Maria Konopnicka
Fot. Piotr Mecik / Forum
NIEZWYKŁE HISTORIE

Maria Konopnicka nie mogła patrzeć na chorą córkę Helenę. Wyrzekła się jej i wysłała do przytułku

Dziś upływa 113. rocznica śmierci pisarki

Karol Sowa 8 października 2023 11:23
Maria Konopnicka
Fot. Piotr Mecik / Forum

Życie Marii Konopnicka do dziś jest obiektem spekulacji. I chociaż od jej śmierci minęło już wiele lat, to jej postać wciąż wywołuje skrajne emocje. Co ciekawe, miała ona córkę, której się wstydziła i nie chciała się do niej przyznawać. Bała się, że Helena Konopnicka zniszczy jej reputację i dobre imię. Czy poetka naprawdę wyrzekła się swojej chorej umysłowo córki? Pisarka miała żałować, że dziewczyna nie odebrała sobie życia. Co się stało z porzuconą Heleną i jakie tajemnice skrywała? 

Dziś mija 113. rocznica śmierci poetki i nowelistki. 

Maria Konopnicka: tajemnicze życie córki pisarki 

Życie Heleny jest jedną wielką zagadką. Nie ma zdjęć przedstawiających dziewczynkę, listów, które mogłaby napisać czy pamiętników. Nie wiemy też, kiedy tak naprawdę się urodziła. Wszystkie informacje na jej temat zostały zamiecione pod dywan. I to nie tylko dlatego, że minęło już wiele lat i mogły najzwyczajniej w świecie zniknąć. W tym przypadku rodzina chciała zatuszować jej istnienie. Cierpiąca na problemy psychicznie córka mogła zniszczyć wizerunek popularnej wówczas pisarki. 

Wielu specjalistów doszukało się pewnych szczegółów na jej temat w utworach Marii Konopnickiej, które miały jasno mówić o Helenie. „A Helenka tymczasem spała. Ani jej to w głowie, że już słonko weszło, że jaskółki dzieciom śniadanie przyniosły (…). Helenka cała różowa, na czółku aż rosa stoi, tak śpi maleństwo. Czemu nie ma spać, albo jej to źle? Dopiero jak się chłopcy rozruszali i ona budzić się zaczyna. Wyciągnęła jedną rączkę, wyciągnęła drugą, obie różowe, tłuste, obie w piąsteczki ściśnięte, potem otworzyła oczki ciemne i leży cichutko, jakby nigdy nic”, czytamy w „Jak się dzieci w Bronowie z Rozalią bawiły”. Z tego opisu wynika, że matka małej Helenki bardzo ją kochała i nic nie wskazywało na to, że mogłoby być inaczej. Dopiero czas zweryfikował tę miłość... 

Helena wraz ze swoją rodzicielką wyjechała do Warszawy w 1878 roku, jednak po paru latach Maria Konopnicka odesłała ją do Gusina. To właśnie tam miał znajdować się jej ojciec bądź jego krewni. A co było powodem takiej decyzji? Otóż polska pisarka w 1882 roku w liście do stryja pisała: „Helenka tylko nie z nami; dopiero jak Zosia z domu ustąpi wziąć ją będę mogła, bo teraz ledwo, ledwo mogę pracą dni i nocy nieraz wyżywić, odziać i uczyć dalej tę gromadkę”. Dodatkową wątpliwość budzi fakt, że... jeszcze tego samego roku Helena wróciła do Warszawy. To właśnie tam wraz ze swoją matką miała przygotowywać się do egzaminów. Jednak nie są znane szczegóły na ten temat. 

SPRAWDŹ TEŻ: Joanna Chmielewska kochała jednego mężczyznę. Gdy odszedł po 11 latach, załamała się

Maria Konopnicka
Fot. Piotr Mecik / Forum

Maria Konopnicka wyrzekła się swojej chorej córki 

W 1883 roku Maria Konopnica wyjechała za granicę. W domu został wówczas Stanisław, Tadeusz i Helena. „Helcia gospodaruje w domu”, pisała poetka w liście do Ignacego Wasiłowskiego. Co ciekawe, później znowu odesłała ją do ojca, co nie skończyło się zbyt dobrze dla młodej dziewczyny. W tamtym czasie zaszła w ciążę, przez co urodziła nieślubne dziecko. Data jego narodzin nie jest dokładnie znana. Nikt też nie wie, jakiej było płci.  

