20. występował przede wszystkim w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i tam też w 1927 r. wyreżyserował swoją pierwszą sztukę – „Rewolucja w Porto Banos”. W 1931 r. odszedł z krakowskiego teatru i do wybuchu wojny grał i reżyserował na deskach takich teatrów jak Teatr Miejski we Lwowie oraz Teatr Polski i Teatr Letni w Warszawie. Sam był też autorem wielu popularnych komedii i fars, jak choćby „Kochanek to ja”, „Gdzie diabeł nie może” czy „Znajda”.

1 września 1925 r. we Lwowie ożenił się z Ewą Mochnacką, z którą rok później doczekał się syna Zygmunta. Małżonkowie nigdy się nie rozwiedli, choć już od lat 30. ich związek istniał już właściwie tylko na papierze.

Czytaj też: Jadwiga Andrzejewska kochała jednego mężczyznę. Rozstała się z nim, by wrócić do ojczyzny

Roman Niewiarowicz jako Edmund Bolbec w jednej ze scen przedstawienia, 1927 r.

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Roman Niewiarowicz: w służbie wywiadu i kontrwywiadu

Od wczesnej młodości Roman Niewiarowicz bardzo dobrze jeździł konno, więc należał do rezerwy 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Kiedy we wrześniu 1939 r. wybuchła II wojna światowa, został zmobilizowany i jako rotmistrz był adiutantem generała dowodzącego Grupą Operacyjną. Ze swoim oddziałem przedostał się na Węgry i tam w grudniu 1939 r. w Budapeszcie rozpoczął działalność wywiadowczą, otrzymując w konsulacie polskim polecenie obserwowania współpracującego z Niemcami aktora Igo Syma. Podejrzewano go bowiem o współpracę z Abwehrą, a poza tym od początku okupacji odwiedzał on warszawskie kawiarnie i namawiał pracujące tam aktorki, aby spróbowały swoich sił w niemieckiej kinematografii.

W marcu 1940 r. Roman Niewiarowicz przybył więc do Warszawy, gdzie oficjalnie zasilił szeregi Oddziału II Informacyjno-Wywiadowczego Związku Walki Zbrojnej pod pseudonimem „Łada”, a dwa miesiące później został głównym reżyserem w teatrze jawnym Komedia, w którym wystawiał sztuki zatwierdzone przez hitlerowską cenzurę. Aktorom, którzy mieli wątpliwości, czy można grać w teatrze koncesjonowanym przez niemieckiego okupanta, odpowiadał: „Jeżeli by nam kazali grać coś antypolskiego, to odmówimy. Na razie gramy po polsku dla Polaków sztuki niepropagandowe i to jest dla nas miarodajne. Na dozbrojenie armii niemieckiej teatr nie płaci ani grosza”. Spektakle były wystawiane w języku polskim dla polskiej publiczności, a reżyser na różne sposoby starał się przechytrzyć cenzurę i przemycać w sztukach elementy patriotyczne.

Jednocześnie od 1941 r. „Łada” należał do komórki wywiadu referatu „Wschód” o kryptonimie WW-72, w ramach której podróżował między Warszawą a Lwowem. Halina Zakrzewska ps. Beda tak przedstawiała prowadzone przez niego w ramach WW-72 działania: „Własnym sumptem przewoził do Lwowa i dalej, na Ukrainę sprzęt radiowy, pocztę organizacyjną, ludzi oraz wszelkie niebezpieczne materiały potrzebne organizacji w terenie przyfrontowym w pracy konspiracyjnej.

Między innymi własnym sumptem założył Pralnię przy ul. Śniadeckich i utrzymywał punkt kontaktowy w Warszawie dla łączności z punktem w Kijowie”. Reżyser był do tego stopnia zaangażowany w pracę, że nawet gdy ciężko chorował na grypę, przewiózł prywatnym samochodem 450 kilogramów czcionek dla Lwowskich Tajnych Drukarni Wojskowych, dzięki czemu mógł zostać wydrukowany konspiracyjny „Biuletyn Ziemi Czerwieńskiej”.

Zobacz także: Zofia Batycka i Jan Kiepura mogli być słynną gwiazdorską parą. Ojciec aktorki rozdzielił zakochanych

Roman Niewiarowicz, Maria Malicka, Andrzej Szalawski, 1942 r.

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Chociaż działalność Komedii była krytykowana przez część środowiska artystycznego, Niewiarowicz stworzył w teatrze swoją własną brygadę wywiadu, do której należeli aktorzy, m.in. Ewa Stojowska, Ina Benita i Andrzej Szalawski, a być może również Maria Malicka i Zbigniew Rakowiecki. „Niewiarowicz organizował więc i prowadził Komedię jako pracownik naszego kontrwywiadu i z tych swoich obowiązków wywiązywał się dobrze. Pierwszą jego zasługą było rozszyfrowanie właściwej roli Igo Syma” – opisywał działalność „Łady” pułkownik Jan Rzepecki.

To właśnie dzięki informacjom zebranym przez Romana Niewiarowicza udało się potwierdzić współpracę Syma z niemieckim wywiadem, za co 7 marca 1941 r. aktor został zastrzelony przez zespół bojowy „ZOM” kontrwywiadu Okręgu Warszawa-Miasto ZWZ. „Łada” brał również udział w rozpracowaniu rotmistrza Przemysława Deżakowskiego, który został skazany na śmierć za wydanie Gestapo pułkownika Janusza Albrechta.

