Reklama

Dla kapitana reprezentacji Nigerii ten mundial zakończył się dramatycznie. John Obi Mikel tuż przed decydującym meczem z Argentyną, gdy jechał autokarem na stadion w Petersburgu, otrzymał wiadomość, z której jasno wynikało, że jego ojciec padł ofiarą porywaczy. „Mamy twojego ojca. Powiadomisz władze albo piśniesz słowo komukolwiek, to go zabijemy”, napisali.

Reklama

John Obi Mikel dowiedział się o porwaniu ojca na mundialu tuż przed meczem z Argentyną

Tę dramatyczną historię opisał na swoich łamach brytyjski The Guardian. Według dziennikarzy gazety to, co spotkało Johna Obiego Mikela miało decydujący wpływ na wynik meczu Nigeria-Argentyna w grupie D. Choć afrykańskiej drużynie do awansu wystarczył remis, w 86 minucie pożegnali się z tą perspektywą, gdy drugiego gola dla przeciwników strzelił Marcos Rojo, przez co wynik meczu 2:1 przesądził o braku awansu.

Kapitan reprezentacji Nigerii nie poinformował żadnego z kolegów i współpracowników o tym, co się wydarzyło tuż przed wejściem na murawę. Gdy od członka rodziny dowiedział się o porwaniu ojca, zgodnie z żądaniami porywaczy skontaktował się z nimi. Wtedy usłyszał, że musi zapłacić okup albo jego ojciec zostanie zabity!

John Obi Mikel o porwaniu ojca w trakcie mundialu

John Obi Mikel potwierdził tę wersję w rozmowie z dziennikarzami gazety.

„Zagrałem w momencie, gdy mój tata był w rękach bandytów. Musiałem wyciszyć traumę. Byłem zrozpaczony. Musiałem podjąć decyzję, czy będę psychicznie gotowy. Byłem zagubiony, nie wiedziałem, co począć. W końcu uznałem, że nie mogę zawieść 180 milionów rodaków. Wyciszyłem moją głowę i wyszedłem na boisko”, zwierzył się.

Reklama

Na szczęście cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie dla poszkodowanego, którego policjanci uwolnili z rąk porywaczy. Trafił jednak do szpitala ze względu na obrażenia po torturach, którym został poddany

East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama