Reklama

Choć talentu Romanowi Polańskiemu nikt nie może odmówić, błędy młodości ciągną się za nim do dziś. W piątkowy wieczór 28 lutego w Paryżu odbyła się 45. ceremonia wręczenia Cezarów. W tym roku aż w 12. kategoriach nominowany był najnowszy film polskiego reżysera pt. Oficer i szpieg. Mimo tak wielu wyróżnień, artysta nie pojawił się na wydarzeniu w obawie przed publicznym linczem. Dlaczego?

Reklama

Protesty na gali rozdania Cezarów

Roman Polański od 1977 roku jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości za gwałt na 13-latce, za który nigdy nie odpowiedział przez sądem. Podobno podał wówczas Samancie Gailey środek usypiający i alkohol, a potem ją wykorzystał. Przyznał się do uprawiania seksu z nieletnią i spędził 42 dni w reszcie, lecz później zbiegł z USA, w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej wcześniej ugody. Choć wielokrotnie występował o umorzenie sprawy, nigdy nie doszło to do skutku, a z biegiem lat na światło dzienne wychodziły kolejne akty molestowania przez Polańskiego. Na tegorocznej gali rozdania Cezarów o tym nie zapomniano...

Jeszcze przed prestiżowym wydarzeniem filmowym pojawiły się słowa krytyki. Ogłoszenie nominacji, wśród których w 12. kategoriach znalazł się film Polańskiego, wywołało falę protestów, przez co cały zarząd francuskiej Akademii podał się do dymisji.

W dniu rozdania nagród przed budynkiem Théatre du Châtelet odbyły się demonstracje. Policja musiała użyć gazu łzawiącego na ludzi trzymających tabliczki m. in. z napisami: „Polański – gwałciciel” czy „Wstyd w branży, która chroni gwałcicieli”.

Reżyser spodziewał się takiej atmosfery, dlatego nie przybył na wydarzenie. W wysłanym wcześniej AFP oświadczeniu, przyznał: „Przebieg tego wieczoru znamy z góry. Aktywistki już grożą mi publicznym linczem. Niektórzy zapowiadają demonstracje przed salą Pleyel (...). To pokazuje, że (gala) będzie wyglądała bardziej, jak sympozjum niż święto kina, na którym mają zostać nagrodzone największe talenty”.

Jego nieobecność podczas tego wydarzenia jednak nie uspokoiła zgromadzonych artystów. Prowadząca galę, Florence Foresti, wielokrotnie nawiązywała do sytuacji. M. in powiedziała, że: „Jest 12 momentów, w których będziemy mieli dzisiaj problem”, mając na myśli 12 nominacji Polańskiego. Z kolei aktor Jean-Pierre Darroussin, wyczytując zwycięzców w kategorii scenariusz adaptowany (w której zwyciężył polski reżyser) odmówił podania jego nazwiska. Jak informuje Onet, francuski aktor w geście protestu udał... że się zakrztusił.

Po raz pierwszy od 1976 roku nie został wręczony także Cezar Honorowy. Jego obioru odmówił Brad Pitt. Jak informuje Le Parisien, choć początkowo zgodził się przyjąć nagrodę, ostatecznie się wycofał. Podobno miało to związek ze sporem o Polańskiego.

Reklama

Robert Wolański
Reklama
Reklama
Reklama