Choć kochała męża nad życie, przewrotny los okrutnie się na niej zemścił... Tragiczne losy Zofii Rysiówny
Przeżyła wiele koszmarnych chwil
Wybitna aktorka, niesamowita osobowość oraz prawdziwa bohaterka — choć sama tak o sobie nigdy nie mówiła. Zofia Rysiówna przeżyła wiele koszmarnych chwil, a droga ku wymarzonej scenie zdawała się nie mieć końca. Strata ojca, obóz koncentracyjny oraz miłosny zawód, określany przez nią jako największa życiowa porażka… Przejmującą historię aktorki przypominamy w 104. rocznicę jej urodzin.
Zofia Rysiówna: dorastanie, czasy wojny, droga do aktorstwa
Na świat przyszła 17 maja 1920 roku jako najmłodsza z siedmiorga rodzeństwa. Nigdy nie poznała swojego ojca — mężczyzna zmarł, gdy mała Zofia miała zaledwie trzy miesiące. Mama przyszłej aktorki wraz z dziećmi przeniosła się tymczasem do Nowego Sącza, gdzie młoda Rysiówna spędziła młodość oraz po raz pierwszy zamarzyła o scenie…
I była już naprawdę bardzo bliska realizacji swojego marzenia, lecz aktorskie plany przerwała jej wojna. Oddana ojczyźnie Zofia została wplątana w pierwszą konspirację przez swojego brata Zbigniewa. W wyniku niefortunnej akcji uwolnienia jednego z więźniów — kuriera Polski Podziemnej Jana Karskiego — Rysiówna trafiła do obozu koncentracyjnego Ravensbrück z wyrokiem śmierci. Poddano ją straszliwym torturom, lecz nie wydała nikogo ze swojego rodzeństwa oraz biorących udział w ryzykownej akcji...
Wytropiona przez Gestapo po roku poszukiwań, spędziła makabryczne cztery lata. Wykorzystywana do wyczerpujących prac, wygłodzona, poddawana testom granic swojej wytrzymałości… Zofia Rysiówna przeżyła prawdziwy koszmar. Podtrzymywała na duchu siebie oraz poddawane eksperymentom medycznym inne więźniarki, śpiewając im pieśni w różnych językach. To ona była dla nich ostoją w najtrudniejszych chwilach, ich Słowikiem — tak ją nazywały.
W listach do rodziny wypytywała z troską o ich samopoczucie, sama z kolei powściągliwie odpowiadała na pytania — mamę zapewniła, że w swojej celi może polegać na życzliwym towarzystwie. W późniejszych latach równie niechętnie wspominała wydarzenia z przeszłości. Czas tortur określała jako „dość męczącym”, a dla słuchaczy jednego z radiowych wywiadów miała pewną radę: tym, którzy nigdy nie byli w więzieniu, radziłabym w dalszym ciągu unikać tego typu pomieszczeń”. Zwierzała się również na łamach Rzeczpospolitej: „To bardzo bolesne wspomnienia i nie chciałabym dziś do nich wracać", mówiła.
Na wolność wyszła w kwietniu 1945 roku, tuż przed swoimi 25. urodzinami. Z Niemiec do Nowego Sącza wędrowała na piechotę, pełna nadziei, że jej krewni wciąż żyją i są bezpieczni. Tymczasem oni, przepełnieni obawami, wyczekiwali jakichkolwiek wieści od najmłodszej córki.
Od pewnego czasu listy od niej przestały nadchodzić, spodziewali się najgorszego… Przy nadziei trzymał ich już jedynie proroczy sen siostry Zofii, Wandy — spotkała w nim młodą Rysiównę, która obiecała wrócić pewnej środy… Do domu trafiła 30 maja 1945 roku. W środę.
