Wielka Brytania. Pszczoły w żałobie, niepewny los psów. Tak śmierć królowej wpłynęła na jej zwierzęta
Smutne doniesienia obiegły świat
- Maria Elas
Królewski pszczelarz poinformował pszczoły w ulach na terenie Pałacu Buckingham i Clarence House o śmierci królowej. Według tej wielowiekowej tradycji mężczyzna przyozdobił także każdy z uli czarną wstęgą. Mimo że ich właściciel się zmienia, pszczoły pozostają na swoim miejscu. Niepewny za to jest los psów, którymi opiekowała się Elżbieta II aż do dnia swojej śmierci...
Królowa pszczół i jej ule. Tak poinformowano owady o śmierci monarchini
Pszczelarz John Chapple zajmuje się królewskimi pszczołami od 15 lat. Jak powiedział w rozmowie z MailOnline, po wiadomości o śmierci królowej udał się w piątek do Pałacu Buckingham i Clarence House, aby przeprowadzić rytuał, który istnieje w brytyjskiej tradycji od wielu pokoleń. Umieścił na ulach czarne wstążki i zawiązał je w kokardy, dbając również o to, by poinformować mieszkające w nich pszczoły o śmierci ich dotychczasowej pani.
„Pukasz do każdego ula i mówisz: „Pani nie żyje, ale wy nie odchodźcie. Wasz pan będzie dla was dobrym panem”, relacjonował Chapple. Według przesądów, zachowanie tej tradycji chroni pszczoły przed nieszczęściem. Niepoinformowanie tych owadów o ważnych wydarzeniach w życiu ich właściciela, takich jak śmierć czy narodziny członka rodziny, mogłoby doprowadzić do tego, że przestałyby produkować miód, opuściłyby ule lub nawet umarły.
W środku sezonu letniego Chapple opiekuje się ponad milionem pszczół w królewskich ogrodach, choć pod koniec lata ich liczba spadła. „W Clarence House są dwa ule, a w Pałacu Buckingham pięć. O tej porze roku każdy z uli ma po 20 tysięcy [pszczół], może trochę więcej, ale nie jestem dobry w ich liczeniu. Latem jest ich ponad milion”, zdradził pszczelarz. Miodem z pasiek zaopatrywane są głównie spiżarnie członków rodziny królewskiej, chociaż nadmiary z miodobrania sprzedawane są jako „miód Buckingham Palace Gardens”, a uzyskane środki przekazywane są na cele charytatywne.
Czytaj także: Trumna z ciałem królowej Elżbiety II już w Edynburgu. Tak żegnają ją poddani
Pszczoły w Wielkiej Brytanii, Anglia
Nie tylko pszczoły. Miłość królowej Elżbiety koni i psów
Królowa znana była z wielkiego umiłowania zwierząt. Dziennikarz Julian Muscat wiele razy pisał o miłości królowej do koni. „Była praktycznie urodzona na koniu”. Wspominał także o jej pasji do oglądania wyścigów i przypomniał, że przez całe życie monarchini jej konie i jeźdźcy wygrali ponad 1800 razy. „Za każdym razem gdy oglądała wyścig swoich koni, mogliśmy zobaczyć jej szczęście”, mówił Muscat. Ostatni zwycięzca, koń o imieniu Love Affairs, zdobył złoty medal na wyścigach zaledwie dwa dni przed śmiercią Elżbiety II.
Zwierzętami, które są najczęściej kojarzone z królową, są jednak psy. Królowa od siódmego roku życia, gdy dostała szczeniaka zwanego Dookie, aż do dnia śmierci, wierna była rasie Corgi. Chociaż miała również podopiecznych innych ras, takich jak Dorgi, krzyżówki corgiego z jamnikiem, która powstała właśnie dzięki Elżbiecie, oraz Cocker Spaniel, wszyscy wiedzieli, że to właśnie urocze walijskie pieski z krótkimi łapkami były szczególnie bliskie jej sercu. Na osiemnaste urodziny sprezentowano Elżbiecie suczkę o imieniu Susan. To właśnie od niej pochodziło aż czternaście kolejnych pokoleń szczeniąt Corgi oraz Dorgi. Królowa hodowała psy z jej linii przez osiem dekad. Ostatnim z nich była Willow, uśpiona z powodu raka w 2018 roku, zaledwie kilka dni przed 92. urodzinami królowej.
Elżbieta II przez długi czas opłakiwała każdego ze swoich czworonogów, jednakże to stratę Willow przeżyła najbardziej, ponieważ była ona ostatnim łącznikiem z czasami jej dzieciństwa...
Czytaj także: Księżna Kate powiedziała dzieciom o odejściu królowej. Reakcja Louisa wzrusza do łez
Królowa Elżbieta II, 04.02.1970 rok, psy corgi
Królowa Elżbieta II, 01.09.1952 rok, psy corgi
Co stanie się z psami po śmierci królowej?
W dniu śmierci Elżbieta miała cztery psy: dwa corgi Muick i Sandy, spaniela o imieniu Lissy i dorgiego nazwanego Candy. Potwierdzone zostało, że oba corgi zostaną pod opieką syna królowej, księcia Andrzeja. To właśnie on wraz ze swoimi córkami, księżniczką Beatrycze i księżniczką Eugenią, podarował królowej psy zaledwie rok przed jej śmiercią. Miały za zadanie pocieszyć królową w czasie pandemii oraz po śmierci jej męża, księcia Filipa.
Angela Kelly, garderobiana królowej, na początku obawiała się obecności małych psów w pobliżu wiekowej już monarchinii. „Bałam się, że będą plątały się pod stopami królowej, ale okazały się darem niebios. Są piękne i zabawne, a królowa często chodzi z nimi na długie spacery po Home Parku”. Według spekulacji to właśnie wieloletniej stylistce królowej dane będzie zaopiekować się pozostałą dwójką psów. Mówi się, że to właśnie ona najczęściej opiekowała się czworonożnymi przyjaciółmi Elżbiety II. Możliwe jest także, że zostaną one w Buckingham Palace, chociaż wiadomo, że nowy król, Karol III, gustuje raczej w psach myśliwskich.
Czytaj również: Takim królem będzie Karol. To on zaopiekuje się Wielką Brytanią po śmierci matki
Książę Albert, późniejszy król Jerzy VI, jego córka księżniczka Elżbieta (późniejsza królowa), psy corgi, Londyn, lipiec 1936 roku