Skandaliczne zachowanie rodziny królewskiej na ślubie Meghan i Harry'ego wyszło na jaw
Już wtedy padły rasistowskie komentarze?!
Choć od wywiadu Meghan i Harry’ego z Oprah Winfrey minęło już trochę czasu, to w mediach wciąż nie milknie echo jednego z wątków, jakie małżeństwo zdecydowało się poruszyć w trakcie rozmowy. Oskarżenia o rasizm w brytyjskiej rodzinie królewskiej nie mogły pozostać bez komentarza, internauci nieustannie typują, kto mógł wypowiedzieć te przykre słowa. Dziś nowe światło na problem rasizmu w rodzinie Windsorów rzuca biograf Robert Lacey, który w nowej książce Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny Windsorów ujawnia, że do niekomfortowej i dość zaskakującej sytuacji doszło już podczas ślubu książęcej pary. Poznajcie szczegóły.
Ślub Meghan i Harry’ego pełen kontrowersji
To zdecydowanie było jedno z najważniejszych wydarzeń 219 roku. Książę Harry wziął ślub z Amerykanką, rozwódką i byłą aktorką, Meghan Markle. Tę ceremonię śledziły media i widzowie na całym świecie. Nie obyło się bez momentów pełnych czułości i wzruszeń, ale i ...skandali! Podczas tego ślubu wielokrotnie złamano królewski protokół. Te odstępstwa od obowiązujących od lat zasad nie były jednak zbyt wielkim zaskoczeniem, bowiem jednogłośnie okrzyknięto tę zmianę próbą ocieplenia wizerunku i powiewem świeżości i nowoczesności w zardzewiałej monarchii.
Zobacz: O jego płomiennej przemowie do dziś mówią wszyscy! Jak powstałokazanie biskupa Curry'ego?
Ślub księcia Harry'ego i Meghan Markle miał być tylko potwierdzeniem tego, w jakim kierunku zmierza rodzina królewska, ale nie wszystkim przypadły do gustu wpadki, jakie udało się wyłapać czujnym obserwatorom Windsorów. Książę Karol nieustannie rozmawiał podczas mszy, goście nie przestrzegali wymienionych przy zaproszeniach obostrzeń związanych z odpowiednimi stylizacjami, a niektórzy złamali wymóg mówiący o nierobieniu zdjęć podczas całego wydarzenia. Obowiązujące zasady nagięli także sami małżonkowie, Harry wbrew prośby babci pojawił się na ślubie nieogolony, a Meghan w swojej kreacji nie miała charakterystycznych dla sukien księżnych koronki. Dziś nowe szczegóły ceremonii ujawnia w swojej najnowszej książce biograf królewskiego dworu, Robert Lacey.
W książce Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny Windsorów zdradził, że pierwsze nieodpowiednie zachowanie członków rodziny królewskiej wobec Meghan i Harry'ego dało się już zauważyć podczas ślubu pary. Nieodpowiednie komentarze miały paść gdy tylko zaczął przemawiać biskup biskup Michael Curry. Jego kazanie, wygłoszone w tak emocjonalnym, żarliwym i płomiennym stylu kompletnie odbiegało od tradycyjnych kazań na ślubach brytyjskiej rodziny królewskiej. Nic dziwnego, że wywołało one duże poruszenie i zainteresowanie zarówno gości ze strony Meghan, jak i Harry'ego. Sam książę po jego przemowie, powiedział do ukochanej tylko jedno słowo: „Wow”.
Zobacz: Wydaje się, że są idealną parą, ale... Dlaczego związek Meghan i Harry’ego wciąż budzi kontrowersje?
Nie każdemu jednak przypadło do gustu: „Według harmonogramu Curry miał przemawiać przez sześć minut. Jednak poddając się natchnieniu i odchodząc od tekstu zapisanego w iPadzie, którym wymachiwał przed sobą, mówił przez czternaście. "Co to, k***a, za pomysł, żeby właśnie teraz wypróbowywać tyle nowego materiału! - pisał jeden z użytkowników Twittera. - Jestem zszokowany wystąpieniem tego kaznodziei”, pisze Robert Lacey.
„Oszołomienie, chichoty, otwarte usta, tłumiony śmiech - w świątyni można było zobaczyć cały wachlarz reakcji zdumionej i zakłopotanej brytyjskiej klasy wyższej, która zetknęła się nagle z żywiołową afroamerykańską kulturą "chrześcijańskiej odnowy”. Ramiona Camilli wyraźnie drżały”, pisze Robert Lacey.
Zachowanie Kate i Camilli na ślubie Harry'ego i Meghan
Robert Lacey szczególnie zwraca uwagę na postawę księżnej Kate, która zwykle nie okazuje emocji podczas ważnych wydarzeń, zachowuje się dość powściągliwie, ale tym razem nie kryła tego, co czuje. Podobno to właśnie żona Williama próbowała przywołać do porządku rozbawioną Camillę: „Spojrzała na nią z ukosa z wyraźną przyganą. Wychwycili to wszyscy komentatorzy prasowi. "Zwykle Kate nie zachowuje się tak poważnie i surowo - pisała w czasopiśmie "Good Housekeeping" Susan Constantine, ekspertka od języka ciała. - Ta mina, przymrużone oczy i opuszczone lekko kąciki ust - miała w dyskretny i dystyngowany sposób przywołać Camillę do porządku”, czytamy w książce Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny Windsorów.
Biograf zwraca uwagę, że w tej sytuacji świetnie odnalazła się księżniczka Eugenia, która z uwagą i zachwytem słuchała kazania w przeciwieństwie do córki księżniczki Anny, Zary Tindall. Ta jednak tłumaczyła swoje zachowanie w jednym z wywiadów: „Wszystkie kamery pokazywały jej otwarte usta, wydawało się, że okazuje w ten sposób niemal fizyczne cierpienie. Później Tindall tłumaczyła tę minę problemami z dzieckiem, które od ośmiu miesięcy nosiła w brzuchu”, pisze Lacey.
„Niektórzy uważali, że drwiące uśmieszki i przewracanie oczami zdradzało pełne wyższości uprzedzenie białych bogaczy. Inni jednak twierdzili, że oni również by się śmiali i przewracali oczami, gdyby takie wydłużone ponad miarę kazanie wygłaszał natchniony biały kaznodzieja”, zaznacza Robert Lacey, cytując opinie komentatorów. Czy faktycznie reakcje członków rodziny królewskiej na kazanie charyzmatycznego biskupa ze Stanów Zjednoczonych można nazwać rasistowskimi? Oceńcie sami.