To tu książę Karol dopuszczał się zdrad z Camillą. Oto wszystkie tajemnice posiadłości Highgrove
Jakie sekrety skrywa posiadłość księcia Karola?
Brytyjska rodzina królewska, jak wiele królewskich rodów na całym świecie posiada wiele spektakularnych i bogato zdobionych posiadłości. Każda z nich skrywa gdzieś tajemnice. W ostatnim czasie głośno zrobiło się o rodzinnej posiadłości księcia Karola, która ma dla niego wyjątkowe znaczenie. Zbudowana pod koniec XVIII wieku królewska rezydencja była własnością różnych rodzin. Dopiero w 1980 roku posiadłość została zakupiona przez księstwo Kornwalii i stała się własnością księcia Walii. Tam stworzył sobie swój azyl. Jakie tajemnice skrywa posiadłość Highgrove?
Posiadłość Highgrove House: tajemnice
W 1980 roku posiadłość została zakupiona przez księstwo Kornwalii, tym samym Karol jako książę Walii został mianowany jako najemca tego miejsca. Po zakupie posiadłości przeprowadzono w niej niezbędne remonty - wprowadzono instalacje, przerobiono wnętrze i wyposażono w odpowiednie przedmioty. Szybko posiadłość stała się dla księcia Karola istnym azylem. Książę, który słynie z zamiłowania do przyrody, czuł się tam jak w domu. Zapewniały mu to z pewnością rozległe ogrody, otaczające posiadłość, a także lasy i organiczne ziemie uprawne. Biografowie piszą jednak wprost, że od momentu, kiedy książę przejął posiadłość wraz z otaczającym ją terenem, modernizacje, jakie wprowadził natychmiast zaczęły przynosić mu zyski: „jego kapitał wzrósł z 408 milionów do ponad 800 miliona funtów”, tak donoszą dane z 2014 roku. Nie ma więc wątpliwości, że dziś posiadłość jest warta jeszcze więcej. W czym tkwi jej wyjątkowość?
Zobacz: Gdzie mieszka królowa Elżbieta II? To najbardziej spektakularne wnętrza na świecie!
Fenomen posiadłości tkwi przede wszystkim w zjawiskowym ogrodzie i otaczającym ją terenach. Książę bardzo dba o ochronę środowiska i tereny dookoła rezydencji urządzono według zasad ochrony środowiska. Książę sam bardzo aktywnie uczestniczył w tworzeniu ogrodu, kopał ziemię, przesadzał kwiaty, planował miejsce sadzenia roślin. To początkowo wzbudzało śmiech dziennikarzy, którzy podczas jednego z wywiadów usłyszeli od księcia słowa: „Bardzo lubię tu przyjeżdżać. Przesadzam rośliny, siedzę i czytam albo przyjeżdżam żeby, porozmawiać z roślinami”. Szybko zaczęto go nazywać „Zaklinaczem kwiatów”, ale książę patrząc dziś na jego działalność sprzed trzydziestu lat, dobrze wiedział, że ochrona środowiska jest rzeczą nadrzędną.
Zielone serce Karola, czyli miłość księcia do natury
Książę założył tam tak zwaną Duchy Home Farm, która jest organiczną farmą, gdzie „nieprawdopodobnie rzadkie gatunki bydła skubią na polach ogrodzonych pięknymi żywopłotami wysoko certyfikowaną trawę”, pisze jeden z biografów. Skąd u księcia takie zamiłowanie do przyrody? Mając zaledwie 21 lat wykazywał konieczność dbania o środowisko i naturę: „Moją największą obawą jest to, że ponieważ nie zdajemy sobie sprawy, jakie szkody wyrządzamy środowisku naturalnemu, szybko zapominamy o przyszłych pokoleniach i o tym, że Ziemia to jedyna planeta, o której wiemy, że istnieje na niej życie”, mówił.
Zobacz również: Łóżko ortopedyczne, osobisty sedes i papier toaletowy. Z czym podróżuje książę Karol?
„Chyba nikt na tej planecie nie podróżuje po świecie więcej niż on, więc na własne oczy widział destrukcyjny wpływ ludzi na środowisko i teraz czuje się zobowiązany, żeby coś z tym zrobić”, opowiadał Patrick Holden, pracujący w farmie księcia. W 1990 roku książę założył biznes organiczny Duchy Originals, która stanowi część jego organizacji charytatywnej. Dostarcza ponad 200 produktów organicznych w sieci ekskluzywnych supermarketów Waitrose. Trzy lata później założył kolejną firmę i dziś wciąż zachęca do ochrony środowiska, zatrudniając świetnych zawodowców.