Marii Konopnickiej bardzo się to nie spodobało. Zawsze, gdy miała wspomnieć o niemowlaku, pisała: „to dziecko”. Podchodziła do niego z obojętnością i dystansem. Wiedziała, że noworodek zniszczy życie nie tylko jej córce, ale także całej rodzinie. Pisarka nie mogła również znieść faktu, że jej imię zostało splamione. Specjaliści na podstawie jednego z listów znają mniej więcej datę narodzin małej pociechy.

Otóż Maria Konopnicka napisała list do Laury w kwietniu 1890 roku. Czytamy w nim: „spadł mi na kark ciężar nowych znów opłat za dziecko Hel. i obowiązek dalszego utrzymywania go. Bo kto się nim zajmie? Potem trzeba będzie koniecznie umieścić go na wsi, ale przez parę lat jeszcze płacić wypadnie”. Z tej wiadomości wynika, że dziecko było jeszcze malutkie i nawet nie chodziło. Najprawdopodobniej mogło się ono urodzić w 1888 roku.  

ZOBACZ TEŻ: Eugeniusz Bodo żył jak król, zginął tragicznie. Jego losy były długo nieznane

Córka Marii Konopnickiej urodziła nieślubne dziecko 

Na tym jednak nie koniec. Gdy Helena przebywała u swojego ojca, miała zostać pozbawiona kontaktu z własnym dzieckiem. Dziewczyna bardzo tęskniła nie tylko za swoją matką, ale także za rodzeństwem. Aby odwiedzić całą rodzinę, wymyśliła pewien nikczemny plan. Wysłała do Warszawy telegram, w którym było napisane, że: „Ojciec umierający, konie czekają w Sieradzu. Konopnicki”. Wtedy pisarka szybko spakowała swoje rzeczy i razem z Zosią i Jankiem wyruszyła w kierunku domu ojca Heleny. 

Po całodniowej podróży, Maria wraz z Zofią i Janem zjawili się u rzekomo umierającego Jarosława. Ku ich zdziwieniu, zobaczyli mężczyznę w pełni sił, który jadł śniadanie z miejscowym proboszczem. Ojciec Heleny zaprzeczył doniesieniom i dodawał, że nie wybiera się na tamten świat. To wszystko sprawiło, że stosunki między córką a matką znacznie się pogorszyły. Warto dodać, że już wcześniej nie były one dobre. Gdy Maria Konopnicka dowiedziała się, że Jarosław stracił majątek w Górze, postanowiła zabrać swoją córkę ze sobą. Z czasem młoda dziewczyna zaczęła naukę w pensji Platerówny, aby dobrze przygotować się do nadchodzącego egzaminu nauczycielskiego. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rozstali się na rok, powrócili do siebie silniejsi. Niezwykła historia miłości Manueli Gretkowskiej i Piotra Pietuchy

Maria Konopnicka
Fot. FoKa / Forum

Helena Konopnicka: nieznane losy córki Marii Konopnickiej 

Córka Marii Konopnickiej robiła wszystko to, co kazała jej mama. Zgodnie z planem rodzicielki została nauczycielką. Obie nie zdawały sobie wtedy sprawy, że to pociągnie za sobą lawinę nieszczęść. Już w styczniu 1889 roku Helena straciła posadę, ponieważ... została przyłapana na kradzieży. To był dopiero początek jej występków. Z czasem brała coraz więcej rzeczy bez pozwolenia, co zapoczątkowało u niej kleptomanię. Wtedy jej matka stwierdziła, że Helena jest „dotknięta ciężką formą histerii, która graniczy już z obłędem”. Przypomnijmy, że w tamtych czasach zaburzenia psychiczne u kobiet były tłumaczone właśnie atakami histerii.  

