Reklama

Był koniec marca 2010, gdy zawodnik Milionerów pierwszy raz w historii polskiej edycji dobrze odpowiedział na ostatnie pytanie. Krzysztof Wójcik ze Szczecina z całą pewnością przyznał, że Czesław Mozil słynie z gry na akordeonie. Dzięki temu otrzymał główną wygraną i zapisał się w historii krajowej telewizji. W 2022 roku, dwanaście lat po tym zdarzeniu opowiedział, jak dzisiaj wygląda jego życie.

Reklama

Krzysztof Wójcik z Milionerów – na co wydał pieniądze?

W chwili zdobycia głównej wygranej Krzysztof Wójcik miał 27 lat, dziś 40. W odcinku przedstawiał się jako doktorant na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Po programie udało mu się znaleźć pracę w swoim zawodzie – mieszkaniec północno-zachodniej Polski został dyrektorem działu biznesowego jednej z dużych firm. Co poza tym? „Jeśli chodzi o mnie samego, to nie zmieniło się nic poza tym, że urosłem wszerz (śmiech). Staram się żyć tak samo, uśmiechać się jak najczęściej, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, niekoniecznie łatwych z wielu względów. Mimo wszystko dobrze mi się żyje i staram się nie narzekać”, mówił w rozmowie z Plotkiem.

ZOBACZ TEŻ: Z miliona nie zostało prawie nic. Co Maria Romanek zrobiła z wygraną w Milionerach?

materiał promocyjny TVN

Pieniądze – czyli 900 tysięcy złotych, bo tyle produkcja przelewa po odliczeniu podatku, pozwoliły panu Krzysztofowi, jego żonie Dorocie i córce spełnić kilka marzeń. „Nie przehulałem tego, nie wydałem na głupoty. Wiadomo, że trzeba było się pobawić, ale nie wsiadłem w samolot i nie przewaliłem wszystkiego w kasynie. Wpłaciłem część na wkład do mieszkania, pomogłem rodzinie, z żoną poszliśmy jednak głównie w podróże. Najczęściej wylatywaliśmy do Stanów”, przyznał pan Krzysztof.

40-letni milioner przyznał, że zabezpieczył też przyszłość swojej córce, która dziś ma 10 lat. „Mieszkanie dla niej jest gotowe. Jakby nas wkurzyła i byśmy ją wyrzucili z domu, to ma gdzie się przenieść (śmiech). Kupując mieszkanie, śmiem twierdzić, że zyskałem. Trafiłem na dobry moment. Po pierwsze — wziąłem kredyt w złotówkach. Po drugie — wziąłem go przy wysokim wyborze. Po trzecie — przy wysokiej wpłacie miałem niską marżę banku. Po czwarte — w najgorszym momencie, kiedy stopy procentowe zaczęły rosnąć, ja już miałem większy odsetek spłacony, więc nie boli mnie to, co się teraz dzieje na rynku nieruchomości”, mogliśmy czytać na Plotku.

Sprawdź też: Złamane życie Marzeny Kipiel-Sztuki. Przeżyła dramat na planie „Świata według Kiepskich”, zmagała się z depresją

Krzysztof Wójcik, 2010

WOJTEK TOLYZ/REPORTER

Laureat Milionerów z żoną Dorotą

MICHAL WARGIN / EAST NEWS

Krzysztof Wójcik chciał wziąć udział w teleturnieju TVP. Nie udało się

Dobra passa w wygrywaniu teleturniejów sprawiła, że pan Krzysztof zapragnął spróbować swoich sił jeszcze raz. Między innymi w Postaw na milion emitowanym w TVP2. Niestety się nie udało. „Kolega namówił mnie raz na jeden program. Też z milionem w nazwie, w dwie osoby się tam występowało. Kolega z pracy bardzo chciał spróbować swoich sił. Przyjechaliśmy do Warszawy na casting i mieliśmy seryjnie odpowiadać na pytania, jeden za drugim. Jak wróciliśmy do Szczecina, to zadzwonili i powiedzieli, że nas nie przyjmą, bo za dobrze odpowiadaliśmy na pytania (śmiech). Coś w ten deseń”, powiedział w wywiadzie dla Plotka Krzysztof Wójcik.

CZYTAJ TEŻ: Był prowadzącym Hugo w Telewizji Polsat. Co dziś robi i jak wygląda Piotr Galus?

Cztery lata temu zamarzył mu się także powrót do Milionerów. „Byłem już umówiony i miałem jechać na nagranie kolejne, ale w ostatniej chwili zadzwoniła do mnie pani z produkcji i powiedziała, że nie ma zgody na mój występ”, czytaliśmy.

Jak zmienił się pierwszy polski laureat Milionerów? Zobacz najnowsze zdjęcia.

Krzysztof Wójcik, 2015

Piotr Blawicki /ddtvn/ East News
Reklama

Krzysztof Wójcik, 2017

Reklama
Reklama
Reklama