Reklama

Tomasz Schuchardt to uwielbiany i szanowany aktor młodego pokolenia. Widzowie znają go z takich filmów jak np.: „Chrzest", „Miasto 44", „Jesteś Bogiem", „Demon”, „Chemia”, „Bodo”, „Piłsudski”, „Skazana", „Orzeł. Ostatni patrol", „Hiacynt" czy „Psy 3". Zachwycił w serialu „Wielka Woda". A ostatnio jego nazwisko pojawia się przy produkjcach „Kobieta z...”, „Jedna dusza”, „Doppelgänger. Sobowtór”, „Krucjata". Mimo bogatej filmografii, aktor prowadzi ustatkowane życie rodzinne. W 2015 roku poślubił aktorkę Kamilę Kuboth. Dwa lata później przywitali na świecie córkę Antosię. Jednak początki ich miłości były dość dynamiczne i burzliwe. Po kilku latach wzajemnej fascynacji doszło do... rozstania. Po tygodniu okazało się, że jednak nie potrafią bez siebie żyć. „W ostatecznym rozrachunku wyszło, że łatwiej nam żyć ze sobą, niż wyobrazić sobie, że miałoby któregoś z nas nie być”, przyznał aktor. Poznajcie miłosną historię Kamili i Tomasza Schuchardtów.

Reklama

Kamila Kuboth-Schuchardt i Tomasz Schuchardt: jak się poznali?

Kamila Kuboth-Schuchardt i Tomasz Schuchardt poznali się w szkole teatralnej w Krakowie. Kiedy młoda dziewczyna rozpoczynała przygodę z aktorstwem, Tomasz był już na trzecim roku i dał się poznać jako szef „fuksówki” (rytuał inicjacyjny, przez który przechodzą studenci pierwszego roku szkół teatralnych, mający ich zintegrować). Mężczyzna od razu spodobał się młodej studentce. Podczas wywiadu z dziennikarką Magdaleną Kuszewską dla magazynu „PANI”, Kamila Kuboth-Schuchardt zdradziła, jak wyglądał moment poznania przyszłego partnera i czym ją urzekł.

„Tomek spodobał mi się od początku. Poznałam go jako szefa „fuksówki” w PWST, na której odgrywał rolę greckiego boga Zeusa. Na głowie nosił wieniec laurowy, który dostał od nas, studentów pierwszego roku. Znał wszystkich w szkole, widziałam, że jest lubiany. Dużo się śmiał. Urzekły mnie jego błękitne oczy. Pamiętam, jak szłam z kolegą z roku po krakowskim rynku, byliśmy przebrani w kolorowe fuksówkowe szaty. Natknęliśmy się na Tomka. Zachowawczo spuściłam wzrok, marząc o tym, bym nie musiała odgrywać scenek w centrum Krakowa: śpiewać, tańczyć, trąbić na niewidzialnym saksofonie… A on podszedł, lekko podniósł rondo mojego kapelusza i rzekł: „Fuksica ma piękne oczy. Niech fuksica ich nie chowa!” (tak wtedy zwracano się do nas w szkole teatralnej). Ależ miałam wtedy miękkie kolana, a serce łomotało mi jak szalone!", wspominała po latach aktorka.

Czytaj też: Planowali ślub, jednak doszło do bolesnego rozstania. Historia Katarzyny Nosowskiej i Redbada Klynstry

Podlewski/AKPA

Tomasz Schuchardt, Kamila Kuboth-Schuchardt, Premiera filmu "Chemia", 2015

Już po dwóch miesiącach od poznania zostali parą. To właśnie Tomasz pomógł przyszłej dziewczynie przeprowadzić się do innego mieszkania. Oprócz obowiązków związanych z przeprowadzką młodzi znaleźli też czas na rozmowy, które w efekcie mocno zbliżyły do siebie dwa samotne serca. „Niedługo potem razem z koleżanką przeprowadzałyśmy się do innego mieszkania. Poprosiłyśmy o pomoc Tomka i jego przyjaciela. Mieliśmy wreszcie okazję do długiej rozmowy. Tak się to potoczyło naturalnie, choć szybko. Poznaliśmy się w październiku, a w grudniu byliśmy już parą”, ujawniała aktorka.

Gdy Tomasz ukończył studia, para na pewien czas musiała żyć na odległość. Aktor po tym, jak dostał pracę w Teatrze im. Stefana Jaracza przebywał na co dzień w Łodzi, a Kamila nadal studiowała w Krakowie. Oczywiście zakochani, jak tylko było to możliwe ciągle siebie odwiedzali. Tęsknota nie pozwalała zapomnieć o drugiej połówce. „Pamiętam taką scenę: siedzę w pociągu relacji Łódź – Kraków, a przez okno widzę oddalającą się postać Tomka i mam głębokie przeświadczenie, że ten pociąg jedzie w niewłaściwą stronę”, wspominała aktorka. Ku zadowoleniu pary, po zakończeniu studiów Kamili, obaj dostali pracę w warszawskich teatrach. W 2012 roku Kamila dostała angaż w Teatrze Współczesnym a w 2014 roku Tomasz zaczął pracę w Teatrze Ateneum. Od tej pory na dobre związali się ze stolicą.