Zobacz także: Prywatne kino, sklep jubilerski, a nawet bankomat! Zobacz wnętrza Pałacu Buckingham
Ale Highgrove House ma dla niego wyjątkowe znaczenie nie tylko ze względu na otaczające posiadłość tereny. To właśnie w Highgrove książę Karol i księzna Diana zamieszkali tuż po ślubie. Para początkowo spędzała tam tylko weekendy. Szybko okazało się, że spektakularne ogrody są idealnym miejscem do zabaw dla małego Harry'ego i Williama.
O ile ogrody zachwycały także samą księżną Dianę, o tyle nie była ona jednak fanką samej posiadłości. Księżna twierdziła, że rezydencja z dziewięcioma sypialniami nie zapewnia wystarczającej prywatności. Mimo to w latach 80-tych spędzała tam z synami i Karolem niemal każdy weekend. To właśnie wtedy książę rozpoczął tworzenie swojego organicznego ogrodu wówczas na zaledwie 37 akrach. Już wtedy mówił, że ogrodnictwo „pomaga leczyć zniszczone dusze”.
Żonie zapełnił jednak towarzystwo w postaci projektanta wnętrz, który po konsultacjach z księżną miał za zadanie „ocieplić” nieco to miejsce. Dudley Poplak świetnie sprawdził się w swojej roli i odnowił później apartament książęcej pary w Pałacu Kensington. Gdy w małżeństwie Karola i Diany zaczęły pojawiać się problemy, książę postanowił swoją ukochaną posiadłość przebudować na swój sposób. Postawiono w niej przede wszystkim na neoklasycystyczne dodatki. Diana szybko przestała być fanką posiadłości i zaczęła więcej czasu spędzać w Kensington. Karol chętnie wciąż jednak spędzał weekendy w Highgrove. Szybko okazało się, że nie spędza ich samotnie. Towarzyszyła mu Camilla Parker-Bowles. To właśnie Highgrove House stało się miejscem schadzek kochanków.
Highgrove House miejscem schadzek Karola z kochanką
Co ciekawe, początkowo Diana nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej mąż wykorzystuje weekendy w ich wspólnej posiadłości, by romansować z kochanką. Służba wiedziała jednak wszystko: „Kiedy nie było tam Diany (którą nazywała „lalką Barbie”), spała z kochankiem w wielkiej małżeńskiej sypialni na górze. Służba miała polecenie bałaganienia w łóżku Camilli, tak by wyglądało, że to właśnie w swoim pokoju spędziła noc. Po wyjeździe Camilli, której dom znajdował się w odległości kilkunastu minut jazdy samochodem, usuwano wszelkie ślady jej pobytu. Opróżniano dokładnie popielniczki, bo kochanka Karola paliła jednego papierosa za drugim”.
W styczniu 1987 roku księżna Diana postanowiła nawet przyłapać męża na gorącym uczynku i do Highgrove udała się w towarzystwie detektywa ze swej ochrony: „Kiedy podjeżdżaliśmy pod Highgrove, zauważyłam, że drugim wyjazdem umyka samochód Camilli. Weszłam do środka. Karol jadł śniadanie. Zapytałam, czy była tu Camilla, a on odpowiedział pytaniem: «Po co chcesz to wiedzieć?». Wtedy ze złości zrobiło mi się ciemno przed oczami. Wbiegłam na górę do mojej sypialni i zobaczyłam, że w łóżku, w moim łóżku spały na pewno dwie osoby. (...) Straciłam panowanie nad sobą: wygarnęłam mu, jakim chamem był dla mnie, że traktował mnie jak szmatę, że zostawiał mnie z dziećmi w Londynie i jechał na igraszki do Highgrove”, miała powiedzieć Diana.
Posiadłość ma dla Karola jeszcze jedno ważne znaczenie to właśnie tam odbyło się przyjęcie, w czasie którego oficjalnie przedstawił światu swoją kochankę Camillę Parker Bowles. Dziś para tworzy szczęśliwe i zgrane małżeństwo, a posiadłość Highgrove wciąż zajmuje w ich sercu szczególne miejsce. Zobaczcie, jak prezentują się królewskie ogrody. Robią naprawdę ogromne wrażenie.