Dramatyczne wyznanie Sharon Stone. Przez udar aktorka niemal straciła życie!
„Jąkałam się, miałam problemy z pamięcią, byłam bez czucia w nogach...”
Sharon Stone może poszczycić się milionami fanów, szacunkiem w branży filmowej i rolami, które zapamiętamy na lata. Niestety u szczytu swojej popularności w 2001 roku życie Amerykanki diametralnie się zmieniło na gorsze. Wszystko przez udar, którego gwiazda doznała nagle. Dziś, 19 lat po tamtym wydarzeniu, odtwórczyni legendarne roli w Nagim Instynkcie opowiedziała szczerze o chorobie i jej konsekwencjach.
Sharon Stone o udarze, śmierci i randkowaniu w niemieckiem Vogue’u
We wrześniu 2001 roku aktorka skarżyła się na silne bóle głowy. Zespół lekarzy ze szpitala z San Francisco podejrzewał jeden z najgorszych scenariuszy – wylew krwi do mózgu. Gwiazda Hollywood faktycznie przeszła – podobnie jak jej babcia – udar mózgu. Powrót do formy zajął jej bardzo dużo czasu. „Wcale nie pamiętałam wielu ludzi i rzeczy. Często czułam się nieswojo we własnym życiu. Po udarze aż 2 lata zajęło mi, żeby znów normalnie mówić i do pewnego stopnia dobrze widzieć. Jąkałam się i miałam ogromne problemy ze wzrokiem. Nie miałam też czucia w nogach - aż do wysokości kolan. Pomagała mi część leków, lecz moja pamięć i tak powracała do siebie przez kolejnych 7 lat”, wyznała Stone w niemieckim wydaniu magazynu Vogue. Aktorka przyznała też, że zwolniła jednego ze swoich lekarzy po tym, jak polecił jej operację, po której mogła stracić życie. Jego diagnoza była bowiem błędna. Ocalenie życia 62-latka zawdzięcza dziś innej osobie.
Co ciekawe, dla wielu ikona seksu, sama długo siebie nie akceptowała. I to na kilka lat przed udarem, który zmienił jej wygląd. „Pamiętam taki moment, gdy miałam 40 lat i zamknęłam się w łazience z butelką wina. Powiedziałam do siebie: nie wyjdziesz stąd aż w pełni zaakceptujesz tego, jak wyglądasz. Zaczęłam wtedy płakać do lustra na widok mojego starzejącego się ciała oraz twarzy”, zdradziła Sharon Stone.
Dziś artystka znalazła sposoby, by pogodzić się z upływającym czasem. Robi też wiele, by nie mknął za szybko – ćwiczy, tańczy kilka razy w tygodniu, odpowiednio się odżywia a także… nie zakrywa okna zasłonami, gdy zasypia. Dzięki temu rano budzi ją słońce, a jej ciało przyzwyczaiło się do naturalnego cyklu wybudzania.
Jesteśmy przekonani, że Sharon Stone lat odejmują też aplikacje randkowe, z których jak się okazuje 62-latka chętnie korzysta. „Mężczyźni są zdumieni, że rozmawiają z tą Sharon Stone”, powiedziała gwiazda i dodała, że uwielbia pisać z nieznanymi sobie osobami, bo bez wirtualnego świata nie miałaby szansy poznać tylu ciekawych ludzi. Jeden mężczyzna szczególnie wpadł ostatnio aktorce w oko. „Aktualnie wymieniam się wiadomościami z kimś, kto pracuje w przemyśle lotniczym. Inaczej, niż w sieci, nie mogłabym go poznać”, zaznaczyła Sharon Stone.
Mamy ogromną nadzieję, że to koniec problemów zdrowotnych aktorki. Czekamy na jej kolejne wspaniałe role.