Czytaj także: Przed laty stracił głowę dla znanej aktorki. Artur Żmijewski zostawił dla niej ukochaną

Mateusz Jagielski/East News

Tomasz Schuchardt, Kamila Kuboth-Schuchardt, premiera filmu „Piłsudski”, Warszawa, 05.09.2019 rok

Ślub Kamili Kuboth-Schuchardt i Tomasz Schuchardta

Zanim stanęli na ślubnym kobiercu doszło między małżonkami do poważnej rozmowy, której następstwem było… rozstanie. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. „Po ośmiu latach wspólnego życia stanęliśmy przed jedną z najważniejszych decyzji: idziemy razem przez życie jako mąż i żona czy każde rusza w swoją stronę? Uznaliśmy, że nie ma trzeciej drogi. Przeprowadziliśmy długą rozmowę i… postanowiliśmy pobyć bez siebie przez chwilę. Nie chodziło o odarcie naszej miłości z romantyzmu, tylko o dojrzałe podejście do sprawy. Oboje pochodzimy z tradycyjnych rodzin, mamy po trójce rodzeństwa. Jesteśmy „stałozwiązkowi”. Nie chcieliśmy podejmować pochopnych decyzji. Kiedy minął może tydzień, okazało się, że musimy razem być. Musimy, bo nie wyobrażamy już sobie życia bez siebie. Ten przymus uznaliśmy za słuszny. On nazywa się miłością?”, podkreślał artysta w rozmowie z dziennikarką Magdaleną Kuszewską.

Ślub aktorów odbył się 2 maja 2015 roku, ale w tajemnicy przed mediami, gdyż para od początku bardzo strzegła swojej prywatności. Narzeczeni chcieli się przygotować do uroczystości przede wszystkim od strony duchowej a nie rozrywkowej. Ale to nie oznacza, że na weselu panował marazm. Wręcz przeciwnie goście bawili się do białego rana. „Nasz ślub był cudowny. Postanowiliśmy przygotować się do tego dnia przede wszystkim od strony duchowej. Bo jeśli ta sfera jest poukładana, to reszta też. Gośćmi byli ci, których chcieliśmy mieć blisko. Bawiliśmy się do białego rana. Żartuję teraz, że ślub z Tomkiem mogłabym brać co roku. To był jeden z najpiękniejszych i najbardziej radosnych dni w moim życiu”, wspominała po latach aktorka w wywiadzie dla „PANI”.

Kamila Kuboth-Schuchardt oprócz tego, że jest aktorką zajmuje się też projektowaniem wnętrz. Jak na kreatywną duszę przystało panna młoda sama zaprojektowała sobie suknię ślubną. „Suknię zaprojektowałam sama. Jej część została zrobiona na szydełku przez moją koleżankę z teatru. Pamiętam, jak po zaręczynach zapytałam Tomka, czy ma jakieś specjalne życzenia. „Chciałbym, aby nasz ślub był taki, jak sobie wymarzyłaś”, twierdził. I taki właśnie był!”, dodawała podczas wywiadu.

Czytaj także: Jej córka straciła ojca, gdy miała 8 lat. Martyna Wojciechowska wspomina Jerzego Błaszczyka

TRICOLORS/East News

Tomasz Schuchardt, Kamila Kuboth-Schuchardt, premiera filmu „Psy 3”, Warszawa, 14.01.2020 rok

Kamila Kuboth-Schuchardt i Tomasz Schuchardt: dziecko

Okazuje się, że para mimo iż była już po ślubie nie miała zamiaru szybko decydować się na rodzicielstwo. Chcieli, aby decyzja o potomstwie była przemyślana. „Oboje pochodzimy z rodzin wielodzietnych, ale nie chcielibyśmy decydować się na potomstwo pochopnie. Przyznaję, że są takie plany, ale zrobimy to jako świadomi ludzie”, opowiadał Tomasz Schuchardt w rozmowie z tygodnikiem „Na żywo". „Zawsze pragnąłem mieć dzieci, ale wtedy, gdy będę mógł zapewnić potomstwu chociażby dom i możliwość rozwoju. Na szczęście wszystko jest na dobrej drodze”, dodał w wywiadzie.

