Reklama

Na fali ostatnich wydarzeń, czyli morderstwa Afroamerykanina, George'a Floyda, przez jednego z białoskórych policjantów, w debacie publicznej poruszane są kwestie rasizmu oraz systemowych nierówności. Media wróciły pamięcią także do oburzającej sprawy z udziałem księżnej Michael z Kentu, która jest żoną kuzyna królowej Elżbiety II i czasem reprezentuje ją za granicą. To był prawdziwy skandal!

Reklama

Skandal księżnej Michael z Kentu

Owym wydarzeniem podzieliła się z magazynem New York Post wpływowa blogerka lifestyle'owa i prezenterka telewizyjna, Nicole Young. Otóż 16 lat temu spędzała ona czas ze znajomymi w modnej ówcześnie restauracji, De Silvano. Oprócz niej przy stole siedzieli jej przyjaciele – bankier, pracownik wytwórni muzycznej, dziennikarz oraz show-biznesowa prawniczka. Relacjonowała: „Zachowywaliśmy się dość głośno. Śmialiśmy się, ale przecież to De Silvano”.

Równocześnie niedaleko nich kelner usadził księżną Michael z Kentu, która podobno już wchodząc do lokalu obrzuciła ich „spojrzeniem pełnym obrzydzenia”. Po około dziesięciu minutach członkini brytyjskiej rodziny królewskiej wstała, podeszła do stolika Young i uderzyła otwartą dłonią w blat, mówiąc: „Dosyć, musicie się uciszyć!”. Następnie zażądała, by przesadzić ją w inne miejsce, a wychodząc pogroziła grupie przyjaciół blogerki pięścią i dodała: „Musicie wrócić do kolonii!”.

Dziennikarka wyznała później: „Do tamtej pory myślałam: Jestem tutaj, jestem świetnie ubrana, mam na nogach Jimmy'ego Choo, jestem profesjonalna, wszyscy wiedzą, czym się zajmuję, mam świetną pracę – wszystko jest w należytym porządku. Nie przeszło mi przez myśl, że ktoś może patrzeć na mnie, jak na Ciotkę Jeminę (marka produktów spożywczych, których logiem jest stereotypowy wizerunek czarnej kobiety w sile wieku – przyp. red.). Ale tamto zdarzenie szybko sprowadziło mnie na ziemię. (...) Ta kobieta była tak bezczelna i nachalna. Miała czelność machać nam pięścią przed oczyma”. Po tym wydarzeniu Nicole Young chciała podejść do stolika księżnej i powiedzieć swoje zdanie na jej temat, lecz powstrzymał ją jeden z towarzyszących jej kolegów. Powiedział: „Nie rób z siebie przestępcy”.

Mimo upływu lat, kobieta nie potrafi wymazać wydarzenia z pamięci. Mówi: „Codziennie o tym myślę. To był przełomowy moment w moim życiu”. Teraz sprawę przypomniał Page Six. Prezenterka odnosząc się do publikacji na swoim Instagramie, napisała: „Już to mówiłam, ale powtórzę jeszcze tysiąc razy. Rasizm musi być głośno nazywany po imieniu”. Zasugerowała również, że to właśnie księżna Michael była jednym z powodów wyprowadzki księżnej Meghan i księcia Harry'ego z Wielkiej Brytanii. Retorycznie pytała: „Czy wyobrażacie sobie, żeby Meghan mieszkała obok kogoś takiego?”.

Myślicie, że jej przypuszczenia są słuszne?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama