Reklama

Pod koniec maja tego roku media obiegła informacja, że Tomasz Lis kończy współpracę z wydawnictwem Ringier Axel Springer Polska i tym samym po dekadzie stracił posadę redaktora naczelnego tygodnika „Newsweek”. Miesiąc później na stronach Wirtualnej Polski opublikowano reportaż, w którym byli współpracownicy oskarżali dziennikarza o „zachowania wyczerpujące znamiona mobbingu”. Miejsce po nim zajął Tomasz Sekielski. Teraz, w pierwszym numerze, odkąd objął stanowisko, dziennikarz odniósł się do całej sytuacji.

Reklama

Tomasz Lis oskarżany o mobbing. Reportaż Wirtualnej Polski

24 czerwca 2022 roku na łamach Wirtualnej Polski został opublikowany reportaż autorstwa Szymona Jadczaka, dotyczący sytuacji w redakcji „Newsweeka” pod rządami Tomasza Lisa. Byli współpracownicy dziennikarza opisywali, w jaki sposób miał zarządzać redakcją. Zarzucali mu zachowania wyczerpujące znamiona mobbingu.

„W ciągu ostatnich kilku tygodni rozmawialiśmy z kilkudziesięcioma osobami, które pracują, pracowały lub miały kontakt z Tomaszem Lisem w ostatnich latach jego kierowania „Newsweekiem”. Wszystkie co do jednej potwierdzały różnego rodzaju zachowania Tomasza Lisa mogące mieć cechy mobbingu. Dotarliśmy też do maili, wiadomości oraz pism, z których jasno wynika, że podwładni Lisa zgłaszali negatywne zachowania naczelnego, a informacje o tym docierały do właściwych komórek firmy”, czytaliśmy.

Zostały one przytoczone anonimowo, ponieważ osoby, które je formułowały, bały się zemsty ze strony byłego szefa. Sam Tomasz List stanowczo wszystkiemu zaprzeczył. „Żadne wyszydzanie wyglądu czy ubioru nie miało miejsca, bo - poza wszystkim - są to kwestie, które zupełnie mnie nie interesują. Równie kategorycznie zaprzeczam, by dochodziło do gnębienia, prześladowania czy zastraszania kogokolwiek (...) Nikogo nie poniżałem, do nikogo nie odnosiłem się pogardliwie. Jednym z elementów pracy naczelnego jest konstruktywna krytyka, a moje uwagi były podyktowane wyłącznie dobrem pisma i interesem czytelników. (...) Uważam, że nigdy nie naruszałem niczyich psychicznych i fizycznych granic oraz niczyjej strefy komfortu”, podkreślał.

Do całej sytuacji odniósł się teraz nowy naczelny gazety...

Czytaj także: Tomasz Sekielski bał się o swoje życie? „Lekarz mi mówił, że w każdej chwili mogę umrzeć”

Zuza Krajewska i Bartek Wieczorek/Photoshop.pl
Reklama

Tomasz Lis w sesji dla „VIVY!”, 2007 rok

Jest czas powitań i czas pożegnań. Serdecznie dziękuję moim koleżankom i kolegom z Newsweeka za dziesięcioletnią wspólną pracę, fascynującą przygodę w niezwykłych czasach. Newsweek jest w doskonałych rękach i ma przed sobą świetną przyszłość. Powodzenia.

Reklama
Reklama
Reklama