Wielka Brytania. Jerzy V: kim był dziadek królowej Elżbiety II i jaka relacja łączyła go z wnuczką?
Jedno wiadomo na pewno: Jerzy V zdecydowanie był lepszym dziadkiem, niż ojcem...
- Maria Elas
Jerzy przyszedł na świat w 1865 roku w Marlborough House w Londynie jako drugi syn Alberta Edwarda, księcia Walii i Aleksandry, księżnej Walii. Podobnie jak jego własny syn, przyszły król Jerzy VI, nigdy nie miał być królem. Ta rola pisana była jego starszemu bratu, który szykowany był do niej całe życie. Niestety, w 1892 roku książę Albert Wiktor zmarł na zapalenie płuc, a następcą tronu został jego młodszy brat, Jerzy. Jakie tajemnice skrywał? Jaka relacja łączyła go z wnuczką, królową Elżbietą II?
Książę Jerzy i księżniczka May
Po śmierci brata Jerzy zbliżył się do byłej narzeczonej Alberta dzięki żałobie, którą razem przeżywali. Pocieszali się nawzajem, aż zaczęły pojawiać się między nimi głębsze uczucia. W 1893 roku Jerzy poprosił o rękę May, jak nazywano księżniczkę Marię Teck, a ta z radością przyjęła oświadczyny. Wkrótce para była głęboko zakochana, a ich małżeństwo okazało się sukcesem. Przez całe życie pozostawali sobie oddani. Jerzy przyznał, że trudno jest mu bezpośrednio wyrazić swoje uczucia, pisał więc do May czułe, pełne miłości listy. W przeciwieństwie do swojego ojca nigdy nie miał kochanki.
Para królewska miała łącznie sześcioro dzieci: pięciu synów i jedną córkę, chociaż najbardziej interesującymi postaciami są dwaj najstarsi synowie: król Edward VIII, który abdykował po niecałym roku w 1936 roku, oraz król Jerzy VI, jego drugi najstarszy syn, który wstąpił na tron po abdykacji. Następnie Jerzy V wraz z żoną powitali na świecie córkę, nazwaną po matce Marią, oraz dwóch synów: księcia Henryka, który zginął w wojskowej katastrofie lotniczej w wieku 39 lat, oraz księcia Jana, chłopca, który zmagał się z chorobami i zmarł w wieku zaledwie 13 lat, a jego istnienie długo ukrywano przed światem.
Czytaj też: Dlaczego rodzinę królewską nazywa się „Firmą”? Oto szare eminencje Windsorów
Król Jerzy V z żoną, Marią Teck, 1911 rok
Jerzy V: surowy ojciec
Jerzy V był znany z tego, że miał napięte relacje ze swoimi dziećmi, głównie ze względu na swoją surową naturę. Według historyka Hugo Vickersa, książę Henryk posunął się nawet do nazwania go „okropnym ojcem”. Według Randolpha Churchilla, sam Jerzy V mówił o sobie w niepokojący sposób. Twierdził, że król zwierzył się jednemu z hrabiów, mówiąc: „Mój ojciec bał się swojej matki, ja bałem się mojego ojca i zamierzam dopilnować, aby moje dzieci bały się mnie”. Ten sposób wychowania przelewał na trzech synów. Mary wydawała się traktowana znacznie lepiej niż chłopcy. Książę Jan zaś z powodu złego stanu zdrowia odesłany został do Wood Farm w Wolferton, pod opiekę niani Charlotte Bill.
Król Jerzy V był jednak najbardziej surowy dla swoich dwóch najstarszych synów, Edwarda i Alberta. U tego ostatniego stres, którego doświadczał w domu, doprowadził do jąkania. Twarda ręka, którą wychowywał chłopców Jerzy, V miała kilka źródeł. Po pierwsze, to oni byli głównymi spadkobiercami królestwa i tytułów wojskowych. Król Wielkiej Brytanii wiedział, że to niesie ze sobą zarówno wiele zalet, jak i wad. Widział, jak jego ojciec i brat byli pożywką dla skandali i bał się, że jego synów spotka podobny los. Wierzył zatem, że jego zachowanie i szorstkość w stosunku do synów jest formą kontroli, lecz także i ochrony.
Drugim z powodów może być jego marynarska kariera. To właśnie tam nauczył się stać na straży bezwzględnego porządku, co co prawda sprawdza się w wojsku, jednakże zazwyczaj prowadzi do nadużyć, gdy w ten sam sposób próbuje wychowywać się dzieci. Ostatnim z powodów jest to, że biorąc pod uwagę okres i klasę, z której pochodził, większość ojców wierzyła w twarde dyscyplinowanie dzieci. Częściej skłaniali się oni do klapsów i krzyków niż do przytulania swoich dzieci. Do lat 20. XX wieku uważano nawet, że uśmiech jest nieodpowiedni dla członka rodziny królewskiej, nie wspominając o czulszym okazaniu troski.
Zobacz także: Wielka Brytania. Księżna Kate i książę William zamieszkają w domu ze skandaliczną historią
Król Jerzy V
Prorocza modlitwa Jerzego V o tron dla Elżbiety
Chociaż przez większość życia Jerzy był na ogół zimnym i zrzędliwym człowiekiem, jego osobowość nieco się ociepliła w ostatniej dekadzie życia. Zdaniem wielu zawdzięczać można to jego wnukom. Szczególnie bliska była mu Elżbieta, zmarła niedawno królowa Wielkiej Brytanii. Ponoć, gdy była małą dziewczynką, nazywała go pieszczotliwie „Dziadkiem Anglią”. Gdy Jerzy zachorował, Elżbieta składała mu regularne wizyty, by podnieść go na duchu i pomóc w powrocie do zdrowia. Była ona ulubienicą króla, co było widać gołym okiem. Pozostałym swoim wnuczętom Jerzy nie poświęcał jednak zbyt wiele uwagi. Domyślać można się, że wybrał on Lilibet, jak nazywano Elżbietę, na swoją faworytkę, ponieważ miał nadzieję, że dziewczynka może zostać następczynią tronu.
Król Jerzy V miał bowiem poważne zastrzeżenia do księcia Edwarda, pierworodnego następcy tronu. Powiedział nawet: „Kiedy umrę, ten chłopak zrujnuje się w dwanaście miesięcy”. Ta wypowiedź stała się prorocza, ponieważ Edward VIII był królem zaledwie 326 dni, po czym abdykował. Proroctwem okazała się także modlitwa Jerzego V, w której powiedział: „Modlę się do Boga, aby mój najstarszy syn nigdy się nie ożenił i żeby nic nie stało między Bertiem [Albertem] i Lilibet a tronem”. Również i ten manifest okazał się spełnić, ponieważ to właśnie książę Albert, drugi syn Jerzego V, wstąpił na tron i przyjął imię Jerzy VI, a następczynią tronu została ukochana przez swojego dziadka Lilibet, królowa Elżbieta II. 20 stycznia 1936 roku monarcha zmarł. Dopiero po latach wyszło na jaw, że jego śmierć nie odbyła się całkowicie z przyczyn naturalnych, a nieco ją przyspieszono...
Czytaj również: Stanisław Leszczyński był najdłużej żyjącym polskim królem. Zmarł w męczarniach
Król Jerzy V ze starszym bratem, Albertem, około 1885 roku
Król Jerzy V, królowa Maria Teck i księżniczka Elżbieta, 6.05.1935