Reklama

Od kilku tygodni wielu fanów na całym świecie żyło transferem polskiego napastnika z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Jak wiadomo, w końcu wszystko poszło zgodnie z planem Roberta Lewandowskiego. Dodatkowo wraz ze swoją żoną, Anną Lewandowską przeprowadził się z Niemiec do Hiszpanii. Oboje byli bardzo szczęśliwi, jednak w ostatnim czasie nie mieli powodów do radości. Dlaczego? Ponieważ popularny piłkarz został okradziony. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło zaraz przed wjazdem do centrum treningowego FC Barcelony.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Mama Qczaja wymaga natychmiastowej operacji. Jednak w szpitalu nie potraktowano jej najlepiej…

Zuza Krajewska/LAF AM

Okradli Roberta Lewandowskiego

Polski napastnik przeżył jeden z najgorszych dni na hiszpańskiej ziemi. Z informacji, jakie podaje El Mundo Deportivo wynika, że w czwartek piłkarz pojawił się w Ciutat Esportiva Joan Gamper, czyli w słynnym centrum treningowym FC Barcelony.

Robert Lewandowski zaraz przed przejazdem przez bramkę zatrzymał się, aby zrobić kilka zdjęć ze swoimi fanami. Polak otworzył szybę i zaczął rozdawać autografy. Jak czas pokazał, nie była to najlepsza decyzja. W tym samym momencie, kilku mężczyzn postanowiło wykorzystać okazję i otworzyć drzwi od strony pasażera. Następnie złodzieje ukradli mu telefon komórkowy oraz zegarek marki Patek Philippe, który jest wart 75 tysięcy euro. Polak od razu zareagował i ruszył za rabusiami. Wyprzedziła go katalońska policja, która była wtedy na miejscu. Jak na ten moment nie wiadomo, jaka kara spotka złodziei.

Warto dodać, że hiszpańskie media nie są do końca zgodne. Niektóre z nich mówią o kradzieży telefonu i zegarka, a inne nie wspominają o smartfonie. Pewne jest jednak to, że wszystko skończyło się dobrze.

Na szczęście Robert Lewandowski odzyskał wszystkie swoje rzeczy.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Robert Karaś trafił do szpitala. „Lekarze zakazali kontynuowania wyścigu w obawie o życie”

FOT. ZUZA KRAJEWSKA/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama