Dana International: transpłciowa zwyciężczyni Eurowizji, ikona środowiska LGBT. Tak dziś wygląda
Od zawsze wzbudzała wielkie emocje. Wprowadziła europejski konkurs w nową erę
Jedna majowa noc w 1998 roku zmieniła oblicze Eurowizji. Wszystko za sprawą reprezentującej Izrael Dany International. Jej wygrana z utworem „Diva” wywołała międzynarodową sensację. Nie dość, że była pierwszą transpłciową artystką, biorącą udział w wydarzeniu, to jeszcze zwyciężyła. I to mimo protestów na całym świecie, w tym w jej rodzinnym kraju... Dzięki swojej odwadze stała się ikoną środowiska LGBTQ+. Jak dziś wygląda życie 53-latki?
Od zawsze marzyła, by być na scenie. Dzieciństwo Dany International
Przyszła na świat drugiego lutego 1969 roku w Tel Awiwie jako drugie z trojga dzieci jemeńskich Żydów. Nadano jej imię Jaron. Od małego wykazywała artystyczne zdolności, dzięki czemu mogła uczęszczać do szkoły muzycznej w rodzinnym mieście. Przełomem był dla niej występ rodaczki, legendarnej artystki Ofry Hazy w Konkursie Piosenki Eurowizji, który odbył się w 1983 roku w Monachium. 14-latka zamarzyła wówczas, by swoją przyszłość związać ze sceną.
Od jakiegoś czasu czuła, że jest inna. Początkowo była przekonana, że jest osobą o orientacji homoseksualnej. Już wówczas w jej rodzinie wywołało to pewną sensację. Jednak prawda była inna. Przyszła gwiazda dopiero jako 13-latka dokonała coming outu i potrafiła precyzyjnie określić, w czym rzecz: jest osobą transpłciową. Jednak korekcie płci poddała się dopiero w 1993 roku w Londynie. Zmieniła wówczas oficjalnie imię z Jaron na Szaron. „Potrzebowałam świadomości, że jestem taka, jaka powinnam być: właściwy umysł, wrażliwość we właściwym ciele. Poddając się operacji, poprawiłam błąd natury i Boga”, podkreślała w jednym z wywiadów.
Od wielu lat była związana ze społecznością LGBTQ+. Występowała jako drag queen w klubach, odkąd ukończyła 16 lat. W 1988 roku jej talent dostrzegł DJ Offer Nissim. I to był przełom, ponieważ postanowił zaangażować wokalistkę do popularnego i lubianego programu „Le La Lu”, z którym był związany. Na jego potrzeby przybrała pseudonim Saida Sultana. Gdy poddała się operacji korekty płci, zmieniła go na ten bardziej... międzynarodowy, czyli Dana International. I to był strzał w dziesiątkę! Wydała wówczas debiutancki album, który odniósł ogromny komercyjny sukces. Krążek sygnowany jej nowym pseudonimem doczekał się dystrybucji również w Grecji i Egipcie. Rok później premierę miała kolejna płyta – „Umpatampa”. W samym tylko Izraelu osiągnęła status platynowej. Danie zapewniła tytuł artystki roku.
Czytaj także: Ofra Haza: ofiara AIDS, którą miał zarazić mąż. Nigdy nie spełniła marzenia o dziecku
Dana Interantional, Paryż Francja, sesja zdjęciowa, 17.03.1998 rok
Szaron spełnia marzenie. Dana International jedzie na Eurowizję, w kraju styka się z falą hejtu i groźbami
Po raz pierwszy starała się o udział w tym międzynarodowym wydarzeniu w 1995 roku. W lokalnych preselekcjach „Kdam” z piosenką „Layla Tov, Europa” uplasowała się jednak na drugim miejscu. Tryumfowała wówczas inna wokalistka, Liora, która w Dublinie zaśpiewała utwór „Amen”.
Dana International nie poddała się i nadal pracowała na swój sukces. W 1997 roku wydała krążek „Maganuna” – osiągnął status złotej płyty. I być może właśnie jemu zawdzięczała zaproszenie przez izraelskiego nadawcę do reprezentowania kraju na 43. Konkursie Piosenki Eurowizji, który w maju 1998 roku miał odbyć się w Wielkiej Brytanii. Zadecydowano, że w Brimingham wykona dyskotekową propozycję o wymownym tytule „Diva”.