Na początku 2017 roku Kamila i Tomasz zostali rodzicami ślicznej dziewczynki, której nadali na imię Antonina. Dla aktora córka jest oczkiem w głowie. Od początku rodzice wychowują ją sami bez wsparcia dziadków, którzy mieszkają zbyt daleko, aby przyjeżdżać codziennie do stolicy i zajmować się wnuczką. „Ale ja uwielbiam być ojcem, teraz jest świetnie. Trafiło nam się wspaniałe dziecko, uśmiechnięte, radosne, zdrowe. Jesteśmy z nią sami, bo rodziców mamy daleko, ale dajemy radę”, przyznał dumny ojciec w wywiadzie dla magazynu „Gala”. Dla dziecka Tomasz zrezygnował na pół roku z pracy. Chciał być jak najbliżej córeczki i nie przegapić ważnych momentów w jej dorastaniu. „Mała jest spokojna, bo my między sobą jesteśmy spokojni. Przez pierwsze pół roku jej życia zrezygnowałem z pracy. Chciałem być tylko z nią”, dodał w wywiadzie.

Z kolei mama Tosi przyznaje, że wraz z mężem zdążyli wyszaleć się przed przyjściem na świat dziecka i obecnie wiodą spokojne, szczęśliwe życie we troje. „Przed urodzeniem Tosi nasze życie było tak intensywne, że się go „najedliśmy”. Potem po prostu zaczęliśmy nowy etap i jesteśmy szczęśliwi”, przyznawała Kamila Kuboth-Schuchardt w wywiadzie dla "PANI"

Czytaj także: Kinga Dębska na początku kariery odeszła od męża. Była pewna swojej decyzji

Przepis na miłość Kamili i Tomasza Schuchardtów

Aktorzy nie zapominają okazywać sobie czułości. Świętują różne ważne dla siebie wydarzenia od urodzin poprzez rocznicę poznania, ślubu po Walentynki, Mikołajki i Dzień Kobiet. „Wtedy zatrzymujemy się na chwilę i przypominamy sobie o tym, że tworzymy związek, który chcemy pielęgnować”. (…) „Bo w związku przede wszystkim chodzi o uważność na siebie. Nie trzeba zasypywać się dobrami materialnymi. Poświęcenie komuś swojego czasu jest piękniejsze, choć kwiaty od męża bez okazji też lubię”, zwierzała się Kamila Kuboth-Schuchardt na łamach miesięcznika „PANI”. Za to Tomasz będąc w pracy z dala od domu, lubi dostawać od żony serdeczne wiadomości. „Kiedy jestem na zdjęciach w innym mieście, lubię, gdy Kama wysyła mi ciepłe wiadomości, że tęskni. Bywa, że dostaję kilka SMS-ów dziennie, jak kiedyś”, przyznawał z radością artysta.

Jak w każdym małżeństwie, również między aktorami dochodzi do kłótni. „Jasne, że zdarzają się nieporozumienia: nasze dyskusje trwają nieraz godzinami. Tomek jest wrażliwy, ale silny. Ja emocjonalna, ale też uparta. Na szczęście oboje jesteśmy wytrwali”, podkreślała ukochana Tomasza.

Z kolei artysta przyznał, że mimo iż z żoną mają silne charaktery i bywają humorzaści, to łączy ich tak wiele, że obaj są w stanie szybko dojść do porozumienia. „Jesteśmy humorzaści. Czasem jest łatwo, bo wiemy, co się w nas dzieje w związku z pracą, choć staramy się jej nie przenosić do domu. (...) My mamy podobny system wartości, jesteśmy z rodzin wielodzietnych. Rodzice nauczyli nas pracy. Mamy pokorę i wyrozumiałość. Na razie nam się udaje”, opowiadał aktor w wywiadzie dla magazynu „Grazia”.

WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Tomasz Schuchardt, Kamila Kuboth-Schuchardt, 47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, 2022

Zdradził również, że ich związek przechodził różne zawirowania miłosne. Jednak najlepszym lekarstwem na wszelkie animozje i nieporozumienia okazywały się rozmowy. Dzięki nim doszli do wniosku, że nie warto się rozstawać, ponieważ łatwiej żyje się im razem niż osobno. „Miłość jest ciężką pracą. Nadszedł moment, kiedy musieliśmy dobrze przemyśleć i szczerze przegadać naszą relację. Czy dajemy sobie wystarczająco dużo, czy tylko od siebie bierzemy? I na ile jesteśmy w stanie zmienić się dla drugiej osoby? Rozmawialiśmy o tym wiele razy, aż stało się dla nas jasne, że chcemy dalej ze sobą być. W ostatecznym rozrachunku wyszło, że łatwiej nam żyć ze sobą, niż wyobrazić sobie, że miałoby któregoś z nas nie być”, podsumował Tomasz Schuchardt w wywiadzie dla magazynu „Gala”.

W tym roku Kamila i Tomasz będą świętowali 16. rocznicę związku. Tymczasem cztery lata temu w grudniu, aktorka na swoim profilu na Instagramie opublikowała zdjęcie ze swoim mężem, które podpisała słowami: "12 lat z najpiękniejszym człowiekiem na Ziemi....Dziękuję".

Małżonkom życzymy kolejnych cudownych lat pełnych miłości i czułości.

Czytaj także: Aleksandra Kwaśniewska miała być żoną Wojciecha Szuchnickiego. Dlaczego im nie wyszło?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama