Tomasz Komenda szczerze o życiu na wolności: „Jestem pod opieką psychologa, gram w FIFĘ”...
42-latek był gościem „Dzień dobry TVN”
W księgarniach dostępna jest już publikacja o tytule 25 lat niewinności Grzegorza Głuszaka. Książka autorstwa dziennikarza TVN opowiada o tym, jak wyglądał proces i wszystkie lata, które Tomasz Komenda spędził w więzieniu. Mężczyzna, który od pół roku jest na wolności, skorzystał z zaproszenia do studia Dzień Dobry TVN i udzielił szczerego wywiadu Annie Kalczyńskiej i Andrzejowi Sołtysikowi.
Tomasz Komenda o życiu po wyjściu z więzienia
42-latek wyznał, że na wolności radzi sobie znakomicie. Ma dla kogo żyć i jest w bardzo dobrej formie. Okazuje się jednak, że to także zasługa lekarzy. „Jestem pół roku na wolności. Daję sobie radę, bo mam obok siebie najbliższą rodzinę, która nigdy mnie nie opuściła – mamę, tatę, braci. A trzy dni temu zostałem po raz trzeci wujkiem. Jeszcze nie widziałem tego maleństwa, ale obiecuję, że go odwiedzę. […] Korzystam z pomocy psychologów, specjalistów. Ich opieka dużo mi daje, bez nich nie dałbym radę. Niczego nie zapomnę, ale mogę zagoić pewne rany”, powiedział Komenda na wizji. Dodał też, że wolny czas lubi spędzać na… grze w FIFĘ!
Zadośćuczynienie dla Tomasza Komendy
Prawnik Tomasza Komendy ogłosił kilka dni temu, że jego klient będzie wnosił o 18 milionów odszkodowania za 18 lat spędzonych niesłusznie w więzieniu. To około 2,7 tysiąca złotych w przeliczeniu na każdy dzień. Tomasz Komenda wyjaśnił, co da mu uzyskanie tak ogromnej kwoty. „Start na nowe, dorosłe życie. Bo wtedy kiedy mnie aresztowano byłem dzieckiem, a dziś jestem dojrzałym facetem. Staram się nie wracać do wszystkiego, co miało miejsce, bo to jest bez sensu”, usłyszeli widzowie Dzień dobry TVN.
Książka o Tomasz Komendzie
Książka 25 lat niewinności jest wynikiem wieloletniego budowania zaufania Tomasza Komendy do autora publikacji, Grzegorza Głuszaka. Panowie poznali się w 2006 roku, kiedy dziennikarz TVN pierwszy raz odwiedził Komendę w zakładzie karnym. Grzegorz i Tomasz szybko się polubili, dziennikarz był jedną z pierwszych osób, które uwierzyły w jego niewinność. Teraz Komenda jeszcze raz opowiedział Głuszakowi o swoim koszmarze.
W książce znajdzie się wiele wątków, które do tej pory nie są znane opinii publicznej. Autor publikacji szczegółowo opisał też koszmar, jaki przeżyła rodzina niesprawiedliwie osadzonego 42-latka. „Nic tam nie jest wymyślone, wszystko jest prawdą. […] Książki nie czytałem, ponieważ ja już wszystko co tam jest napisane sam przeżyłem. Polecam innym do przeczytania, bo można poczuć przez chwilę to, co ja czułem przez 18 lat więzienia”, powiedział Komenda na wizji.
Niech jeszcze jedną zapowiedzią książki będzie niedawna wypowiedź Tomasza Komendy, który na konferencji z dziennikarzami ujawnił kilka szczegółów z niewyobrażalnie okrutnych praktyk współwięźniów i strażników, których spotkał. „To był koszmar i piekło. Karaluchy i szczury, których jest tam mnóstwo, miały większe prawa niż ja. Gdy bili mnie na spacerniaku, strażnicy odwracali głowy. Gdy szedłem do psychologa, zamiast mnie słuchać podlewał kwiaty i ścierał kurze. Czułem, jakbym rozmawiał ze ścianą. A gdy kolejny raz zostałem pobity, dyrektor wiezienia zapytał: co, znów spadłeś z pryczy? Trzy razy odcinali mnie, bo próbowałem się zabić. To, co zrobili ze mną strażnicy więzienni to koszmar. To są zwierzęta. Nikt mnie dotąd nie przeprosił”, zdradził kilka dni temu Komenda przed dziennikarzami.
Historia Tomka szokuje i wzrusza jednocześnie. Dramat, który przeżył 42-latek zdecydowanie można nazwać niewyobrażalnym, na szczęście Komenda zaczął już nowe, lepsze życie. Życzymy więc, by kolejne lata zaskakiwały go tylko pozytywnie.