Ta decyzja wywołała skandal. Grupa rabinów wprost stwierdziła, że wybór Dany International na reprezentantkę kraju to „wysyłanie światu mrocznego sygnału". Ortodoksyjni mieszkańcy Izraela określali ją mianem „wynaturzenia, zaprzeczenia naturalności, dekadencji” lub mówili wprost o obrazie społeczeństwa. Jeden z członków izraelskiego parlamentu określił korektę płci, której poddała się wokalistka jako „coś gorszego niż sodomia”. Wtórował mu ówczesny minister zdrowia Shlomo Benizri. „Bóg jest przeciwny temu fenomenowi. To choroba, którą trzeba leczyć, a nie legalizować”, grzmiał.
Na artystkę wylała się fala hejtu. Otrzymywała groźby śmierci. Jej muzykę zaczęła bojkotować część rozgłośni radiowych. Ale Dana, jak się wydaje, była już wówczas przyzwyczajona do tego, że wzbudza tak silne emocje. Cierpliwie i konsekwentnie podkreślała, że nie ma zamiaru wdawać się w konflikty i pyskówki. „Ludzie w Izraelu nie wiedzą, czym jest bycie drag. Nie potrafią tego doceniać. To niekiedy bardzo prymitywny kraj”, skonstatowała gorzko na łamach „Jerusalem Post”.
Ale nic nie było w stanie jej zatrzymać. Wiedziała, że nie chce milczeć i żaden hejt nie zmusi jej, by zrezygnowała z marzeń.
Czytaj także: Kobieta z brodą, która zmieniła oblicze świata. Jakie tajemnice skrywa Conchita Wurst?
Dana International po zwycięstwie w Konkursie Piosenki Eurowizji, Birmingham, Wielka Brytania, 09.05.1998 rok
Dana International wygrywa Eurowizję. „Bóg jest po mojej stronie”
Do brytyjskiego Birmingham jechała jako faworytka. „Reprezentuję liberalny Izrael. Izrael, który akceptuje ludzi takimi, jakimi są”, mówiła w wywiadach. Wzbudzała ogromne zainteresowanie. „To była nowa rzeczywistość, skandale, plotki, jej pojawienie się zawsze budziło zainteresowanie… Chyba nigdy nie widziałam kobiety, która by tak obnosiła się z kobiecością. To było piękne i intrygujące!”, wspominała na łamach eurowizja.org Renata Dąbkowska, która wraz z grupą Sixteen reprezentowała wówczas Polskę. „Ja na próbie niekostiumowej pojawiałam się ubrana dosyć zwyczajnie. A tu zawsze były pióra, suknie… Fantastycznie było obserwować tę feerię barw. Nie czułam niechęci w obliczu docierających do mnie informacji na temat fenomenu tej osoby, raczej ciekawość”, tłumaczyła.
I dodała, że według niej w 1998 roku nikt inny nie mógł zwyciężyć. „Dana była nośnym tematem, zamieszanie wokół wokalistki podobne zaś do tego z Hollywood; ekscentryczna, pewna siebie, przebojowa i dobrze wiedząca, co chce osiągnąć. Nie pozwoliła ani na chwilę o sobie zapomnieć, media miały ciągłą pożywkę. Chyba jednak sama atmosfera nowości i inności nie wystarczyłaby; piosenka przygotowana przez Danę brzmiała bardzo eurowizyjnie! Osobiście zakochałam się w propozycji Francji, w chilloutowo-jazzowym utworze, ale pod nosem nuciło się Danę International i nie można się było tego pozbyć, do dziś pamiętam ten utwór (śmiech). To był po prostu przebój”, podkreślała w 2019 roku.
Z powodu gróźb, które otrzymywała, reprezentantka Izraela została ponoć umieszczona w jedynym hotelu w mieście, którego szyby w oknach były kuloodporne. Była to zresztą Eurowizja szczególna: po raz pierwszy znakomita większość krajów głosowała za pomocą systemu audiotele, więc o tym, kto wygra, decydowali głównie widzowie. Publiczność zaś usadzono blisko sceny, przez co była niezwykle widoczna. I jakże inna od tej, którą widać było na innych wydarzeniach tego typu. „To, że publiczność składała się głównie z gejów, było bardzo oczywiste. To wysłało Europie wyraźny sygnał”, zaznaczał w rozmowie z France24 profesor Brian Singleton z Kolegium Trójcy Świętej w Dublinie, który w 2007 roku opublikował w „Queer Studies Journal” artykuł, dotyczący widoczności społeczności LGBTQ+ w Konkursie Piosenki Eurowizji.
