„To było jak uderzenie pioruna”... Oto fascynująca historia miłości Joan Collins i Percy’ego Gibsona
Dzieli ich 30 lat a mimo to są w sobie szaleńczo zakochani
- Agnieszka Dajbor
Miłość nie zna wieku? Historia Joan Collins burzy stereotypy o związku starszej kobiety z młodszym partnerem. Joan ma 89 lat (w maju przyszłego roku skończy 90), zaś jej mąż Percy Gibson – 57. Nikt nie dawał im szansy, a żyją razem długo i szczęśliwie, lockdown jeszcze umocnił ich więź. Jaka jest ich recepta na tak zwany niesymetryczny wiekowo związek, dlaczego Joan Collins znalazła szczęście dopiero u boku piątego męża? Poznaj historię ich miłości.
Kuguarzyce i zabaweczki
Dziennikarze lubią ją prowokować. Pytają: „A jak patrzyłabyś na Percy’ego, gdybyś miała dzisiaj 30 lat?”. „Gdybym miała 30 lat, on by się jeszcze nie urodził”, odpowiada Joan Collins. Jest starsza od męża o 32 lata. „Nie martwi cię różnica wieku?” „Cóż, jeśli Percy umrze, to umrze, trudno”, odpowiada żartobliwie. I dodaje: „Wiedziałam, że ten związek jest wszystkim, czego pragnęłam. Mam tylko jedno życie, chciałam być z Percym. Jest wyjątkowym człowiekiem, świetnie się rozumiemy. Z Percym czuję się bardziej sobą niż kiedykolwiek z kimkolwiek”. A Percy Gibson dopowiada: „Kiedy jesteśmy razem, Joan wydaje się młodsza ode mnie. Ma niezwykłą energię, młodzieńcze podejście do życia”.
W rzeczywistości Joan Collins świetnie sobie zdaje sprawę z dzielących ich kilkudziesięciu lat. Kiedy się spotkali, on miał 33 lata, ona była 65-latką. Takie związki zawsze budzą niezdrowe zainteresowanie, nawet kiedy dotyczą hollywoodzkich gwiazd, którym teoretycznie wolno więcej. Zwykle uchodzą za interesowne. Obrywają w nich kobiety zwane pogardliwie sponsorkami albo kuguarzycami – kocicami polującymi na młodych kochanków. Obrywają też mężczyźni, których określa się mianem toyboy – zabaweczka. Przekonał się o tym jeszcze w latach 90. Hugh Jackman, o którym hollywoodzkie magazyny pisały tak bez przerwy, gdy poślubił kobietę starszą o 13 lat. Joan Collins miała kilka związków z młodszymi kochankami, wszystkie były nieudane. A jednak w przypadku Percy’ego Gibsona postanowiła zaryzykować.
Czytaj także: Czy Joan Collins zrobiła sobie operację plastyczną tuż przed urodzinami?
Joan Collins, Percy Gibson, Londyn, 04.09.2001 rok
Czy jesteś gejem?
Poznali się na początku lat dwutysięcznych w czasie pracy nad spektaklem „Listy miłosne”. Percy Gibson był jednym z producentów spektaklu. Sztuka podobała się na Broadwayu, potem aktorzy ruszyli na tournée po USA. Percy zachwycił się Joan Collins. Była piękna, gwiazdorska, zabawna. Ujęła go swoim wigorem i radością życia. Spędzali razem mnóstwo czasu. Dobrze się ze sobą czuli, Joan zauważyła, że podoba się Percy’emu, zaczęła więc badać, czy nie jest… gejem. Może nie ma co się dziwić, biorąc pod uwagę, ilu uwag musiała nasłuchać się na ten temat Brigitte Macron, żona prezydenta Francji Emmanuela Macrona, starsza od niego o 24 lata! W czasie kampanii wyborczej (i nie tylko) rozpuszczano plotki, że ich małżeństwo to tylko przykrywka, a kandydat na prezydenta żyje z kochankiem. A było to stosunkowo niedawno. Dlaczego takich podejrzeń nie miałaby mieć Joan Collins? Testowała orientację Percy’ego na kosmetykach. Prosiła go, żeby przyniósł eyeliner. Kiedy przyszedł z tuszem do rzęs, uznała, że to pomyłka typowa dla każdego „zwykłego” faceta. Spytała go jednak wprost, czy jest gejem, powiedział: „Boję się, że nie”.
