Rafał Collins w poruszająco żegna Tomasza Komendę. Te słowa wyciskają łzy
"To był wesoły chłopak, mimo wszystko i wszystkich okoliczności dobry człowiek"
W środę, 21 lutego 2024 roku do wszystkich dotarła informacja o niespodziewanej śmierci Tomasza Komendy. Miał zaledwie 46 lat. Był niesłusznie skazany za morderstwo, którego nie popełnił. W więzieniu spędził 18 lat. Gdy wyszedł na wolność otrzymał wiele wsparcia. W odnalezieniu się w nowej rzeczywistości pomagali mu między innymi Greg i Rafał Collins. Jeden z biznesmenów pożegnał Tomasza Komendę w poruszających słowach.
Tomasz Komenda nie żyje
Wiadomość o nagłej śmierci Tomasza Komendy przekazał dziennikarz "Uwaga!" TVN, Grzegorz Głuszak. Przypomnijmy, że mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat, odsiadując wyrok za zbrodnię, której nie popełnił. Został uniewinniony i w 2018 roku wyszedł na wolność. Wydawało się, że w końcu zacznie żyć, rozpocznie nowy etap. W końcu znalazł miłość, oczekiwał narodzin dziecka... Na swojej drodze spotykał osoby, które próbowały wykorzystać jego sytuację, ale nie brakowało tych, którzy oferowali szczerą pomoc.
Greg i Rafał Collins jako pierwsi wyciągnęli do niego rękę. Zaprosili Tomasza Komendę na spotkanie i zaproponowali spokojną, uczciwie opłacaną i legalną pracę. Mężczyzna miał do wyboru zatrudnienie w trzech spółkach – studiu tuningu pojazdów, restauracji i fundacji. „Tomku, nie znamy się i nie mam do ciebie kontaktu, wobec czego napiszę tutaj z nadzieją, że wiadomość do ciebie dotrze. Chcę ci zaoferować spokojną, legalną, przyjemną i uczciwie opłaconą pracę, u nas zawsze dodatkowa para rąk się przyda, a ktoś taki jak ty zasługuje przynajmniej na spokój i porządną robotę", pisał wówczas Rafał Collins.
Czytaj też: Walczył z groźną chorobą, odciął się od najbliższych. Tomasz Komenda spędził w więzieniu niesłusznych 18 lat
Bracia Collins byli dla Tomasza Komendy ogromnym wsparciem. To oni jako pierwsi wyciągnęli do niego pomocną dłoń
Przez pewien czas Tomasz Komenda pełnił funkcję specjalisty ds. adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych w Fundacji Braci Collins. Zagwarantowano mu spokój, otoczono opieką i chroniono jego prywatność.
Po tym, jak Tomasz Komenda otrzymał odszkodowanie, zakończył współpracę z braćmi Collins. „Tomasz Komenda nie jest na dzień dzisiejszy już naszym współpracownikiem, gdyż jego sytuacja materialna pozwala mu cieszyć się życiem, rodziną, każdą chwilą na wolności i cieszyć się tym, co mu pozostało. Tomek ma 40 lat i życzymy mu jak najwięcej szczęśliwych lat. Nie szukajmy dziury w całym. Jest to sytuacja, w której stało się coś fajnego. Tomek zawsze może liczyć na nasze wsparcie, a ja wiem, że my możemy liczyć na jego. […] Jesteśmy cały czas w kontakcie, wszystko jest w porządku i bardzo proszę, żeby uszanować prywatność Tomka. Tylko na tym nam zależy. Jest to pierwsze i ostatnie oświadczenie z naszej strony. To piękna historia, która ma happy end i niech tak zostanie”, pisano w oświadczeniu.
Rafał i Grzegorz Collins zawsze podkreślali, że Tomasz Komenda może liczyć na ich wsparcie. Byli w stałym kontakcie.
Sprawdź też: Do samego końca go kochała, choć nosiła w sobie żal. Relacja Tomasza Komendy z mamą nie była idealna
Rafał Collins w poruszających słowach pożegnał Tomasza Komendę
Niestety, 21 lutego przekazano wiadomość o śmierci Tomasza Komendy. Rafał Collins zamieścił w sieci poruszający wpis, w którym żegna 46-latka. Biznesmen przywołał jedno ze wspomnień. Zapamięta go jako wesołego chłopaka. Rafał Collins podkreśla, że Tomasz Komenda był dobrym człowiekiem. Jego słowa poruszają…
„W restauracji podchodzi do nas kelner i proponuje różne wina, opowiada o nich, o tym ile leżakowały itd. Tomek spogląda na niego i mówi z uśmiechem na twarzy oraz ogromnym dystansem - na leżakowaniu to ja się akurat znam... Takiego chce go zapamiętać, bo to był wesoły chłopak, mimo wszystko i wszystkich okoliczności dobry człowiek... Co za historia...”, wyznał.
O śmierci byłego współpracownika dowiedział się kilka godzin temu. „Dowiedziałem się kilka godzin temu, jednak nie chciałem być pierwszą osobą, która informuje o tym opinie publiczną...”, dodał za pośrednictwem Instagrama.
Tomasz Komenda, Warszawa, plan „Dzień Dobry TVN”, 24.06.2018 rok
Rafał Collins w rozmowie z Pudelkiem przyznał, że Tomasz "był dobrą, grzeczną i uczynną osobą. Miał ogromny szacunek do powstańców. [...] Mimo tego, co zgotował mu nasz wymiar sprawiedliwości, był patriotą". Przyznał też, że Tomasz Komenda miał wielkie serce i okazywał je potrzebującym. „Miał wiele planów, miewał też oczywiście swoje problemy jak każdy z nas, wsparł finansowo małą dziewczynkę o imieniu Amelia, dla której nasza fundacja zbierała na najdroższy lek świata. O tym pamiętajmy, bo taki był. Choć człowiek wiedział od dłuższego czasu, że jest u niego źle, to ciągle się łudził... Życie pisze nieprawdopodobne scenariusze...”, mówił biznesmen.
Bracia Collins przez długi czas odmawiali komentarzy na temat sytuacji życiowej Tomasza Komendy. Wiedzieli, że znalazł się w trudnym położeniu i walczy o odzyskanie zdrowia. Pod koniec życia mierzył się z poważną chorobą. „Odmawialiśmy wywiadów i komentarzy przez długi okres, aby nie utrudniać leczenia i szanować Tomka prywatność, teraz jednak po prostu należy to, co powyżej, o tym człowieku powiedzieć”, dodał Rafał Collins w rozmowie z Pudelkiem.
Czytaj też: Tomasz Komenda i Anna Walter planowali ślub i doczekali się syna... Dlaczego ich związek nie przetrwał?