Utwór „Diva” był szczególny. Popowy, wręcz dyskotekowy. Z wyrazistym beatem, zaś w warstwie tekstowej odwołujący się do ważnych kobiet z historii i mitologii, takich jak Afrodyta czy Kleopatra. Był manifestem kobiecości, podkreśleniem tego, że każdy ma prawo być sobą. Dana International zwyciężyła po niezwykle emocjonującym i pełnym napięcia głosowaniu, zdobywając 172 punkty, w tym trzy najwyższe noty, tzw. dwunastki od Portugalii, Francji i Malty. Gdy odbierała trofeum, na scenę weszła w kultowej już dziś kreacji od Jeana Paula Gaultiera z przymocowanymi do rękawów piórami. „Moje zwycięstwo potwierdziło, że Bóg jest po mojej stronie”, stwierdziła bezkompromisowo po odniesieniu sukcesu. „Chcę wysłać wszystkim swoim krytykom jasny przekaz wybaczenia: spróbujcie mnie zaakceptować. Jestem taka, jaka jestem”, dodała.
Czytaj także: Oskarżenia o bycie sektą, Eurowizja, nagła śmierć lidera. Dziwna historia zespołu Sixteen
Od lewej: kompozytor utworu „Diva” Sviika Pick, Dana International, autor tekstu piosenki Yoav Ginal, Eurowizja, Birmingham, Wielka Brytania, 09.05.1998 rok
Kariera Dany International po Eurowizji: światowa dyskusja o osobach LGBTQ+
Jeszcze przed jej spektakularnym sukcesem w Birmingham w wielu krajach wywołała sensację. Wszak do tej pory widoczność osób ze społeczności LGBTQ+ była niewielka. A Dana International nie dość, że nie ukrywała swojej przynależności do niej, to jeszcze nie przejmowała się falą nienawiści, kierowaną w jej stronę. Była wyrazista, błyskotliwa, pewna siebie. Była zjawiskiem. Byli jednak i tacy, którzy zarzucali jej braki warsztatowe i wokalną miernotę. „Nie jestem Barbrą Streisand czy Mariah Carey. Ludzi nie obchodzi mój głos. Interesuje ich to, że bez lęku wyrażam swoją opinię. Mówią, że jestem taka odważna, a ja po prostu żyję swoim życiem, a nie jest to życie łatwe”, zastrzegała.
Jej zwycięstwo w historii Eurowizji uważane jest za przełomowe. Wprowadziło konkurs w nowoczesność, w XXI wiek. Zmieniło jego postrzeganie w mediach i na arenie międzynarodowej. W wielu krajach świata dzięki Danie International zaczęto toczyć dyskusje o widoczności osób transpłciowych i ich obecności w przestrzeni publicznej oraz o przedstawicielach społeczności LGBTQ+ w ogóle.
„To był pierwszy raz, kiedy widzowie mieli okazję zobaczyć transpłciową kobietę, która odniosła jakikolwiek sukces. W tym samym czasie, gdy na Eurowizji pojawiła się ta nowa widoczność, europejskie instytucje polityczne i ustawodawcze zaczęły interesować się równością LGBTQ jako wartością”, podkreślała historyczka Catherine Baker na antenie France 24.
Gdy Dana International wróciła do kraju po zwycięstwie w konkursie, nie mogła liczyć na zrozumienie i wyrazy sympatii. Wręcz przeciwnie. Jak na ironię, jej sukces podsycił falę hejtu ze strony ortodoksyjnych Żydów. Ci bardziej postępowi stawali w jej obronie. Ona sama zaprezentowała na pierwszej konferencji po przylocie postawę koncyliacyjną. „Chcę, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Moje zwycięstwo jest prezentem dla całego Izraela”, podkreślała.
Ale dla niektórych był to prezent niechciany. Pod adresem artystki formułowano transfobiczne oskarżenia: że jest „wybrykiem natury i zaprzeczeniem bożego planu stworzenia”. Sytuacji nie poprawiał fakt, że zgodnie z regulaminem Konkursu Piosenki Eurowizji wydarzenie za rok miało odbyć się w Izraelu. Z racji tego, że jego finał przypada zawsze na sobotni wieczór (poprzedzają go próby generalne), dla wielu było to „pogwałceniem prawa szabatowego”. Przedstawiciele ortodoksyjnej części społeczeństwa, najczęściej przy wsparciu rabinów i członków gmin wyznaniowych, grozili nawet obaleniem rządu premiera Binjamina Netanjahu! Nic takiego się jednak nie stało...
Czytaj także: Gia Carangi - pierwsza supermodelka, która zmarła na AIDS! "Zbyt piękna, by umierać tak młodo"
Dana International na scenie 56. Konkursu Piosenki Eurowizji, Dusseldorf, Niemcy. Próba generalna przed półfinałem. 11.05.2011 rok
Dana International: nieudany powrót na konkurs w 2011 roku. Jak wygląda dzisiaj?
Rok później w Jerozolimie odbyła się kolejna edycja europejskiego widowiska. W jego trakcie Dana International wykonała swoją wersję przeboju Steviego Wondera „Free”. Gdy wręczała po ogłoszeniu wyników trofeum zwyciężczyni, reprezentantce Szwecji, zasymulowała upadek, co ponownie wywołało w Izraelu skandal.
Później skupiała się zarówno na tworzeniu nowych utworów dla siebie, jak i innych artystów. 10 lat po swoim zwycięstwie – w 2008 roku – skomponowała dwujęzyczną balladę „Ke'ilu kan (The Fire in Your Eyes”) dla Boaza Maudy, która została wybrana w ramach lokalnych preselekcji „Kdam” jako reprezentantka Izraela w Konkursie Piosenki Eurowizji. Młody wokalista pewnie awansował do finału, w którym zajął dziewiąte miejsce. Już wówczas Dana International była pytana o powrót na tę szczególną dla niej scenę i o to, czy będzie chciała ponownie poczuć ducha rywalizacji.
Konsekwentnie odpowiadała, że stanie się to, gdy zwycięży któryś z krajów tzw. Wielkiej Piątki, czyli automatycznych finalistów widowiska. W gronie tym są m.in. Niemcy, które wygrały Eurowizję w 2010 roku dzięki przebojowi „Satellite” Leny. Rok później Dana International wzięła udział w lokalnych preselekcjach, które wygrała z utworem „Ding Dong”. Wystąpiła w drugim półfinale konkursu 12 maja 2011 roku w kreacji od Jeana Paula Gaultiera, ale tym razem poniosła porażkę. Zajęła zaledwie 15. miejsce i nie awansowała do finału.
Czy to jej zaszkodziło? Raczej nie. Dla wielu wciąż jest ikoną społeczności LGBTQ+, artystką, która ma nietuzinkową, wyrazistą osobowość i wciąż intryguje. Gdy Izrael wygrał europejski konkurs w 2018 roku, rok później Dana International wystąpiła jako gościni specjalna w pierwszym półfinale widowiska w Tel Awiwie, wykonując „Just The Way You Are” z repertuaru Bruno Marsa.
A jak ocenia swoje historyczne zwycięstwo w Eurowizji 1998 roku z perspektywy czasu? „Od tamtego momentu władze kraju i ambasady, a także ministerstwo spraw zagranicznych, a nawet ministerstwo turystyki, uczyniły ze mnie swego rodzaju ambasadorkę kraju; kogoś, z kogo są bardzo dumni. Dlatego wolę patrzeć na swój występ na Eurowizji jako zwycięstwo, a nie falę oszczerstw i przykrości”, podsumowała w izraelskim „Haaretz”.
Dziś ma 53 lata i nadal pozostaje aktywna zawodowo. Prowadzi również profil na Instagramie, który obserwuje ponad 29 tysięcy osób. Jak wygląda? Możesz zobaczyć poniżej.
Czytaj także: Ukrywał orientację i to, że był śmiertelnie chory. W taki sposób lider Queen wyrażał miłość do mamy
Źródło: Plejada, Natemat.pl, Eurowizja.org oraz Historia jednej piosenki - eurowizja.org
Dana International, Netta Barzilai na scenie 64. Konkursu Piosenki Eurowizji, Tel Awiw, Izrael. 18.05.2019 rok