Helena regularnie urządzała publiczne sceny przed drzwiami mieszkania swojej mamy. Miała wtedy ataki, które bardzo przypominały epilepsję. Jej zachowanie wzbudzało coraz większe zainteresowanie oraz niepokój wśród sąsiadów. Na domiar złego, chodziła po znajomych popularnej pisarki. Opowiadała im, że rodzina pozbawiła ją środków do życia. Prosiła wszystkich o pomoc zarówno dla niej, jak i dziecka. Jednak to nie była jedynie zwykła rozmowa. Była w trakcie tych spotkań przekonująca przez ataki płaczu, rwanie włosów z głowy oraz padanie każdemu do nóg. To dla poetki było najgorsze. Miała coraz większe obawy o reputację, która jej zdaniem wisiała na włosku. Jak pisarka, która ubolewała nad losem biednego ludu, może głodzić swoją córkę oraz jej dziecko? 

ZOBACZ TEŻ: Janusz Kruk był królem sceny - traktował swoje życie, jak jeden z występów. To doprowadziło go do śmierci 

Córka Marii Konopnickiej: choroba, próba odebrania sobie życia

Stan Heleny nie poprawiał się. W końcu podjęła próbę samobójczą, a co najgorsze... pisał o tym nawet „Kurier Poranny”. „Zamach samobójczy. Wczoraj z rana, w domu nr 37, przy ulicy Nowogrodzkiej, 25-letnia Helena Konopnicka, w zamiarze samobójstwa zażyła jakiejś trucizny, co jednak zaraz dostrzeżono i wezwany lekarz udzielił pomocy, a następnie odwieziono ją do szpitala Dzieciątka Jezus”, można było przeczytać w wydaniu z 25 listopada 1889 roku. 

To przelało czarę goryczy. Pisarka musiała zrobić wszystko, żeby w Warszawie nikt nie plotkował o niej i całej rodzinie. Wykorzystała więc wszystkie znajomości, by ukryć doniesienia dotyczące jej córki. Z tego powodu redakcja opublikowała sprostowanie, w którym wyjaśniła, że cała sprawa była jedną wielką pomyłką. W książce pod tytułem „Maria Konopnicka. Rozwydrzona bezbożnica” czytamy: „Według redaktora piszącego notatkę, plotka o rzekomej próbie samobójczej powstała „[…] na zasadzie własnego listu Heleny Konopnickiej, który będąc sam przez się smutnym objawem nienormalnego stanu umysłowego pacjentki, pomnożył cały szereg poprzednich jej czynów, przynoszących najwyższą krzywdę tak moralnym, jak i materialnym interesom rodziny, osób trzecich oraz samej chorej”.  

Wspomniany list, napisany przez Helenę, przysporzył kolejnych zmartwień jej matce. Znalazła się w nim bowiem wzmianka, jakoby dziewczyna zażyła strychninę „na żądanie matki”. Ponieważ list był otwarty i każdy mógł do niego zajrzeć, ktoś „życzliwy” przekazał go policji i do szpitala przyjechał sędzia śledczy, by przesłuchać Helenę i rozpoczęło się śledztwo w sprawie nakłaniania do samobójstwa. Śledztwo co prawda umorzono z braku dowodów, ale Konopnicka bardzo to przeżyła (…)”, pisała Iwona Kienzler. 

SPRAWDŹ TEŻ: Niespodziewanie usunęła się w cień. Teraz Elżbieta Dmoch podjęła ważną decyzję 

Maria Konopnicka
Fot. Aleksander Jalosinski / Forum

Konflikt między pisarką a córką 

Działania Heleny raz na zawsze zniszczyły jej relację z matką. Poetka nie potrafiła już patrzeć na swoją córkę z miłością. W listach do Zofii pisała nawet o Helenie - „ta potwora”, „H” lub „Hel”. Konflikt między nimi zaognił się, ponieważ dziewczyna uznała, że pamiętniki będą mogły pomóc jej w prokuraturze. To właśnie zaogniło relacje z matką. Wtedy Maria Konopnicka podjęła radykalną decyzję o odcięciu się od dziecka. W styczniu 1890 roku napisała do swojego męża list. „Należy się to godności nazwiska, jakie noszę, aby z niego zrzucić tę plamę, to raz; a po wtóre należy się to i ludziom krzywdzonym ciągle przez H.”, czytaliśmy. Jarosław jednak nie chciał podpisać tego oświadczenia. On bardzo kochał swoją córkę i nie zamierzał stawać przeciwko niej. Zżył się z nią, wiedział też, że tylko on jej został.  

Helena jednak nie chciała się poddać. Rozpaczliwie próbowała zwrócić uwagę matki. Po prostu pragnęła jej miłości. Pisała do niej listy, ale Maria Konopnicka wszystkie odsyłała z powrotem. Z czasem dziewczyna zagroziła matce, że popełni samobójstwo. Jej jedynym pragnieniem było zostanie przy pisarce. „Pewnego dnia wdarła się do mieszkania Konopnickiej oświadczając, że „się stąd nie ruszy, bo tu mieszka matka, więc i ona być powinna”. Poetka bynajmniej nie miała zamiaru pozwolić Helenie zostać i w końcu wezwała stróża, by wyprowadził dziewczynę z mieszkania. Wówczas córka Konopnickiej sięgnęła do kieszeni, sugerując, że ma w niej schowany rewolwer i zrobi z niego właściwy użytek (…)”, czytamy w „Maria Konopnicka. Rozwydrzona bezbożnica”. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Łączyła ich trudna więź, byli skłóceni przez wiele lat. Dopiero choroba zbliżyła Alinę Janowską i jej syna

Maria Konopnicka wyrzekła się córki 

Uznawano ją za osobę chorą umysłowo. Koniec końców wysłano ją do przytułku dla nieuleczalnie chorych w Górze Kalwarii. To bardzo nie podobało się jej rodzicielce. Poetka w liście do Zofii napisała: „tam dozór mały i przewidywać można, że znów ucieknie i zacznie broić po swojemu. Takie rzeczy nie miewają innego końca nad wysiedlenie gdzieś daleko”, czytaliśmy. Obawy Marii Konopnickiej sprawdziły się. Dziewczynie udało wydostać się z zakładu. Wróciła wówczas do Warszawy, gdzie doszło do kolejnych ekscesów. Z listów wynikało, że zajął się nią Jan, jednak kolejnych poczynań Heleny nie da się odtworzyć. Do dzisiaj nie wiadomo, jak i kiedy zmarła oraz co się stało z jej dzieckiem.  

Co ciekawe, Maria Konopnicka „usunęła” ją z grona swoich dzieci. „W zachowanej korespondencji z późniejszego okresu poetka ani razu nie wspomina o niej, a kiedy napomina swoje dziecko, by utrzymywało kontakty z rodzeństwem, ani razu nie pisze o nieszczęsnej Helenie. Cóż, jak stwierdziła Grochola, niełatwo było być dzieckiem, a zwłaszcza córką, Konopnickiej…”, pisała Iwona Kienzler.  

CZYTAJ TEŻ: Wojciech Jerzy Has poznał swoją drugą żonę na planie "Lalki". Poślubił ją ponad 20 lat później 

Maria Konopnicka
Fot. Piotr Mecik / Forum

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Kocha muzykę, ale już podważano jej sukcesy. Córka Aldony Orman o cieniach posiadania znanego nazwiska

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

KATARZYNA DOWBOR o utracie pracy, nowych wyzwaniach i o tym, czy mężczyźni... są jej potrzebni do życia. JOANNA DARK i MAREK DUTKIEWICZ: dwie dusze artystyczne. W błyskotliwej i dowcipnej rozmowie komentują 33 lata wspólnego życia. SYLWIA CHUTNIK: pisarka, aktywistka, antropolożka kultury, matka. Głośno mówi o sprawach niewygodnych i swojej prywatności. ROBERT KOCHANEK o cenie, jaką zapłacił za życiową pasję – profesjonalny taniec. O TYM SIĘ MÓWI: Shannen Doherty, Christina Applegate, Selma Blair, Selena Gomez, Michael J. Fox łamią kolejne tabu – mówią publicznie o swoich chorobach.