Potem tak się jakoś działo, że wpadali na siebie często w Nowym Jorku. Pewnego razu Gibson znalazł ją zapłakaną po jakiejś awanturze, wziął w ramiona, przytulił. „To było jak uderzenie pioruna”, wspominała aktorka. Czuła się przy nim spokojna, bezpieczna. Mówiła wtedy, że tęskni za „znalezieniem kochanka i przyjaciela, któremu mogłaby zaufać, i dzielić z nim każdą chwilę”. Była przekonana, że Percy’emu nie zależy na jej pieniądzach, tylko na niej. Zresztą pochodził z bogatej szkocko-peruwiańskiej rodziny, która miała w Limie duże wydawnictwo. Podobało jej się, że jest Latynosem. „Latynosi cenią kobiety za coś więcej niż młodość”, śmiała się.
Czytaj także: Mieszkanie Joan Collins doszczętnie spłonęło w pożarze!
Joan Collins, Percy Gibson, Wystwa projektów Valentino w Rzymie, 07.07.2007 rok
Mąż młodszy od dzieci
Percy był niedługo po rozwodzie ze swoją pierwszą żoną, aktorką Cynthią Bauer. Kiedy oświadczył się Joan, zgodziła się od razu. „Są w sobie tacy zakochani, tak sobą oczarowani, że to naprawdę romantyczne”, mówiła w „Daily Mail” przyjaciółka Joan. Aktorka powiedziała o związku swoim dorosłym już dzieciom. Na początku wszyscy byli trochę zmieszani – jej syn Aleksander ma dokładnie tyle lat, co jej Percy. Córka Tara jest od niego starsza o dwa lata. Cieszyli się jednak, że matka będzie nareszcie szczęśliwa.
Joan i Percy pobrali się w hotelu Claridge’s w 2002 roku w Londynie. Wtedy też ujawnili się publicznie jako para. Wywołali sensację. Nie dawano im większych szans. Percy miał być łowcą posagu, wszyscy w Hollywood byli pewni, że chodzi mu po prostu o pieniądze gwiazdy. Bo niby o co innego? Dlaczego 37-letni mężczyzna miałby zakochać się w 69-letniej kobiecie? Sama Joan dobrze wiedziała, że kobiety po sześćdziesiątce potrafią być traktowane nie tylko jako mniej atrakcyjne, a wręcz aseksualne. To był kolejny stereotyp, z którym się mierzyła. Prowokacyjnie nie spisała nawet intercyzy. „Nie brałabym ślubu, gdybym nie wierzyła, że to jest związek na zawsze”, podkreślała. Nie słuchała niczyich uwag, nie czytała opinii w stylu: „Zaraz pojawi się Joan Collins ze swoim o połowę młodszym chłopakiem, w którym podobno jest szaleńczo zakochana”. Wiedziała, że tym razem ma szansę na szczęście, i nie chciała jej przegapić.
Czytaj także: 86-letnia Joan Collins powraca jako modelka i wygląda niesamowicie!
Joan Collins, Percy Gibson, Tydzień mody w Nowym Jorku, 11.02.2010 rok
Proszę nie całować
Szczęśliwa nie była nigdy, choć miała wielki życiowy atut – urodę. Jej mama przyklejała do wózka karteczkę z napisem „nie całować”. Taką czułość budziła Joan jako dzieciak. Urodziła się w Londynie w 1933 roku. W gruncie rzeczy w innej epoce. W USA szalał jeszcze wielki kryzys, w Europie rosły w siłę ruchy faszystowskie, w Niemczech Hitler dopiero doszedł do władzy. Nikt jeszcze nie spodziewał się wielkiej wojny, która jednak nadciągała i miała przewrócić świat do góry nogami. Niedawno, mówiąc o pandemii, Joan przyrównywała ją do czasów wojny, tamtego strachu, życia pod presją zagrożeń. Dla jej męża (urodzonego w 1965 roku) takie porównania byłyby czystą abstrakcją. Jego ukształtowały czasy hipisów, rewolucji obyczajowej, kontrkultury z jej hasłem „make love, not war”. Joan została wychowana w duchu wiktoriańskiej Anglii, jej ojciec nie okazywał uczuć i próbował nauczyć tego trójkę swoich dzieci. Gdy ktoś chwalił: „Jaką pan ma ładną córkę”, odpowiadał: „Doprawdy?”. Był agentem gwiazd i uważał Joan za beztalencie. Radził jej, żeby zrobiła kurs dla sekretarek i znalazła sobie męża. Ale ona marzyła o scenie i filmie. Zagrała mnóstwo ról, jednak do czasów „Dynastii” żadna z nich nie była znacząca.
W Hollywood, do którego przyjechała w latach 50., uchodziła raczej za celebrytkę niż aktorkę. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że miała obiecaną rolę Kleopatry, którą ostatecznie dostała Elizabeth Taylor. Joan żałuje tej szansy do dzisiaj. Przegrała też walkę o rolę Cruelli De Mon z Glenn Close. Pomagała jej siostra, znana pisarka Jackie Collins. Joan grała w ekranizacjach jej powieści, krytycy je miażdżyli, ale filmy były kasowe.
Alexis na wieki wieków!
Przełomem okazała się „Dynastia”, kultowy serial lat 80. Rolę Alexis Carrington Colby odrzuciły Shirley MacLaine i Sophia Loren, żadna nie chciała grać w operze mydlanej. Joan Collins zgodziła się, jak mówi, dla pieniędzy. Tymczasem rola Alexis – mściwej byłej żony naftowego potentata – uczyniła z niej wielką gwiazdę. Joan Collins pokazała, że jednak ma aktorski pazur, stała się jedną z ikon lat 80., symbolem glamouru i power looku. Kolorowe suknie, eleganckie kostiumy, futra, kapelusze, drogie dodatki – to styl Alexis, ale i Joan. Miała też satysfakcję, bo zawsze borykała się z problemem wieku. Słyszała, że jest za stara, mając 32 lata! Alexis zagrała, gdy była już dobrze po czterdziestce. W tym czasie pozowała też do „Playboya”. Wreszcie nikt nie mówił o niej: Joan Jakaśtam.
Czytaj także: Przepych, intrygi i legendarna Alexis... Jakie tajemnice kryje serial Dynastia?
Linda Evans i Joan Collins, Dynastia, 30.11.1979 rok
Kochankowie mojej żony
Dziennikarze brytyjskich tabloidów śmiali się, że ma subtelność młota pneumatycznego, że pojawia się na charytatywnych balach „ociekająca diamentami”. Jeszcze gdy żyła księżna Diana, wytykano Joan, że na rautach i balach chce przyćmić księżną strojem i pcha się do tańca z księciem Karolem (który zresztą bardzo ją lubił). Jej życie prywatne był znacznie bardziej burzliwe niż jej kariera. Miała tylu kochanków, że na wyliczenie ich szkoda tu nawet miejsca. Podobno w tę listę nie mógł nawet uwierzyć jej obecny mąż. Dość powiedzieć, że romansowała między innymi z Warrenem Beattym, Paulem Newmanem, Marlonem Brando. Po raz pierwszy za mąż wyszła jako 17-letnia dziewczyna, z powodu gwałtu. Ukochany okazał się zbirem i dodał jej do szklanki pigułkę gwałtu. „Lata 50. takie były. Z kim się straciło dziewictwo, za tego wychodziło się za mąż”, tłumaczyła filozoficznie swoją decyzję.