Zofia Rysiówna: małżeństwo z Adamem Hanuszkiewiczem
Nawet będąc w więzieniu, nie zapomniała o swoim powołaniu. Od razu po powrocie przystąpiła do realizacji swojego marzenia sprzed lat — zdała egzamin aktorski i zatrudniła się w Teatrze Miejskim im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. To tam poznała niesamowitego mężczyznę, miłość swojego życia… Zofia Rysiówna zakochała się bez pamięci w Adamie Hanuszkiewiczu. Był tylko jeden problem. Aktor miał żonę, zakochani spodziewali się właśnie narodzin swojego pierwszego dziecka… Jednak dla cztery lata starszej Zofii problem okazał się zaledwie niewielką przeszkodą do ominięcia.
Zofia Rysiówna, Adam Hanuszkiewicz, Warszawa, 07.04.1995
Nie miała skrupułów, gdy odbijała przystojnego aktora innej kobiecie. Adam Hanuszkiewicz bardzo szybko odwzajemnił jej uczucie i porzucił swoją rodzinę. „Spotkaliśmy się w Krakowie. Wiedliśmy tam bardzo skromne życie. Nie mieliśmy właściwie żadnych znajomych. Byliśmy zdani na własne siły. Wiele czasu spędzaliśmy razem, chodziliśmy na spacery, snuliśmy wspólne plany życiowe i zawodowe”, mówiła Rysiówna na łamach Rzeczpospolitej. Para pobrała się w 1948 roku, a kilka lat później powitali na świcie córkę Katarzynę oraz syna Piotra.
Zofia Rysiówna bardzo pilnowała, aby u boku jej ukochanego nie kręciły się inne kobiety. Była niesamowicie zazdrosna o koleżanki z branży, potencjalne sympatie i obiekty zainteresowania… W każdej z nich widziała konkurencję. Czy Adam Hanuszkiewicz mógł mieć już dosyć zaborczej ukochanej? Niewykluczone, gdyż w połowie lat 70. porzucił ją dla młodszej koleżanki z branży — Zofii Kucówny, Rysiówna była wściekła. Los potwornie się na niej zemścił…
Zobacz także: Opłakiwały go miliony, ale nikt nie cierpiał tak jak ona. Żona Jana Kiepury musiała żyć bez niego 47 lat
Zofia Rysiówna — życie po rozstaniu z Hanuszkiewiczem, ostatnie chwile aktorki
Załamana aktorka prawdopodobnie spędziłaby resztę życia samotnie, gdyby los nie postawił na jej drodze operatora Sergiusza Sprudina. Zakochała się w nim kilka lat po rozwodzie z Hanuszkiewiczem, który do samego końca zabiegał o dobre relacje z byłą małżonką. Ona z kolei pozwalała mu widywać się z dziećmi, lecz bezwzględnie ucinała wszelkie próby kontaktu poza tym jednym aspektem. Rozstanie z małżonkiem traktowała jako życiową porażkę.
U boku Sprudina spędziła wiele pięknych lat, aż do jego śmierci w 1996 roku. Ukochanego przeżyła o siedem lat — Zofia Rysiówna odeszła 17 listopada 2003 roku w wieku 83 lat. Do samego końca życia pozostawała aktywna zawodowo.
W 1996 roku na łamach miesięcznika Teatr Zofia Rysiówna została uznana za najlepszą polską aktorkę półwiecza. Została doceniona również za swoje zasługi dotyczące służby wojskowej. Niestety, w pewnym momencie znać o sobie dały poważne problemy z sercem oraz krążeniem… Aktorka trafiła do szpitala na początku miesiąca, a lekarze bardzo długo walczyli o jej życie — bezskutecznie...
Źródło: Film.interia.pl, Pomponik.pl, SE.pl
Zofia Rysiówna, plan filmu „Mam tu swój dom”, 17.05.1963 rok
Zofia Rysiówna, 1.02.2002
Zofia Rysiówna, Warszawa, 1992, przedstawienie "Zjazd rodzinny" w Teatrze Telewizji