Reklama

Film Leaving Neverland to najgłośniejsza produkcja ostatnich tygodni. Dokument o życiu Michaelu Jacksona, w którym oskarża się go o pedofilię, miał w Polsce premierę 8 marca na platformie HBO GO. Teraz po latach ponownie przypomniano wywiad siostry Jacksona, La Toyi, która jeszcze w 1993 roku wyznała, że jej brata sypia z chłopcami. „Nie chce i nie będę cichym sprzymierzeńcem w sprawie jego zbrodni przeciwko małym, niewinnym dzieciom”, miała mówić.

Reklama

Kontrowersje wokół Micheala Jacksona

Po premierze dokumentu Leaving Neverland cały świat zastanawia się, czy faktycznie Michael Jackson był pedofilem. Jedni go bronią, inni twierdzą, że był winny. Wiele rozgłośni radiowych na całym świecie, w tym Radio Zet, podjęło decyzję o tym, by przestać grać utwory piosenkarza. Rodzina Króla Popu za nieżyjącym gwiazdorem staje murem, ale nie zawsze tak było.

Światło dzienne po 26 latach ujrzał wywiad, jakiego dla MTV udzieliła La Toya Jackson, siostra muzyka. Wówczas wyznała, że Michael molestował niewinne dzieci. Jej rozmowę przypomniano za sprawą głośnego dokumentu o Królu Popu, Leaving Neverland, w którym dwóch dorosłych już mężczyzn oskarża Jacksona o pedofilię. Wade Robson i James Safechuck mówią wprost, że przez lata byli gwałceni przez piosenkarza. „Kiedy do mojego domu zapukała policja, po raz pierwszy poczułem, że coś jest nie tak”, wyznaje w filmie Robson. „Mimo to Michael wciąż zapraszał mnie na noc i był coraz odważniejszy. Kiedy próbował seksu analnego odmówiłem, bo bardzo bolało. Kilka godzin później zadzwonił do mnie i poprosił, abym szybko pozbył się majtek, na których mogły zostać ślady krwi”, dopowiada.

Siostra Michaela Jacksona: był pedofilem

Mocny dokument wstrząsnął fanami Króla Popu. Teraz Daily Mail przypomina, że już przed laty siostra Michaela Jacksona, La Toya, przyznała, że molestował on dzieci. Jej wyznanie miało miejsce w 1993 roku. Wówczas artyście postawiono pierwsze zarzuty o molestowanie seksualne nieletnich. Jacksona oskarżył ojciec trzynastoletniego chłopca, który wielokrotnie nocował w jego domu w Neverland Ranch. „Michael jest moim bratem, bardzo go kocham, ale nie chce i nie będę cichym sprzymierzeńcem w sprawie jego zbrodni przeciwko małym, niewinnym dzieciom”, cytuje słowa La Toyi sprzed 26 lat Daily Mail.

Jej zdaniem Michael nie bez powodu zapraszał do siebie chłopców: „Teraz zatrzymaj się na chwilę, zastanów się i powiedz mi, dlaczego 35-letni mężczyzna zabiera małego chłopca, aby został z nim na trzydzieści dni? A potem wziął następnego chłopca i był z nim przez pięć dni w pokoju i ani razu z niego nie wyszedł? Jak wielu ludzi wzięłoby małe dzieci i zrobiłoby to samo? Dzieci, które mają dziewięć, dziesięć, jedenaście lat? Kocham mojego brata, ale to jest niewłaściwe. Nie chcę widzieć, jak one cierpią”, miała pytać dziennikarza.

„Sama jestem ofiarą i wiem, jak to jest. Te wspomnienia będą prześladować dzieci do końca życia. Bardzo kocham Michaela, ale jestem zaniepokojona sytuacją wykorzystanych dzieci, ponieważ one już nie mają życia”, wyznała przed laty. Później wycofała jednak swoje zarzuty. La Toya twierdziła, że to mąż namówił ją na to, by oskarżyć brata. W wywiadzie powiedziała jednak, że widziała czeki na ogromne sumy, które jej brat przekazywał nastolatkom.

Reklama

Przypomnijmy, że w 2003 roku Jackson został ponownie oskarżony o pedofilię, jednak sąd oczyścił go z zarzutów. Muzyk zmarł w 2009 roku. Nigdy nie przyznał się do tego, że molestował dzieci.

Eugene Adebari / Rex Features/EAST NEWS
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama