Reklama

Walentynek nie można ani celebrować w miejscach publicznych, ani wspominać o nich w mediach – zdecydowały pakistańskie władze. Powód? Święto miłości wywodzi się z tradycji chrześcijańskich i zanieczyszcza islamskie tradycje.

Reklama

Tym sposobem Pakistan dołączył do Arabii Saudyjskiej, która wykreśliła Walentynki z kalendarza w 2008 roku.

Walentynki na cenzurowanym

Pakistańskie władze już w zeszłym roku próbowały wyperswadować muzułmanom święto. Prezydent Mamnoon Hussain wezwał wówczas obywateli do ignorowania wydarzenia: „Walentynki nie mają żadnego związku z naszą kulturą i powinno się ich unikać”, powiedział w 2016 roku. Pakistańczycy go jednak nie posłuchali.

Sąd Najwyższy w Islamabadzie przyznał jednak rację prezydentowi i wymazał Walentynki z listy świąt. Dał tym samym powód do radości grupom religijnym, które od wielu lat pomstowały na demoralizację wiernych. Zachodnie święto zakochanych nazywano festiwalem promującym goliznę i nieobyczajność pod płaszczykiem celebracji miłości.

Polecamy także: Miłość i inne historie, czyli o książkach na Walentynki!

Jak władze egzekwują swoje nowe postanowienie? Nie wsadzą wszystkich zakochanych za kraty, ale dokładają wszelkich starań, by uprzykrzyć im życie. Celują też w „serduszkowy biznes”, czyli sklepy, które mają w swojej ofercie karty okazjonalne i prezenty.

Nieislamskie Walentynki

Walentynkowa tradycja sięga jeszcze XIV-wiecznej Europy: rycerskiego etosu i romantycznej miłości do damy. Nic nie rozmiękczało serc ówczesnych kobiet tak jak opowieści o dziejach Tristana i Izoldy oraz odwaga i szlachetna postawa ukochanego mężczyzny. Pierwsza wzmianka o Dniu Świętego Walentego pojawiła się w poemacie „Perlement of Foules” („Parlament Ptaków”) Geoffreya Chaucera – średniowiecznego poety i filozofa, autora „Opowieściach kanterberyjskich”.

Z czasem święto miłości na stałe wpisało się w kalendarz świata anglosaskiego. Nic więc dziwnego, że muzułmanie traktują wydarzenie jako obce w swojej kulturze. Przypisują mu jednak wszystkie cechy, które wiążą się z rozpustą i niemoralnością. Niemały wkład w tworzenie negatywnego wizerunku Walentynek mają sami sprzedawcy, którzy dołączają do czekoladek prezerwatywy. Czy teraz – na wzór Arabii Saudyjskiej – otrzymają zakaz handlu jakimikolwiek czerwonymi gadżetami?

Reklama

Polecamy także: Prezent na Walentynki? A może T-shirt z nowej, prowokującej linii Łukasz Jemioła?! Oto jej kampania!

Reklama
Reklama
Reklama