Był czwarty i młodszy
Ciekawe było jej czwarte małżeństwo ze szwedzkim piosenkarzem Peterem Holmem. Musiała dobrze o nim pamiętać, gdy poznawała Percy’ego Gibsona. Holm był od niej młodszy o 14 lat, poznała go, gdy była u szczytu sławy, grała w „Dynastii”. Zakochała się do szaleństwa, podobało jej się, że Peter był wysoki, zgrabny, niebieskooki. I czarujący. Długo była kompletnie ślepa, gdy oszukiwał ją i obgadywał, mówił straszne rzeczy. Swojej kochance Kathy Wardlow opowiadał, że nienawidzi seksu z Joan, bo jest stara i pomarszczona. Że kiedy się z nią kocha, musi myśleć o innych kobietach i oglądać pornosy. Wydawał jej pieniądze, chciał się ożenić, a potem zabrać połowę jej majątku. Joan była w nim zakochana jak uczennica, wychodząc za niego – pobrali się w 1985 roku – przysięgała sobie, że w jej życiu nie będzie już żadnych rozwodów. Nie chciała mieć opinii wiecznie romansującej celebrytki. Ale szybko zaczęły się awantury. Kiedy Joan pomagała choremu na raka byłemu mężowi, Holm krzyczał: „Nie trać na niego naszych pieniędzy!”. W końcu powiedziała: „Wynoś się z mojego domu!”. Rozwiedli się w 1987 roku. Można powiedzieć, że ta relacja potwierdzała wszystkie patriarchalne stereotypy o związku starszej kobiety i młodszego mężczyzny. Ale prawda jest taka, że Holm był po prostu draniem, niezależnie od tego, ile miał lat. „To był największy błąd mojego życia, bo ceną było wystawienie się na publiczne pośmiewisko”, podsumowała Joan. Przed spotkaniem Percy’ego Gibsona miała jeszcze kilka romansów z młodszymi od siebie partnerami. Spotkało ją kilka publicznych upokorzeń, jeden z kochanków, Bill Wiggins, powiedział, że ma tak słabe włosy, że nawet śpi w peruce. Nie mogła mu tego wybaczyć.
Razem od 19 lat!
Właściwie powinna się na takich relacjach sparzyć. Jednak zaufała sobie i swojej intuicji. Percy okazał się naprawdę wspaniałym towarzyszem, i nie tylko nim. „Był po prostu najlepszym kochankiem, jakiego kiedykolwiek miałam”, opowiada Joan Collins o swoim piątym mężu. „Gdy spotkaliśmy się w Nowym Jorku, mieliśmy namiętny romans. To było zawrotne, to było fantastyczne, to były wszystkie romantyczne bajki, o których marzą młode dziewczyny – tylko że ja nie byłam młodą dziewczyną. Byłam kobietą po sześćdziesiątce, zakochaną w mężczyźnie po trzydziestce”. Niedawno ich uczucia zweryfikował lockdown, i to bardzo pozytywnie. Siedzieli zamknięci, co prawda w luksusowej willi w Saint-Tropez, jednak zdani niemal wyłącznie na siebie. „Staliśmy się sobie bliżsi niż kiedykolwiek. Nie sądzę, że mógłbym przeżyć covid z kimkolwiek oprócz mojej żony”, opowiadał Percy w magazynie „Hello”. Pili czerwone wino, Percy przygotowywał dla żony kolacje, pieczonego kurczaka albo łososia teriyaki. Oczywiście nie wszystko jest idylliczne, skoro Joan Collins podkreślała, że chcąc zachować dobry związek, warto mieć jednak osobne łazienki.
Jakiś czas temu wróciła na scenę w spektaklu o swoim życiu, który wyreżyserował Percy. Mówiła: „W końcu znam definicję prawdziwej miłości. Jesteśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi i wspólnikami. Wiem, że Percy kocha mnie za to, kim jestem, a nie za »Joan Collins«, którą niektórzy ludzie myślą, że jestem”. W tym roku mija 20 lat, odkąd są razem. Cały czas cieszą się sobą i są dla siebie bratnimi duszami, czego dowodem są liczne zdjęcia, widoczne .
Czytaj także: „Robiłam wszystko, by zadowolić wszystkich, oprócz siebie", mówi Joan Collins. Oto kulisy smutnego życia legendy kina
Joan Collins, Percy Gibson, Londyn 12.11.2021 rok
Joan Collins, Percy Gibson, Los Angeles, USA, 29.11.2022 rok