Roman Niewiarowicz zajmował się też zbieraniem informacji na temat wielu innych osób podejrzewanych o współpracę z Niemcami, głównie przedstawicieli świata artystycznego, m.in. dyrektora teatru Komedia Józefa Artura Horwatha, Jadwigi Stępowskiej, żony aktora Kazimierza Junoszy-Stępowskiego, czy śpiewaczki Sławy Bestani.

Jego najbliższą współpracowniczką w pracy wywiadowczej była aktorka Ewa Stojowska ps. Alina, która w czasie okupacji stała się także jego życiową partnerką. Przenosiła broń, meldunki i prasę, a także ukrywała w ich mieszkaniu działaczy grupy wywiadowczej, którym groziło niebezpieczeństwo. Sam Niewiarowicz do tego stopnia dbał o kamuflaż, że nawet podziemny „Biuletyn Informacyjny” z lutego 1942 r. piętnował go za udział w okupacyjnym życiu teatralnym, nie zdradzając prawdziwego celu jego pracy.

Roman Niewiarowicz

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Roman Niewiarowicz: wojenny dramat, powojenna niesprawiedliwość

Działający w wywiadzie i kontrwywiadzie reżyser wpadł dopiero 17 maja 1943 r., podobno po tym, jak zadenuncjował go jeden ze współpracowników. Trafił wówczas na Pawiak, skąd w czerwcu 1943 r. przewieziono go do więzienia we Lwowie, a następnie do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Pobyt w obozie nie osłabił w Niewiarowiczu ducha patriotyzmu, a w grudniu 1944 r. udało mu się nawet uzyskać od niemieckich władz zgodę na wystawienie w Gross-Rosen spektaklu jasełkowego. Scenarzysta sztuki Andrzej Wydrzyński wspominał: „I widziałem oczy Niewiarowicza – stał w kącie sali, wmieszany w tłum urzeczony, skupiony, smutny, wpatrzony w Polskę, którą wzniósł na deskach szopy, którą obudził w zasłuchanych. Tam była Polska, o tym wszyscy wiedzieli, nawet Niemcy przytłoczeni ogromem wyczarowanych przez Niewiarowicza scen”.

W obozie reżyser niejednokrotnie ratował współwięźniów z opresji, o czym pisał po latach kolega Niewiarowicza z celi Tadeusz Mastrykarz: „Z blokowym Morgałłą toczyłem upartą i nieprzyjemną walkę. On popierał młodych »pipli«, ja starców, kaleki i chorych. Przed zemstą blokowego chronił mnie Roman Niewiarowicz, który na blokowego miał duży wpływ. Niewielu zdaje sobie sprawę, że właśnie Niewiarowiczowi zawdzięczają swoje życie”.

Roman Niewiarowicz trzy razy w czasie wojny otrzymywał wyrok śmierci, lecz szczęśliwym zbiegiem okoliczności wyroki te w ostatniej chwili ulegały zmianie. Kiedy po latach odwiedził miejsce kaźni wielu swoich współwięźniów, spojrzał na zardzewiałą szubienicę, na której miał zostać powieszony, i powiedział: „A widzisz, nie wyszedł ci numer…”.

Po zakończeniu wojny Niewiarowicz wrócił do Warszawy, gdzie jego wojenną działalność miał zbadać sąd weryfikacyjny ZASP-u. Chociaż uznał on wojenne zasługi reżysera, stwierdził jednocześnie, że „swego stanowiska w teatrze okupacyjnym, zajętego na rozkaz zwierzchników, nadużył dla własnych korzyści materialnych oraz ambicji autorskich i reżyserskich”. Innymi słowy, został napiętnowany za to, że za bardzo angażował się w kamuflowanie swojej konspiracyjnej działalności. Sam nigdy nie pogodził się z taką oceną wojennej karty jego życiorysu – zaznaczał, że „wyrok na niego podpisało troje ludzi, którzy z walką podziemną mieli niewiele wspólnego” i przypominał, że „na rozkaz władz organizacji podziemnej nie tylko pisało się sztuki, ale stawało się volksdeutschem, nosiło mundur niemiecki, wojskowy, policyjny”.

W kolejnych latach Roman Niewiarowicz kontynuował swoją działalność artystyczną, reżyserując i występując przede wszystkim na deskach krakowskich teatrów, m.in. Teatru im. Juliusza Słowackiego. W pamięci widzów zapisał się przede wszystkim jako aktor Antoni Walicki w filmie Marii Kaniewskiej „Awantura o Basię” na podstawie powieści Kornela Makuszyńskiego. Zajmował się też tworzeniem słuchowisk radiowych i scenariuszy filmowych.

Pod koniec lat 50. planował wydać swoje wspomnienia wojenne „Teatr i wojna”, lecz ostatecznie – być może na skutek interwencji cenzury – nie doczekały się one premiery. Po przejściu na emeryturę w 1968 r. zamieszkał na stałe w Warszawie, gdzie zmarł 22 lipca 1972 r. w wieku 70 lat i został pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Reklama

Czytaj też: Przyjaźnił się z Bodo, wymyślił Ordonkę, zginął z rąk kochanka… Karol Hanusz był gwiazdą polskiej piosenki

Reklama
Reklama
Reklama